Starcie Orlen Wisły Płock z Corotop Gwardią Opole rozpoczęło się dynamicznie. Szybką trzybramkową przewagę zdobyli przyjezdni, a Opolanie mieli spore trudności pokonać obronę Płocką oraz ich bramkarza Marcela Jastrzębskiego. Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w czwartej minucie. Gdy wynik doszedł na 5:1 dla zespołu gości o czas poprosił trener Bartosz Jurecki reagując na niską skuteczność w ataku swoich zawodników. Przerwa okazała się świetnym rozwiązaniem, gdyż Gwardziści „zabawili się” w ataku rzucając spektakularną bramkę po podaniu w locie. Przez następne minuty wynik zmienił się, Gwardia zaczęła doganiać Wisłę i po dzieci minutach było 6:4 dla Płocka oraz goście grali w osłabieniu po otrzymaniu kary dwóch minut. Mecz po kwadransie wyglądał spokojniej obie drużyny skutecznie trafiały a przyjezdni trzymali dystans dwóch bramek przewagi do gospodarzy. Drużyna z Płocką nie miała łatwego żądani aby zdobyć znaczącą przewagę w 19. minucie Gwardia doskoczyła na wynik 9:10, dobrze pracowali w obronie by wyprowadzić kontrę w ataku jednak sędziowie podyktowali rzut karny, który Płocczanie i wrócili do dwubramkowej przewagi. Gwardziści w kolejnej akcji też otrzymali rzut z linii siódmego metra i Mateusz Wojdan pokonał Jastrzębskiego kolejny raz doprowadzając do jednobramkowej straty. Drużyna Gwardii doprowadziła do remisu dzięki świetnej postawie Jakuba Luksy w obronie gdzie się to wszystko zaczęło, a później Luksa minął obronę zwodem i pokonał bramkarza efektowną „wkrętką”. Emocje w Stegu Arenie licznie zgromadzeni kibice głośno dopingowali drużynę, bo pierwsza emocja przynosiła sporo emocji. Na dwie minuty do zakończenia pierwszej części spotkania drużyna z Płocką wyszła na prowadzenie 16:13. Ostatecznie wynik po pierwszej połowie to 17:13 dla ORLEN Wisły Płock.

Druga połowa zaczęła się od zdobycia kilku bramek pod rząd przez drużynę gości. Gwardia zaczęła popełniać błędy w ataku i w obronie. Kolejne minuty to pojedyncze zrywy Gwardzistów do zdobycia bramek, ale pełna kontrola Płocka. W 48. minucie meczy Nafciarze wypracowali sobie 10 bramek przewagi i mogli sobie pozwolić na rotacje w składzie. Gwardziści miali okazje by zmniejszyć przewagę, jednak nie wykorzystywali takich sytuacji jak rzut z czystej pozycji lub dwa rzuty karne. W bramce kilka interwencji po zmianie w bramce Opolan miał Adam Malcher. Na cztery minuty do końca meczu Wisła Płock prowadziła 30:22. Mecz ostatecznie zakończył się 33:22 dla Orlen Wisły Płock.

Corotop Gwardia Opole 22:33 (14:17) ORLEN Wisła Płock

Corotop Gwardia Opole: Machler, Ałaj– Wojdan 4, Pelidija 3, Widomski 3, Luksa 3, Jendryca 2, Wrzesiński 2, Hryniewicz 2, Wandzel 1, Kamiński 1, Stempin 1, Milewski, Jędraszczyk, Zawadzki.

Karne: 1/3

Kary: 4min.

ORLEN Wisła Płock: Jastrzębski 1– Szostak 1, Piroch 3, Sroczyk 4, Serdio 7, Panić 1, Susnja 1, Zarabec 8, Fazekas, Sisko 4, Terzić, Dawydzik, Mihić 3, Szita, Cokan.

Karne: 2/2

Kary: 14min.