Lepiej w dzisiejsze starcie weszli gospodarze, którzy po trafieniu Patryka Pieczonki prowadzili 4:2. W 7. minucie to legionowianie zanotowali serię trzech bramek z rzędu i to oni wyszli na prowadzenie 5:6. Kolejny bardzo dobry moment podopieczni trenera Prądnickiego mieli pomiędzy 13 a 16 minutą, gdy ponownie rzucili trzy bramki, a skuteczny był Norbert Maksymczuk. Jednak gdańszczanie nie zamierzali łatwo złożyć broni i w ciągu kolejnych 5 minut rzucili 5 bramek tracąc tylko jedną, a po trafieniu Jakuba Powarzyńskiego tablica wyników wskazywała 13:12. Do szatni obie drużyny zeszły przy wyniku 16:15.

Po zmianie stron, podopieczni trenera Patryka Rombla wskoczyli na swoje dobre tory. W 40 minucie skutecznie kontratak wykorzystał Mateusz Góralski, Wybrzeże prowadziło już 22:17. Chwilę później skrzydłowy gdańszczan dołożył również rzut do pustej bramki. KPR Legionowo próbowało jeszcze wrócić do swojej dobrej dyspozycji z pierwszej połowy, odrobili nawet 3 bramki. Zareagował na trener Rombel, biorąc czas dla swojej drużyny. Uspokoiło to grę gdańszczan, którzy utrzymali znaczne prowadzenie i w całym meczu zwyciężyli 38:30.

Energa Wybrzeże: Bedoui, Poźniak – Milicević 9, Góralski 5, Pieczonka 5, Będzikowski 4, Tomczak 3, Jachlewski 3, Stępień 3, Peret 2, Niedzielenko 2, Domagała 1, Powarzyński 1 oraz Papina, Zmavc.

Karne: 7/7.

Kary: 16 min.

Zepter KPR: Pieńkowski, Zacharski – Laskowski 6, Ciok 5, Lewandowski 5, Fąfara 5, Brinovec 3, Pawelec 1, Brzeziński 1, Wołowiec 1, Klapka 1, Maksymczuk 1, Bogudziński 1 oraz Tylutki, Kostro.

Karne: 3/5.

Kary: 8 min.