Informacje prasowe
Po 17 latach wracają Wielkie Derby Śląska!
To będzie mecz sezonu w Chorzowie. Po 17 latach w chorzowskiej hali MORiSu znów rozegrane zostaną Wielkie Derby Śląska w żeńskiej piłce ręcznej.
– Mocno przygotowujemy się do derbów z Sośnicą – mówi szkoleniowiec „Niebieskich”, Ivo Vavra. – W głowach mamy cztery kolejne przegrane spotkania, więc bardzo chcemy w sobotę przełamać złą passę porażek. Tamte mecze są już za nami, wyciągnęliśmy wnioski z tych porażek. To będzie twardy mecz za „sześć” punktów, więc musimy zrobić wszystko, by zostały u nas w domu.
Jak przebiegały przygotowania do derbów
– Niczego nie zmienialiśmy w przygotowaniach. Wiemy z kim gramy. Znam trenera Michała Kubisztala, ale musimy patrzeć tylko na siebie. Musimy przygotować się do swojej obrony, swojego ataku, a jeśli zrealizujemy nasze założenia taktyczne, to będzie OK
Wie pan jak zagrać z Sośnica?
– Widziałem wszystkie mecze Sośnicy w tym sezonie. To mocny przeciwnik, który po początkowej fazie, gdy wkraczał w nową rzeczywistość po zmianie szyldu z JKS Jarosław i przeprowadzce do Gliwic, już poukładał sobie w głowach nową rzeczywistość. Naturalnie nadal tamte dziewczęta nie są w łatwej sytuacji, bo wciąż dojeżdżają na mecze do Gliwic, ale w sobotę to nie będzie miało tak wielkiego znaczenia. W sobotę będą to śląskie derby. A że jest to Superliga, a oba zespoły będą licznie wspierać kibice, to możemy być świadkami fajnego, emocjonującego widowiska.
Hala będzie sprzymierzeńcem „Niebieskich”?
– Chorzowska hala zawsze jest atutem „Niebieskich”, nie przywiązuję większej wagi gdzie gramy. Nigdy nie nastawiam zespołu przed meczem u siebie, że to jest handicap. Owszem, można tak rozpatrywać grę we własnej hali. Mówić o takich plusach. Ale my w każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Do każdego przeciwnika poważnie się przygotowujemy, aby finalnie zdobyć punkty. Wiemy jaką mamy jakość, jakie możliwości, wiemy z kim gramy. To wszystko trzeba „tylko” sobie dobrze w głowach poukładać i przełożyć na dobry występ na boisku.