MKS FunFloor Lublin w miniony weekend we własnej hali zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Lublinianki zakończyły zmagania w ramach I Memoriału Edwarda Jankowskiego z kompletem zwycięstw. Poprosiliśmy trenerkę, Edytę Majdzińską i jej podopieczne o podsumowanie serii sparingów na Globusie.

Edyta Majdzińska:
Za nami bardzo wartościowe granie. Dziewczyny mierzyły się z bardzo wymagającymi rywalami. Najlepsze zawody zespół rozegrał pierwszego dnia. Nasze zawodniczki mierzyły się z mocnym zespołem z Rumunii i odniosły wysokie zwycięstwo. Trzeciego dnia już wyraźnie widoczne było zmęczenie. Warunki atmosferyczne dały się drużynie we znaki. To było bardzo wymagające. To ostatnie spotkanie jednak było również bardzo wartościowe. Bramkarka Iuventy pokazała nam, nad czym musimy pracować. Bardzo ważne jest, byśmy po każdym turnieju wyciągały wnioski. Ogólnie jestem zadowolona z tych trzech dni. Większość piłkarek wychodzących na parkiet utrzymywało koncentrację. Nie było sytuacji, w której zawodniczka wchodząca z ławki na boisko stawała się słabszym ogniwem od nominalnej piłkarki, którą w danym momencie zastępowała. To jest dla mnie bardzo ważne zarówno w ataku, jak i obronie. Kibice mogli zobaczyć 14 równych zawodniczek, które z taką samą siłą i determinacją tworzą charakter naszego zespołu. Wszystko robimy po to, by efekt naszej pracy był widoczny po starcie sezonu ORLEN Superligi. Staramy się wyciągać wnioski na bieżąco. Raz wychodzi to dziewczynom lepiej, a raz gorzej. Można jednak z całą stanowczością stwierdzić, że zespół wciąż się rozwija, a jego gra wygląda momentami naprawdę fajnie.

Kinga Achruk:
Ostatniego dnia turnieju wiedziałyśmy, że nie będzie łatwo fizycznie, ale też psychicznie. Wynik końcowy pokazał jednak, że walczyłyśmy bardzo mocno do ostatnich minut. Ja jestem dumna z nas, że potrafiłyśmy przetrzymać ten trudny moment i wyjść z tego kryzysu. Pokazałyśmy fajnie funkcjonującą, agresywną obronę i szybką piłkę w ataku. Cieszę się, że wyszłyśmy zwycięsko z każdego z rozegranych spotkań.

Daria Szynkaruk:
Uważam, że to było dobre granie. Grałyśmy konsekwentnie. Wiadomo, że zdarzały się nam błędy, ale trwa okres przygotowawczy i to jest normalne. Ważne, byśmy wyciągnęły wnioski po tym turnieju i przygotowały się jak najlepiej do startu sezonu Orlen Superligi. Nie da się ukryć, że czasu na przygotowania jest coraz mniej. Ja się czuję dobrze w kontekście przygotowania do sezonu. Wreszcie wyleczyłam wszystkie kontuzje. Poprzedni sezon pod tym względem był dla mnie trudny. Teraz jestem w pełni sprawna i wracam do optymalnej formy. Najważniejsze jest to, że wszystkie czujemy się dobrze. Jesteśmy coraz lepiej zgrane. Nasza gra na treningach fajnie wygląda. Musimy popracować trochę nad skutecznością. Na to jednak jeszcze przyjdzie czas. Wierzę, że wejdziemy w sezon z dobrą formą.

Dominika Więckowska:
To były ciężkie spotkania, nawet jeśli wyniki sugerują co innego. Po części możemy być jednak zadowolone ze zrealizowanych celów. Mierzyłyśmy się z mocnymi rywalami. Z każdym z nich wygrałyśmy. To na pewno dobry prognostyk przed startem sezonu. Wciąż jednak mamy nad czym pracować.

Paulina Wdowiak:
Jest dużo plusów, które możemy wyciągnąć po tym turnieju. Jest także jednak sporo rzeczy, które musimy poprawić. Mamy na to jeszcze trochę czasu. Zaraz czekają nas kolejne sparingi. Wierzę, że z nich także wyciągniemy dużo wniosków i poprawimy te błędy, które przydarzyły się nam podczas lubelskiego memoriału. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Popełniamy mniej błędów. Skupiamy się na postawionych przed nami zadaniach. Wciąż jednak nie jest tak doskonale, jak byśmy tego chciały. To jeszcze nie jest forma, którą chcemy osiągnąć. Mamy nadzieję, że ona przyjdzie na mecze ligowe.

Karolina Wicik:
Ciężko pracujemy, Jesteśmy mocne fizycznie, a nasze skrzydłowe są bardzo szybkie. Wyciągnęłyśmy dużo kontr. Dobrze radziłyśmy sobie też w obronie. Wyciągnęłyśmy wnioski z poprzednich spotkań kontrolnych. To zaprocentowało. Wcześniej nie miałyśmy jeszcze tak dopracowanych szczegółów w naszej grze. Z dnia na dzień nasza gra wygląda coraz lepiej. Cieszę się też, że mogłam wreszcie zaprezentować sie przed lubelskimi kibicami. Oczywiście to wciąż nie to samo, co mecz ligowy, bo to są inne emocje. Fajnie jednak, że przyszli kibice i głośno nas dopingowali. Gdy zacznie się sezon będzie jeszcze lepiej.

Oktawia Płomińska:
Te wyniki chyba dobrze o nas świadczą. Szczególnie cieszymy się z tego, że mogłyśmy zaprezentować się w dobrej formie tutaj, w naszej hali, przed naszymi kibicami. Widać efekty naszej pracy. Idziemy małymi krokami do przodu. Ten krok był może nieco większy. To chyba jednak dobrze. Mamy powody do zadowolenia. Nie da się ukryć, że w hali było gorąco, nie tylko ze względu na widowisko. Warunki były jednak takie same dla wszystkich zespołów. Byłyśmy zmotywowane, by osiągnąć tu dobry wynik. Realizowałyśmy nasze założenia. Indywidualnie czuję, że jestem coraz szybsza, ale to jeszcze nie jest to. Mogę obiecać, że będzie jeszcze lepiej.