Mimo gry dziewięciu zawodników w polu Industria Kielce nie miała większych problemów ze zdobyciem kompletu puntów w piątej serii ORLEN Superligi. Zawodnicy trenera Talanta Dujshebaeva pewnie i wysoko pokonali na wyjeździe Zagłębie Lubin 34:21 (18:11).

Mecz piątej kolejki ORLEN Superligi Industria Kielce rozegrała na wyjeździe w Lubinie. Patrząc na tabele przed pierwszym gwizdkiem sędziów można było nazwać to spotkaniem „na szczycie”, bo pierwszy zespół przyjechał do piątego. Zagłębie bowiem obecne rozgrywki rozpoczęło zdecydowanie lepiej niż przed rokiem i zdobyli punkty w starciach z silnymi zespołami naszej ligi – m.in. Gwardią Opole i Górnikiem Zabrze. 

W niedzielę już po upływie dziewięciu minut trener Zagłębia Lubin Jarosław Hipner poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Szkoleniowiec chciał wstrząsnąć swoimi graczami i przypomnieć im w jaki sposób powinni grać przeciwko faworytom niedzielnego spotkania. Szansę dla swojej drużyny na pewno upatrywał w tym, że na Dolny Śląsk Industria Kielce pojechała tylko w jedenastu zawodników, a w składzie znalazło się dwóch bramkarzy (Miłosz Wałach i Bekir Cordalija). W Kielcach zostali także m.in. Igor Karacić, Theo Monar i Cezary Surgiel. I trzeba przyznać, że przerwa na żądanie przyniosła pewien skutek, bo całkiem szybko gospodarze odrobili dwie bramki – do 4:6. 

Ale to by było na tyle. Kolejne minuty to już całkowita dominacja szczypiornistów Talanta Dujshebaeva. Choć Miedziowi próbowali się odgryzać za sprawą Jana Czuwary czy Pawła Krupy, ale kielczanie trzymali pięcio-, sześciobramkową przewagę. W 22. minucie goście prowadzili 12:6 po bramce Tomasza Gębali. Kolejne trafienia Szymona Wiadernego czy Łukasza Rogulskiego powiększały tylko rozmiary prowadzenia. Warto zauważyć, że ten pierwszy zawodnik podpisał kilka dni temu kontrakt z KS Iskrą Kielce i już od tego sezonu jest do dyspozycji trenera Talanta Dujshebaeva. W pierwszej połowie oddał dwa rzuty i dwukrotnie pokonał Marcina Schokowskiego. Warto też zauważyć dobrą dyspozycję kołowych Łukasza Rogulskiego (4/5) i i Artsema Karaleka (2/2). Powodem wysokiego wyniku do przerwy była też skuteczność w egzekwowaniu kontrataków po stratach lubinian. Miedziowi w pierwszych trzydziesty minutach zanotowali ich 12. 

Drugą część spotkania w bramce rozpoczął Bekir Cordalija. Zmienił tym samym Miłosza Wałacha, który w niedzielę obronił dwa na 13 rzutów. Tempo tego meczu nieco spadło, ale żółto-biało-niebiescy i tak powiększali przewagę. Na 10 minut przed końcową syreną prowadzili 30:17, a tę okrągłą bramkę zdobył Łukasz Rogulski. Były to zresztą naprawdę dobre zawody obrotowego, koledzy często to wykorzystywali w ofensywie, a z kolei w obronie był twardym przeciwnikiem. Wynik meczu czwartej kolejki ORLEN Superligi ustalił właśnie Rogulski na 34:21. On też został wybranym MVP tego spotkania

W następnej kolejce Industria Kielce na wyjeździe zmierzy się z Gwardią Opole w środę 2 października o godz. 20, a w Hali Legionów z Zepterem KPR Legionowo w sobotę 5 października o godz. 18. 

Zagłębie Lubin – Industria Kielce (11:18)

Zagłębie Lubin: Schodkowski 6/23, Krukiewicz 3/19 – Krysiak 4, Dudkowski 3, Gębala 3, Michalak 2, Czuwara 2, Drozdalski 2, Pietruszko 2, Jarosz 1, Pulit 1, Krupa 1, Sarnowski, Iskra.

Industria Kielce: Wałach 2/13, Cordalija – Osuch 2, Olejniczak 1, Kounkoud 5, Wiaderny 6, Dujshebaev 1, Gębala 3, Karalek 3 Cz, Rogulski 10, Nahi 3.