Informacje prasowe
Dobra postawa elblążanek nie wystarczyła na faworytki. Energa Start Elbląg przegrywa w Lublinie.
Energa Start Elbląg rozpoczęła rywalizację w grupie mistrzowskiej od wymagającego starcia z PGN MKS FunFloor Lublin – wielokrotnym mistrzem Polski, który w rundzie zasadniczej zgromadził aż 15 punktów więcej.

Mimo trudnego początku i przewagi gospodyń elblążanki nie poddały się ani na moment. Pokazały ogromny charakter i udowodniły, że potrafią grać jak równy z równym nawet z najmocniejszymi zespołami w kraju. Ostatecznie, po twardej walce, to lublinianki cieszyły się ze zwycięstwa 38:32, ale Start zyskał kolejne cenne doświadczenie i pokazał, że w tej fazie rozgrywek może być groźnym rywalem dla każdego.
Lublinianki weszły w mecz z dużą energią i już po kilku minutach prowadziły 3:0, wykorzystując swoją szybkość i skuteczność w ataku. W 5’ minucie pierwsze trafienie dla Startu zdobyła Paulina Kuźmińska, ale problemy elblążanek w ofensywie sprawiły, że przewaga MKS urosła do sześciu bramek (10:4). W tym momencie trenerka Magdalena Stanulewicz poprosiła o czas – i była to dobra decyzja.

Drużyna z Elbląga znana jest ze swojej waleczności i po raz kolejny udowodniła, że nigdy nie składa broni. Wejście na boisko Joanny Wołoszyk ożywiło ofensywę, a jej szybkie trafienia dodały Startowi pewności siebie. W 24. minucie, po bramkach Karoliny Wicik oraz wspomnianej Włoszek, różnica stopniała do zaledwie jednego gola (13:12). Lublinianki odpowiedziały jednak serią bramek i do przerwy prowadziły 19:16.
Po zmianie stron gospodynie ponownie przyspieszyły rzucając 3 bramki z rzędu i odskoczyły na sześć trafień, ale Start nie pozwolił im na pełną kontrolę meczu. Elblążanki walczyły o każdą piłkę, poprawiły skuteczność i w 36. minucie znów były blisko, gdy Nevena Radojcić popisała się niesamowitym golem przez całe boisko. Ta akcja dodatkowo podbudowała zespół, który rzucił się do ataku.
Elblążanki nie tylko dotrzymywały kroku utytułowanym rywalkom, ale też kilka razy były o krok od doprowadzenia do remisu. W 47. minucie Aleksandra Zych i Tatsiana Pahrabitskaya sprawiły, że Start przegrywał tylko 27:25. Gospodynie poczuły presję, ale w kluczowych momentach zachowały więcej spokoju. Mimo tego, że Start raz po raz zmniejszał straty, lublinianki potrafiły znaleźć odpowiedź.

Od 50’ minuty meczu gra toczyła się bardzo szybko i piłka znajdowała drogę do bramki z obu stron, drużyny rzucały naprzemiennie. Po golach Klaudii Grabińskiej, Joanny Wołoszyk i Aleksandry Zych przewaga MKS znów stopniała do dwóch bramek (30:28), i wtedy emocje sięgnęły zenitu. Start był bardzo blisko wyrównania, ale końcówka należała do gospodyń. Elblążanki popełniły kilka błędów w ataku co sprawiło, że rywalki przejęły inicjatywę. Skuteczność Michaliny Pastuszki w końcowej fazie meczu sprawiła, że MKS odskoczył i nie pozwolił już elblążankom na kolejny zryw.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 38:32, ale to spotkanie po raz kolejny pokazało, że Start nie boi się rywalizacji z najlepszymi. Mimo trudnego terenu, mimo starcia z jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w Polsce, elblążanki do samego końca walczyły jak równy z równym i pokazały, że należą do czołówki.
„Mecz z wymagającym rywalem był dla nas cenną lekcją. Choć nie udało się przywieźć punktów, pokazałyśmy momenty naprawdę dobrej gry, w których rywalizacja toczyła się jak równy z równym. To doświadczenie na pewno zaprocentuje w kolejnych spotkaniach, a my wyciągamy wnioski i pracujemy dalej!”
– Magdalena Stanulewicz
Energa Start Elbląg po raz kolejny udowodnił, że jest zespołem z charakterem. Każda zawodniczka walczyła do ostatniej sekundy, a wynik nie oddaje w pełni zaangażowania, jakie elblążanki włożyły w ten mecz. Joanna Wołoszyk była jedną z liderek, rzucając jedenaście bramek i tym samym zdobywając nagrodę MVP piątkowego spotkania.
Choć tym razem to rywalki cieszyły się ze zwycięstwa, drużyna z Elbląga ponownie pokazała, że potrafi rywalizować na najwyższym poziomie. Kolejna okazja do udowodnienia swojej wartości nadarzy się już w sobotę 22 marca, wtedy to Energa Start Elbląg podejmie MKS Urbis Gniezno w walce o pierwsze punkty w grupie mistrzowskiej.
PGE MKS FunFloor Lublin – Energa Start Elbląg 38:32 (19:16)
MKS: Wdowiak, Mamic,Gawlik – Szynkaruk 6, Pastuszka 5, Posavec 5, Więckowska M. 4, Planeta 4, Pietras 4, Balsam 4, Olek 3, Andruszak 2, Matuszczyk 1, Więckowska D.
Kary: 14 min. Trener: Paweł Tetelewski
Start: Radojčić 1, Górska – Wołoszyk 11, Grabińska 6, Wicik 3, Pahrabitskaya 3, Zych 2, Kuźmińska 2, Dworniczuk 1, Peplińska 1, Tarczyluk 1, Szczepaniak 1, Wiśniewska, Kubisova, Szczepanek, Stefańska.
Kary: 14 min. Grabińska 2, Tarczyluk 2, Wołoszyk 2, Zych 4, Peplińska 2, Wicik 2.
Trener: Magdalena Stanulewicz
MVP spotknania – Joanna Wołoszyk
Sędziowali: Wojciech Bloch, Michał Solecki
Sponsor tytularny
🔹 Energa SA Grupa ORLEN
🔹 Zrealizowano przy współudziale finansowym Samorządu Miasta Elbląg 🔹
