Informacje prasowe
Gdańszczanie triumfują w Opolu – emocjonujące widowisko w ORLEN Superlidze
W starciu 18. serii ORLEN Superligi emocji nie brakowało. Corotop Gwardia Opole podejmowała PGE Wybrzeże Gdańsk w meczu, który miał kluczowe znaczenie dla układu tabeli. Oba zespoły dzielił zaledwie jeden punkt, co zapowiadało zaciętą rywalizację o cenne trzy „oczka”.
Początek na ostrzu noża
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gospodarzy po trafieniu Andrzeja Widomskiego, jednak już w pierwszych minutach obie drużyny musiały mierzyć się z osłabieniami. Najpierw karę otrzymał Admir Pelidija, a chwilę później Gdańszczanie również stracili jednego z zawodników. Gwardziści mieli szansę powiększyć przewagę z rzutu karnego, lecz Daniel Jendryca nie zdołał pokonać Zembrzyckiego, co dało gościom możliwość przejęcia inicjatywy.
Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem intensywnej wymiany ciosów – skutecznych rzutów, interwencji bramkarzy, szybkich kontrataków i licznych wykluczeń. W 8. minucie Wybrzeże prowadziło 6:4, ale świetna interwencja Jakuba Ałaja, który obronił rzut karny wykonywany przez Czaplińskiego, dodała gospodarzom wiatru w żagle. Do 15. minuty gra toczyła się punkt za punkt, a na tablicy wyników widniał remis 7:7.
Pierwsza połowa – minimalna przewaga Gwardii
Kolejne minuty przyniosły równie zaciętą rywalizację. Żaden z zespołów nie był w stanie wypracować większej przewagi, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie, po 30 minutach gry, gospodarze schodzili do szatni z minimalnym prowadzeniem 17:16.
Druga połowa – Gdańsk przejmuje inicjatywę
Po przerwie to Gwardia wydawała się kontrolować spotkanie, utrzymując dwubramkowe prowadzenie dzięki dynamicznym atakom i skutecznej grze Jakuba Ałaja w bramce. Jednak niewykorzystane okazje oraz błędy w ataku kosztowały gospodarzy utratę przewagi. W 45. minucie, przy stanie 21:21, trener Rafał Jurecki poprosił o czas, aby uspokoić swoją drużynę.
Niestety, dla Gwardzistów, chwila oddechu nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Wybrzeże przejęło inicjatywę, a kolejne błędy opolan pozwoliły gościom objąć prowadzenie 26:23 na osiem minut przed końcem spotkania. Wykluczenie Janusza Wandzela i coraz lepsza gra ofensywna Wybrzeża sprawiły, że sytuacja gospodarzy stawała się coraz trudniejsza.
Końcówka pełna emocji, ale bez happy endu dla Gwardii
Mimo czerwonej kartki dla zawodnika Wybrzeża w 57. minucie, Gwardia nie była w stanie wykorzystać przewagi liczebnej. Presja czasu oraz nerwowość w ataku spowodowały, że gospodarze nie zdołali odrobić strat. Mecz zakończył się triumfem Gdańszczan 31:28.
COROTOP Gwardia Opole – PGE Wybrzeże Gdańsk 28:31 (17:16)
Corotop Gwardia Opole: Ałaj, Malcher – Pelidija 6, Wrzesiński 5, Milewski 5, Widomski 4, Jędraszczyk 3, Łangowski 2, Hryniewicz 2, Wandzel 1, Jendryca, Luksa, Wojdan, Stempin, Zawadzki.
Kary: 8 min.
Karne: 1/2
PGE Wybrzeże Gdańsk: Zembrzycki, Poźniak – Góralski 7, Będzikowski 6, Czapliński 5, Stanescu 4, Domagała 2, Pepliński 2, Peret 2, Zhang 1, Papina 1, Niedzielenko 1, Zmavc, Siekierka, Papaj, Kiejdo.
Kary: 10 min. (czerwona kartka)
Karne: 4/6