Informacje prasowe
Mecz o ligowe srebro. MKS FunFloor Lublin podejmie KPR Gminy Kobierzyce
Wicemistrzynie Polski zagrają w kolejnym hicie ORLEN Superligi Kobiet. Wygrana z KPR-em Gminy Kobierzyce zagwarantuje szczypiornistkom MKS-u FunFloor Lublin srebrne medale na koniec kampanii 2023/2024.
Wicemistrzynie Polski zagrają w kolejnym hicie ORLEN Superligi Kobiet. Wygrana z KPR-em Gminy Kobierzyce zagwarantuje szczypiornistkom MKS-u FunFloor Lublin srebrne medale na koniec kampanii 2023/2024.
Sezon ORLEN Superligi Kobiet dobiega końca. Lubliniankom pozostały do rozegrania tylko dwa mecze. Rozgrywki ligowe biało-zielone zamkną w Lubinie. Ostatni mecz bieżącej kampanii zaplanowano na 22 maja. Najpierw jednak pożegnanie sezonu w lubelskiej hali Globus i mecz o srebro z KPR-em Gminy Kobierzyce. Wygrana w tym spotkaniu zagwarantowałaby podopiecznym Edyty Majdzińskiej obronę wicemistrzostwa Polski. Zespół z Lublina miał sporo czasu na przygotowanie się do tego meczu i jest gotowy do walki o ligowe srebrne medale.
Lublinianki potrzebowały chwili, by otrząsnąć się po wysokiej porażce w finale ORLEN Pucharu Polski z KGHM MKS Zagłębiem Lubin. W ubiegłym tygodniu wróciły jednak do pracy, by przygotować się do przedostatniego spotkania w bieżącym sezonie ligowym. – Wiemy, jak zagrałyśmy. Nie tak to miało wyglądać. Grałyśmy bardzo słaby mecz od samego początku. Nic nie funkcjonowało tego dnia. Bardzo chciałyśmy, ale niestety się nie udało. Na pewno musimy zagrać lepiej w ataku, bo kompletnie nam to nie wychodziło. W obronie jednak tak samo. Musimy znaleźć jakiś patent – przyznaje rozgrywająca biało-zielonych Aleksandra Tomczyk.
Sztab i zawodniczki twierdzą, że ta chwila odpoczynku była dla drużyny kluczowa. – Myślę, że same na siebie możemy być po tym meczu złe. Ten czas wolny nam się przydał, by pozbierać się psychicznie. Myślę, że jeśli pozbieramy się po tym bolesnym finale, to możemy być spokojne. Będziemy walczyć, bo chcemy, by nasze miejsce w tabeli na koniec sezonu było jak najwyższe – zapewnia Dominika Więckowska. – Mam nadzieję, że te nasze głowy trochę odpoczęły. Wróciłyśmy do pracy i ciężko przygotowujemy się do meczu z Kobierzycami. Dążymy do tego, by srebrne medale zawisły na naszych szyjach. Bardzo tego chcemy i myślę, że każda z nas ma takie podejście. We wtorek na boisku będzie walka – dodaje jej młodsza siostra, Magda.
Reszta zespołu wypowiada się w podobnym tonie. – Ciężko nam było po tym, co się stało. Najważniejsze było, by odpocząć psychicznie. Musiałyśmy się szybko zebrać do kupy i myśleć o wtorku, bo przed nami najważniejsze spotkanie. Wszystkie siły na wtorek! – zagrzewa do boju Paulina Masna. – Na pewno kilka dni odpoczynku po tym maratonie grania nam się bardzo przydało. Z pełną koncentracją szykujemy się na najważniejszy mecz w sezonie, czyli starcie z Kobierzycami. Hala Globus na pewno będzie naszym atutem. Cieszę się, że gramy ten mecz w domu i liczę, że będzie dobrze – dodaje Aleksandra Tomczyk.
– Cieszę się, że oczyściłyśmy głowy i odpoczęłyśmy fizycznie, bo natężenie spotkań było w ostatnim czasie duże. Jesteśmy gotowe do pracy i następnego meczu. Skupiłyśmy się na przygotowaniach do tych dwóch ostatnich starć, bo one same się nie zagrają. Poukładałyśmy sobie wszystko we własnym gronie, nie patrząc na to, co dzieje się dookoła. Mam nadzieję, że postawimy we wtorek mocne warunki. Każda zawodniczka w naszej drużynie dobrze wie, jaki mamy cel. Na tym się skupiamy. Każda z nas da z siebie wszystko, by to osiągnąć. Dało się może trochę wcześniej zamknąć ten temat, ale tak się ułożyły mecze, że ten najbliższy zdecyduje o wszystkim. Wiemy jakich błędów nie popełniać i mamy nadzieję, że to zaprocentuje. Jesteśmy gotowe, by powalczyć o to srebro – tłumaczy natomiast Aleksandra Olek.
Na głosy niezadowolenia z formy drużyny odpowiada szefowa lubelskiego sztabu szkoleniowego, Edyta Majdzińska, która przyznaje, że zespół mocno przeżył niepowodzenie w finale pucharu, a dyspozycja zespołu w dużej mierze wynikała ze zmęczenia. – Bardzo duża krytyka, która spadła na mnie i zespół na pewno nie pomaga w tym, by odbudować się mentalnie, a uważam, że to jest podstawa i klucz do zwycięstwa. Ostatnie cztery mecze ligowe to były spotkania o srebro. Dziewczyny naprawdę grały na sto procent. Świetnie zbudowały się mentalnie i pojechały na turniej FinalFour Pucharu Polski z bardzo dobrym nastawieniem. Zagrałyśmy jeden świetny mecz, ale niestety w starciu z Zagłębiem odstawałyśmy pod bardzo wieloma względami. Nie ukrywajmy jednak. To był czwarty mecz w ósmym dniu. Widać było brakujące ułamki sekundy, gdy przegrywałyśmy wszystkie pojedynki szybkościowe, czy siłowe. Moim zdaniem główną przyczyną była intensywność ostatnich spotkań. Ta porażka odbiła się na mentalu mojego zespołu. Rozumiem krytykę i biorę ją na klatkę. Teraz jednak koncentrujemy się na tym, by się otrząsnąć, bo przed nami mecz o srebrne medale – mówi trenerka MKS-u FunFloor.
Obecnie w tabeli dzielą obydwa zespoły zaledwie dwa oczka. Jeśli lublinianki wygrają w regulaminowym czasie gry, ostatni mecz nie będzie miał wpływu na kolejność zespołów na podium. Sytuacja skomplikowałaby się przy remisie i przegranej. Porażka sprawiłaby, że „Kobierki” wyprzedziłyby lubelski MKS o jedno oczko. Tym samym nawet wygrana z KGHM MKS Zagłębiem nie zagwarantowałaby lubliniankom srebra. Przy założeniu, że KPR Gminy Kobierzyce wygra ostatni domowy mecz z MKS-em URBiS Gniezno, a biało-zielone z Lubina wyjadą bez punktów, zarówno zwycięstwo, jak i porażka po karnych z kobierzyczankami sprawiłyby, że to ekipa z Dolnego Śląska zakończy sezon na drugiej pozycji. Lublinianki bowiem rozegrały z podopiecznymi Marcina Palicy trzy spotkania, a wygrały tylko raz. Tym samym równa ilość punktów na koniec sezonu ustawiłaby wyżej w tabeli właśnie kobierzycki KPR Gminy. W Lublinie jednak nikt nie rozpatruje innych scenariuszy, niż zwycięstwo i świętowanie obrony wicemistrzostwa Polski przed własną publicznością.
– Chcę podziękować wszystkim, którzy dają nam wsparcie i pozytywną energię. Tych ludzi jest bardzo wielu. Zapewniam, że robimy wszystko, byśmy we wtorkowy wieczór wspólnie się cieszyli – deklaruje Edyta Majdzińska. – Pracujemy i polepszamy nasze umiejętności. Chcemy, żeby zespół szedł do przodu. Uważam, że to robimy. Każda daje z siebie wszystko. Chcemy to pokazać w najbliższym meczu, bo na to zasługujemy – kończy Aleksandra Olek.
Mecz przedostatniej, 27. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – KPR Gminy Kobierzyce zaplanowano na wtorek 14 maja. Początek o godzinie 20:00 w lubelskiej hali Globus. Transmisję „na żywo” przeprowadzi Polsat Sport News.