Czas na pierwszy mecz sezonu 2024/2025 ORLEN Superligi Kobiet w lubelskiej hali Globus. MKS FunFloor Lublin przed własną publicznością zagra z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

Lublinianki dobrze zaczęły sezon. Podopieczne Edyty Majdzińskiej na wyjeździe pokonały Energa Szczypiorno Kalisz 34:17. W Kaliszu po siedem goli zdobyły skrzydłowe – Magda Balsam i Oktawia Fedeńczak. Na listę strzelczyń wpisały się jednak niemal wszystkie zawodniczki biało-zielonych. Debiutanckie gole w ORLEN Superlidze Kobiet zaliczyły Anouk Nieuwenweg i Szimonetta Planeta. Trzeba jednak przyznać, że drużyna z Kalisza swoim poziomem zdecydowanie odbiega od pułapu MKS-u FunFloor Lublin. Zespół ma problemy kadrowe i minie jeszcze trochę czasu zanim będzie w stanie zaprezentować pełnię swojego potencjału.

– Nie mogłyśmy się doczekać początku sezonu po długim okresie przygotowawczym. Dziewczyny z utęsknieniem wypatrywały pierwszego spotkania. Mecz był dosyć łatwy, choć wiadomo, że chciałoby się jeszcze więcej. Jestem jednak zadowolona z tej inauguracji. Podchodzimy poważnie do wyzwań, jakie stawia przed nami ten sezon i koncentrujemy się na każdych kolejnych zawodach. Czekamy na kolejnego rywala – mówiła po wygranej w Kaliszu trenerka MKS-u FunFloor Lublin Edyta Majdzińska.

Tym kolejnym rywalem będzie piąty zespół rozgrywek 2023/2024, MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski. W ubiegłym sezonie lublinianki czterokrotnie pokonały piotrkowianki. W kontekście sobotniego meczu warto jednak wrócić do starcia z 6 lutego bieżącego roku. Wówczas w lubelskiej hali Globus gospodynie zwyciężyły 36:23, a tysięcznego gola w najwyższej w kraju klasie rozgrywkowej zdobyła Kinga Achruk. Miniony sezon był ostatnim w profesjonalnej karierze utytułowanej rozgrywającej. Wątek legendarnej zawodniczki powróci w sobotę 21 września. Przed rozpoczęciem spotkania klub 22-krotnych mistrzyń Polski oficjalnie pożegna tę niezwykłą szczypiornistkę. Więcej o jej sportowym dorobku pisaliśmy TUTAJ.

Na ligowy mecz przed własną publicznością zawodniczki z Lublina czekają od 14 maja. Piłkarki MKS-u nie kryją, że nie mogą się doczekać, kiedy zaprezentują swoją grę lubelskim kibicom. – Na samą myśl o powrocie do hali Globus przechodzą dreszcze. Zawsze nam się tu dobrze gra. Lubimy tu grać i cieszymy się, że nastąpi to już niebawem. Liczymy na wypełnione trybuny i na wsparcie kibiców, którzy będą nas dopingować już od pierwszego meczu – przyznaje Oktawia Fedeńczak. – Tęsknimy za tą atmosferą. Bardzo bym chciała, by kibice wspierali nas przez cały sezon. Wierzę, że w bieżących rozgrywkach nie będzie potknięć, ale liczę też na to, że kibice będą z nami na dobre i na złe – dodaje Daria Szynkaruk.

Jeszcze dłużej na kolejny mecz w hali Globus czeka Aleksandra Rosiak. Rozgrywająca reprezentacji Polski ostatni raz walczyła o punkty dla zespołu z Lublina w 2021 roku. W kolejnych latach grała we Francji i Słowenii. W wyjazdowym meczu z Energa Szczypiornem Kalisz nie zagrała. Jak będzie tym razem, wyjaśnia sama zawodniczka. – Tak. Jestem gotowa do meczu. Przepracowałam z zespołem cały tydzień. Chcę pomóc drużynie w wygranej. Zakładamy tylko taki scenariusz. Wygląda to bardzo fajnie i mam nadzieję, że w sobotę zaprezentujemy się we własnej hali bardzo dobrze. To będzie mój pierwszy mecz o stawkę w hali Globus po długiej przerwie i wierzę, że przed nami bardzo dobre spotkanie – zapowiada Aleksandra Rosiak.

Powrotów na parkiet hali Globus będzie w sobotę więcej. Do zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego latem dołączyły byłe piłkarki drużyny z Lublina, Romana Roszak i Patrycja Noga. – Dlaczego Piotrków? Chciałam coś zmienić w swoim życiu i spróbować czegoś nowego. Spotkałam się tutaj z bardzo fajnym przyjęciem i świetną atmosferą. Nie wiedziałam, że Piotrcovia tak długo czeka na medal. Postaramy się z dziewczynami, aby kibice byli zadowoleni. Uważam, że mamy zespół, który będzie walczył o najwyższe cele – zaznaczała była kołowa MKS-u, a obecnie jedna z piotrkowianek. Piłkarek z przeszłością w Lublinie jest jednak w Piotrcovii więcej. W tym gronie znajdują się Patrycja Królikowska, Karolina Sarnecka, czy Joanna Gadzina. Warto zwrócić też uwagę na pozostałe nowe zawodniczki piotrkowskiego klubu, którymi są rozgrywające Aušra Arciševskaja i Oliwia Domagalska.

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski po dwóch seriach spotkań ligowych wciąż pozostaje bez punktów. Na inaugurację rozgrywek MKS Piotrcovia niespodziewanie przegrała z powracającym do krajowej elity KPR Ruchem Chorzów 29:31. – Na pewno bardzo słabo funkcjonowała obrona. W niektórych momentach wręcz nie funkcjonowała wcale. Ruch nas niczym nie zaskoczył. Trener przygotował taktycznie zespół naprawdę dobrze. Wiedziałyśmy, czego się spodziewać i że Piotrcovii w Chorzowie zawsze gra się ciężko – komentowała porażkę druga trenerka piotrkowianek, Agata Cecotka. Tydzień po tym spotkaniu zrezygnowała z pełnionego stanowiska z przyczyn osobistych. Warto dodać, że w ubiegłym sezonie Agata Cecotka była pierwszym trenerem Piotrcovii. W sezonie 2024/2024 głównym szkoleniowcem zespołu jest natomiast Horatiu Pasca.

– Na pewno pierwszy mecz Piotrcovii z Chorzowem był dużym zaskoczeniem. Chorzów jest niewygodnym rywalem. Zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że tam się ciężko gra. Sądzę, że piotrkowianki będzie miała w pewnym momencie formę zwyżkową. Myślę, że to co zaprezentowały w Chorzowie, to nie jest ich optymalna forma. To będzie o wiele mocniejszy zespół, który będzie walczył o pierwszą szóstkę – tłumaczy Szynkaruk. – Pierwsze spotkanie Piotrcovii było niespodzianką. Sądzę, że każda zawodniczka z Piotrkowa Trybunalskiego liczyła na wygraną w Chorzowie. Dziewczyny z Ruchu jednak pokazały swój charakter. Piłkarki Piotrcovii chyba totalnie się tego nie spodziewały. Jest tam jednak przebudowa, nowy trener. Nowa koncepcja i wizja na ten zespół. Dziewczyny będą się jeszcze docierać. Dostały kubeł zimnej wody na start tej ligi, więc na pewno będą bardzo chciały się odgryźć. W Lublinie będą walczyć, bo na pewno nie są zadowolone z początku tego sezonu – dodaje Fedeńczak.

W ramach pierwszego meczu na własnym parkiecie piotrkowianki poniosły porażkę z KGHM MKS Zagłębiem Lubin 24:28. Szczególnie w pierwszej połowie tego spotkania gospodynie nawiązały wyrównaną walkę z mistrzyniami Polski. – Popełniłyśmy zbyt wiele błędów własnych. Takie drużyny, jak Zagłębie potrafią te błędy karać. Postawiłyśmy jednak bardzo twarde warunki. Przede wszystkim w obronie. W ataku też dorzucałyśmy bramki. Fajnie to wszystko funkcjonowało. Niestety w drugiej połowie na boisko wyszła inna Piotrcovia. Musimy to przeanalizować, tak by tej innej Piotrcovii już nie było. Liczę na to, że w Lublinie zagramy dwie równe połowy – mówiła po meczu z Zagłębiem zawodniczka zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego, Lucyna Sobecka. – To zespół trochę nieprzewidywalny. Piotrcovia rozegrała słaby mecz w Chorzowie, ale pierwszą połowę z Zagłębiem zagrała fajnie. Myślę, że postawi trudne warunki, ale nie wyobrażam sobie byśmy mogły tego meczu nie wygrać – komentuje natomiast rozgrywająca z Lublina, Aleksandra Tomczyk.

Mecz 3. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski zostanie rozegrany w sobotę 16 września. Początek o godzinie 16:00. Transmisję „na żywo” przeprowadzi platforma internetowa EMOCJE.TV. Bilety dostępne na portalu EVENTIM.pl. Przed nami niezapomniane sportowe emocje, a także konkursy z nagrodami i niezawodna strefa dla najmłodszych. W jej ramach szereg atrakcji.