Świetny mecz rozegrały w 4. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet szczypiornistki Piotrcovii. Podopieczne trenera Horatiu Pasci bardzo wyraźnie pokonały we własnej hali wicemistrza Polski, PGE MKS El-Volt Lublin. Była to pierwsza ligowa porażka lublinianek w tym sezonie, a piotrkowianki pokazały, że całkiem poważnie w tym sezonie myślą o medalu.

Znów świetny początek piotrkowianek

Piotrcovia zaczęła bardzo mocno to spotkanie. Po bramkach Patrycji Królikowskiej, Joanny Gadziny i Romany Roszak prowadziła już 3:0. Po chwili Oliwia Domagalska jeszcze powiększyła tę przewagę. Lublinianki pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 5. minucie po rzucie Marii Prieto. Lublinianki szybko się otrząsnęły i po 10 minutach gry miały już tylko dwie bramki straty do gospodyń, do tego świetnie broniła Paulina Wdowiak. Żaden z zespołów nie odpuszczał w obronie, a kibice mogli oglądać naprawdę twardą walkę na boisku. Po szybkiej kontrze Piotrcovii i bramce Patrycji Nogi w 15. minucie spotkania trener gości Paweł Tetelewski przy stanie 8:4 dla Piotrcovii poprosił o przerwę.

Zespół z Lublina cały czas miał problem ze sforsowaniem obrony gospodyń, które po świetnym rzucie Sary Szczukockiej prowadziły już 10:4. Na domiar złego dla przyjezdnych urazu doznała Magda Więckowska, która musiała opuścić boisko. Nie do zatrzymania na obwodzie w zespole Piotrcovii była Patrycja Noga, gospodynie utrzymywały cały czas kilkubramkową przewagę (12:7). Do końca pierwszej połowy piotrkowianki kontrolowały grę i wynik. Oba zespoły zeszły na przerwę przy stanie 14:9 dla gospodyń.

Przyjezdne doszły na jedną bramkę, show Sarneckiej w bramce

Początek drugiej połowy należał do lublinianek. Przyjezdne bardzo dobrze broniły i były skuteczne w ataku. Po trzech celnych rzutach Adrianny Górnej ze skrzydła miały już tylko jedną bramkę straty (14:13). Piotrcovia przez siedem minut nie mogła trafić do bramki rywalek, nawet z rzutu karnego i trener Pasca poprosił o przerwę. Po niej w końcu trafiła dla gospodyń Daria Grobelna, a po chwili Lucyna Sobecka wykorzystała rzut karny. Gdy Piotrcovia znów odskoczyła na cztery bramki, o przerwę poprosił trener Tetelewski. Obie drużyny cały czas mocno stawiały na obronę i na 15 minut przed końcem meczu po trafieniu Romany Roszak gospodynie prowadziły 18:13.

Emocje udzielały się obu zespołom, żółtą kartką upomniany został trener Piotrcovii, Horatiu Pasca. Po dobrym rzucie Natalii Pankowskiej gospodynie znów miały sześć bramek przewagi (20:14), a czerwoności trybuny rozgrzewały obrony Karoliny Sarneckiej. Wicemistrzynie Polski bezlitośnie wykorzystywały każdy błąd piotrkowianek, problemem gości było jednak to, że… rywalki myliły się bardzo rzadko. Zdenerwowany trener przyjezdnych poprosił o kolejną przerwę przy stanie 22:15 dla Piotrcovii. Gospodynie były jednak na fali. Na pięć minut przed końcem po kolejnej świetnej obronie Sarneckiej prowadziły 23:16, a Marcelina Polańska technicznym rzutem jeszcze tę przewagę powiększyła. Gdy Patrycja Noga trafiła na półtorej minuty przed końcem na 25:16, było już jasne, kto wygra to spotkanie. W końcówce trafiły jeszcze Natalia Pankowska oraz Adrianna Górna i Piotrcovia pokonała zespół z Lublina 26:17.

Nagrody dla najlepszych zawodniczek w swoich zespołach odebrały bramkarka gości Paulina Wdowiak oraz bramkarka gospodyń, Karolina Sarnecka.

Piotrcovia Piotrków Tryb. – PGE MKS El-Volt Lublin 26:17 (14:9)

Składy zespołów:
Piotrcovia: Sarnecka – Noga (5), Polańska (4), Sobecka (3), Pankowska (3), Roszak (3), Grobelna (2), Domagalska (2), Królikowska (2), Gadzina (1), Szczukocka (1), Haric i Masna
MKS: Wdowiak, Martins – Prieto (6), Górna (4), Przywara (2), Więckowska M. (2), Więckowska D. (1), Pietras (1), Gliwińska (1), Szynkaruk, Andruszak, Owczaruk, Lima, Matuszczyk i Planeta