Agnieszka Siwka (skrzydłowa MKS URBIS, #5): Mecz był ciężki – spodziewałyśmy się, że Jarosław stworzy trudne warunki. Tak też się stało. Ale dotrwałyśmy, wygrałyśmy, trzy punkty są nasze! 

Magdalena Nurska (rozgrywająca MKS URBIS, #46): Wygrywamy z Jarosławem jedną bramką, z czego się bardzo cieszymy. Był to trudny mecz dla Nas, szczególnie, że to było na wyjeździe, bo daleko jechałyśmy. Widać było na tym meczu dużo walki, przez to dwie czerwone kartki z jednej i drugiej strony, w tym moja. Ale walczyłyśmy do końca, było super, szczęśliwe wracamy do Gniezna. 

Aleksandra Hypka (bramkarka MKS URBIS, #1): Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że jestem dumna z drużyny. Wytrzymałyśmy tak naprawdę do końca meczu. Na końcu przegrywałyśmy, ale wytrzymałyśmy to psychicznie, zachowałyśmy zimną głowę i udało się wygrać. Niesamowity mecz, niesamowite emocje! Wracamy do Gniezna z 3 punktami, do zobaczenia w styczniu! 

Robert Popek (trener MKS URBIS): Był to typowy mecz walki. Jeszcze w tym spotkaniu bardzo dobrze broniły bramkarki. Także tutaj cały mecz było praktycznie bramka za bramkę, a stąd biorą się potem takie nerwy i różnego rodzaju kontrowersje. By patrzeliśmy na to ze swojej strony, gospodarze ze swojej. Najważniejsze dla nas, że wytrzymaliśmy tą nerwówkę i udało nam się wygrać w końcówce grając w osłabieniu. 

Na razie można tak powiedzieć, że idziemy po swoje. Z tego bardzo się cieszę, wszystkie te mecze nam się układają. Przegraliśmy tylko z pierwszą trójką, więc jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z tej rundy. Musimy teraz doprowadzić się trochę zdrowotnie, ale mamy trochę tej przerwy także przygotowujemy się do tej drugiej rundy.

Edyta Byzdra (rozgrywająca Handball JKS, #23): Co mogę powiedzieć, ciężki przeciwnik. Postawiły nam ciężkie warunki, myślę że my tak samo dziewczynom z Gniezna. Wynik był na styku, więc na pewno dobrze się to oglądało. Były niesamowite emocje. Gratulacje dla Gniezna, wygryzły nam te trzy punkty. 

Angelika Luberecka (skrzydłowa Handball JKS, #28): Zadecydowało kilka drobnych błędów własnych nad którymi jeszcze pracujemy, żeby je wyeliminować. Na pewno walczyłyśmy w obronie i ataku na 100%. Na treningu cały czas staramy się to naprawić i mamy nadzieję, że w następnym meczu to zaprocentuje.

Sylwia Matuszczyk (obrotowa Handball JKS, #13): Myślę, że takiego meczu się spodziewałam i wiedziałam, że gdzieś w końcówce będzie na styku, ale cały czas miałam nadzieję, że to my wygramy tą jedną czy dwiema bramkami. Myślę, że w końcówce zabrakło nam doświadczenia. Płacimy ciągle to frycowe. Mam nadzieję, że kiedyś ta passa się zmieni i złapią dziewczyny to doświadczenie i to my będziemy te końcówki wygrywać. Na początku miałyśmy problem z dobrze broniącą Olą Hypką. Ja sama nie mogłam znaleźć recepty na Olę. Co nie zmienia faktu, że takie sytuacje były i trzeba je wykorzystywać, bo były one 100%. 

Michał Kubisztal (trener Handball JKS): Po pierwsze gratulacje dla Gniezna, bo wygrywa trzy punkty. Bez względu na okoliczności i jak wyglądał mecz. Myślę, że my zasługiwaliśmy w tym meczu na punkty. Teraz w emocjach mogę powiedzieć, że sędziowie mieli inne zdanie na ten temat. Chylę czoła przed dziewczynami. Zrobiły wszystko co mogły. Zagrały najlepiej jak potrafiły. Tak jak mówię, z przebiegu mecz myślę, że zasługiwaliśmy na punkty, ale boisko pokazuje coś innego. Musimy zakasać rękawy, dalej walczyć. Za tydzień mamy mega ważny mecz z Koszalinem i musimy zrobić wszystko, żeby zgarnąć trzy punkty.