Informacje prasowe
Historia płocko-kieleckich starć. W łódzkiej Atlas Arenie emocji nie zabraknie!
W sobotę 7 września czeka nas historyczne wydarzenie w polskiej piłce ręcznej – mecze o Superpuchar Polski. Na boisku w łódzkiej Atlas Arenie zobaczymy najlepsze drużyny w naszym kraju i jedne z czołowych na świecie: Industrię Kielce i ORLEN Wisłę Płock. Możemy być pewni jednego – nie zabraknie emocji, a dowodem niech będą ostatnie spotkania tych drużyn. Bilety na to wydarzenie można nabyć za pośrednictwem platformy Eventim.pl.
Industria Kielce to dwudziestokrotny mistrz Polski, siedemnastokrotny zdobywca Pucharu Polski oraz zwycięzca Ligi Mistrzów w sezonie 2015/16. Z kolei ORLEN Wisła Płock sięgnęła ośmiokrotnie po mistrzostwo oraz trzynastokrotnie triumfowała w Pucharze Polski. Obie drużyny mają w swoich kadrach reprezentantów kraju, medalistów mistrzostw świata, Europy i igrzysk olimpijskich.
W najbliższym sezonie po raz kolejny Industria Kielce i ORLEN Wisła Płock zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów i spróbują powalczyć o występ w Final4 w Kolonii. Ich spotkania zawsze wzbudzają ogromne emocje i to niezależnie, czy stawką jest faza finałowa play-off i zdobycie mistrzostwa Polski, czy mecz fazy zasadniczej sezonu. Poniżej przedstawiamy pięć wybranych meczów z ostatnich lat między Industrią Kielce a ORLEN Wisłą Płock, które zapisały się w historii polskiej piłki ręcznej.
19 maja 2024, Płock
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 22:22 k. 2-1
Zdecydowanie najbardziej emocjonujący, najbardziej dramatyczny i nieprawdopodobny mecz w historii rywalizacji między zespołami z Kielc i Płocka. W dodatku bohaterami zostali ci zawodnicy, na których nikt wcześniej nie stawiał, co jeszcze mocniej dodaje uroku temu spotkaniu.
ORLEN Wisła Płock była gospodarzem, była również świeżo po zdobyciu ORLEN Pucharu Polski (trzeciego z rzędu) i chciała wykonać krok w stronę pierwszego od 13 lat mistrzostwa kraju. Zespół z Płocka utrzymywał w meczu niewielką, jednobramkową przewagę – na więcej nie pozwalał bramkarz Industrii Kielce, Andreas Wolff, który w sumie odbił kilkanaście piłek.
Na osiem sekund przed końcem i wyniku 21:21, Tomasz Gębala trafił i wyprowadził gości na prowadzenie. Po wznowieniu gry Wisła próbowała jeszcze przeprowadzić atak, ale jej próby skończyły się jedynie rzutem wolnym. W arcytrudnej sytuacji piłkę chwycił Kiryl Samoiła. Białorusin pokonał Andreasa Wolffa i doprowadził do rzutów karnych.
Seria „siódemek” była popisem bramkarzy – Wolff odbił trzy rzuty, natomiast Mirko Alilović aż cztery i to głównie dzięki niemu gospodarze wygrali 2-1 i mogli się cieszyć ze zwycięstwa w pierwszym meczu finałowym.
– Nie potrafię tego wytłumaczyć – mówił z kolei Alilović w rozmowie z TVP Sport. – Nie zrobiłem nic specjalnego. Jestem szczęśliwy, bo ten sezon… Miałem poczucie, że nie jestem wsparciem dla zespołu. W ogóle. Nie pomagałem w niczym. Marcel grał dobrze, ale kiedy mu nie szło, ja wchodziłem do bramki i przez 10 czy 15 minut nie byłem w stanie dać z siebie tego, co potrafię. Różne były tego powody. Teraz nareszcie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy.
24 maja 2022, Płock
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 20:20 k. 3-5
W sezonie 2021/22 nie obowiązywał jeszcze system play-off, więc losy mistrzostwa Polski rozstrzygnęły się tak naprawdę w dwóch meczach, które zostały rozegrane w Kielcach i Płocku. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem Industrii Kielce 27:26 i przed rewanżem wszystko było jasne – ORLEN Wisła Płock, z uwagi na gorszy bilans bramkowy w całym sezonie, musiała wygrać różnicą co najmniej dwóch trafień, aby cieszyć się z tytułu.
Od początku mecz był niezwykle emocjonujący. Już w pierwszym kwadransie gospodarze stracili dwóch zawodników – najpierw Mirsad Terzić, a następnie Przemysław Krajewski zostali ukarani czerwonymi kartkami. Kilka minut później z boiska, z tego samego powodu, musiał zejść Miguel Sanchez (Industria Kielce).
Na tym nie koniec, ponieważ w 23. minucie sędziowie pokazali czwartą czerwoną kartkę, a trzecią dla zawodnika ORLEN Wisły Płock. Leon Susnja dalszy przebieg meczu również obserwował zza siatki ochronnej, za końcową linią boiska. Jednak nawet mimo tych przeciwności, to gospodarze schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą (12:10), która w tamtym momencie dawała im mistrzostwo Polski.
Po przerwie zawodnicy Xaviego Sabate powiększyli tę przewagę do pięciu trafień (16:11), a w międzyczasie sędziowie pokazali piątą czerwoną kartę (a nawet niebieską z uwagi na wyjątkowo niebezpieczny faul) Tomaszowi Gębali.
Piłkarze ręczni z Płocka mogli zdobyć kolejne bramki, ale między innymi w kontrataku pomylił się Lovro Mihić. W dodatku w 40. minucie poważnej kontuzji doznał Niko Mindegia, który – co wykazały późniejsze badania – zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
Kto wie, czy to nie był punkt zwrotny tego spotkania, ponieważ wkrótce do głosu doszli goście z Kielc i w ciągu dziesięciu minut doprowadzili do wyrównania (18:18). Duża w tym zasługa Andreasa Wolffa, który odbił w tym czasie kilka ważnych piłek. Po 60 minutach był remis 20:20 i konieczna była seria rzutów karnych. Inna sprawa, że miała już wyłącznie symboliczny charakter – Industria Kielce już była pewna obrony mistrzowskiego tytułu, a ORLEN Wisła Płock tego, że ponownie zdobędzie „tylko” srebro.
26 maja 2024, Kielce
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 20:20 k. 7-8
To było spotkanie, które miało zadecydować, czy goście po 13 latach oczekiwania sięgną po mistrzostwo, czy wygrają gospodarze, a wtedy rywalizacja rozstrzygnie się dopiero trzy dni później, w trzecim meczu finałowym (również w Kielcach).
Drugie spotkanie finałowe było w zasadzie kopią tego pierwszego. Miało niezwykle zacięty przebieg i żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć drugiemu. Ponownie fantastycznie w bramce spisywał się Andreas Wolff, który odbił kilkanaście piłek.
Najwięcej emocji dostarczyła ponownie końcówka meczu. Na zegarze pozostało tylko 15 sekund, gdy Dylan Nahi wrzucił piłkę do Arkadiusza Moryty, który chwycił ją w powietrzu i zdobył bramkę dającą prowadzenie Industrii Kielce (20:19). ORLEN Wisła Płock miała – podobnie jak w pierwszym meczu – zaledwie jedną akcję, aby doprowadzić do wyrównania i serii rzutów karnych.
I wtedy stało się coś nieprawdopodobnego. Gergo Fazekas oddał rzut, a piłka odbiła się najpierw od słupka, następnie od nogi Wolffa i wpadła do siatki. Ponownie do wyłonienia zwycięzcy konieczne były rzuty karne.
Tym razem seria „siódemek” trwała o wiele dłużej i sędziowanie skorzystali nawet z systemu wideoweryfikacji przy próbie Przemysława Krajewskiego (przekroczenie linii). Rozstrzygnięcie przyniosła dopiero dziewiąta seria, gdy Mirko Alilović obronił rzut Nahiego i zapewnił drużynie z Płocka pierwszy tytuł od 2011 roku.
– W kluczowych momentach nie pękliśmy i wierzyliśmy, że możemy wygrać – przyznał Michał Daszek, kapitan ORLEN Wisły Płock, w rozmowie z TVP Sport. – Jeszcze kilka lat temu często przegrywaliśmy w seriach rzutów karnych. Tym razem było inaczej. Pamiętam słowa trenera Xaviego Sabate, które do nas skierował przed karnymi w Kielcach. To było piękne i nas mocno zbudowało. My naprawdę byliśmy przekonani, że możemy wygrać po raz drugi i zdobyć tytuł. Gdzieś z tyłu głowy mieliśmy też wspomnienia z pierwszego meczu, gdy Mirko Alilović obronił cztery rzuty karne. Wiedzieliśmy, że nawet jeśli się pomylimy raz czy drugi, to Mirko nas uratuje i nic złego nam się nie przytrafi.
9 października 2019, Płock
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 27:26
Zdecydowanym faworytem była drużyna z Kielc. Czy jednak mogło być inaczej, skoro ostatnie spotkanie z ORLEN Wisłą Płock przegrała w marcu 2016 roku?
Początek meczu wskazywał, że po zwycięstwo znowu sięgnie Industria – w 4. minucie zespół Tałanta Dujszebajewa prowadził 3:0. Jednak ORLEN Wisła Płock zaczęła grać mocniej w obronie (Leon Susnja i Philip Stenmalm mieli w tym duży udział), a bramce dobrze spisywał się Ivan Stevanović. W efekcie do przerwy gospodarze prowadzili 14:12.
Po zmianie stron na pierwszoplanową postać wyrósł Andreas Wolff, który najpierw nie pozwolił, aby gospodarze uzyskali przewagę większą niż dwie bramki, a następnie pomógł drużynie z Kielc wyjść na prowadzenie (25:23 w 56. minucie).
Kielczanie byli o krok od zwycięstwa. Ostatnie minuty przyniosły ogromne emocje. Najpierw gospodarze doprowadzili do remisu 26:26, a następnie Niko Mindegia rzucił w ostatnich sekundach bramkę dającą zwycięstwo.
Telewizyjne kamery skupiły się na radości zawodników i kibiców, a tymczasem w innym miejscu „szalał” trener Xavi Sabate, do którego dołączył dyrektor sportowy Adam Wiśniewski.
– Cóż, to był ostatni atak w meczu, ostatnie sekundy – tak wspominał później tę radość Xavi Sabate, trener ORLEN Wisły Płock. – Przede wszystkim wygraliśmy z Kielcami po bardzo długim czasie, w dodatku u siebie, przed własnymi kibicami. Pamiętam, że cieszyłem się z Adamem Wiśniewskim, spotkaliśmy się gdzieś na boisku. Moja reakcja była jednak w 100 procentach spontaniczna. Bardzo miły moment.
20 grudnia 2023, Kielce
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 28:29
Kolejne niesamowite spotkanie z udziałem Industrii Kielce i ORLEN Wisły Płock. Ponownie raczej niewielu stawiało na zwycięstwo gości. Zwłaszcza że nie potrafili wygrać w Kielcach od 22 maja 2011 roku. Tymczasem Wisła praktycznie od początku meczu była o krok przed Industrią. W bramce z bardzo dobrej strony spisywał się Marcel Jastrzębski i w efekcie do przerwy goście z Płocka prowadzili 14:10.
Szczególnie wielkie emocje miały miejsce w końcówce. Najpierw gospodarze, którzy przegrywali już 26:28, doprowadzili do wyrównania po bramkach Dylana Nahiego.
Ostatnia akcja i ostatni rzut należał jednak do zespołu z Płocka. Michał Daszek (który to już raz w karierze?) równo z syreną zdobył zwycięską bramkę i po ponad 12 latach ORLEN Wisła ponownie cieszyła się z wygranej w Kielcach.
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock: historia ostatnich meczów
Sezon 2023/24
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 20:20 k. 7-8
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 22:22 k. 2-1
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 29:20 (Puchar Polski)
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 29:34
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 28:29
Sezon 2022/23
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 30:25 (Puchar Polski)
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 27:24
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 29:27
Sezon 2021/22
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 34:27 (Puchar Polski)
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 20:20 k. 3-5
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 27:26
Sezon 2020/21
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 29:29 k. 4-3
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 29:27 (Puchar Polski)
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 19:31
Sezon 2019/20
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 29:20
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 27:26
Sezon 2018/19
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 32:25
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 26:26
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 25:26 (Puchar Polski)
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 33:30
ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 24:31
W sobotę 7 września drużyny Industrii Kielce i ORLEN Wisły Płock spotkają się po raz pierwszy w nowym sezonie, a stawką meczu w łódzkiej Atlas Arenie będzie Superpuchar Polski. To będzie pierwsze w historii polskiej piłki ręcznej starcie o to trofeum. Na kibiców, poza dwoma meczami (o Superpuchar zagrają także szczypiornistki KGHM Zagłębia Lubin i KPR Gminy Kobierzyce), czeka mnóstwo atrakcji – pokazy i konkursy, okazja do spotkania z gwiazdami piłki ręcznej i bogata strefa gastronomiczna. Bilety na to wydarzenie można nabyć za pośrednictwem platformy Eventim.pl. Projekt dofinansowany z budżetu miasta Łódź.
Więcej informacji o Superpucharze Polski w piłce ręcznej – Łódź ’24: TUTAJ.