Legenda biało-zielonych nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Lubelska bramkarka, Weronika Gawlik przedłużyła kontrakt z MKS-em FunFloor Lublin do końca sezonu 2023/2024 z możliwością przedłużenia o kolejny rok.

– Nie miałam żadnych wątpliwości przed przedłużeniem umowy. Wciąż chcę pisać historię lubelskiej piłki ręcznej razem z naszą drużyną. Dobrze się czuję w swojej roli. Jestem tu, bo chcę tu być i cieszę się, że klub też tego chce – mówi kapitan biało-zielonych. – Przez ostatnie 12 lat zrobiłam swoje, ale chcę więcej. Nie zastanawiam się nad tym, kiedy zakończę grę. Dużo zależy od mojego zdrowia. Nie powiem dziś, że skończę karierę zawodniczki za rok, dwa lub trzy, ale też nie obiecuję, że będę grała do pięćdziesiątki. Będę bronić dopóki zdrowie pozwoli i będę czuła z tego przyjemność. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to początek mojej bramkarskiej drogi. Planuję swoje życie pozasportowe i powoli je układam. Wciąż jednak mam w sobie głód gry i kolejnych sukcesów. Szczególnie teraz, gdy mija trzeci sezon bez tytułu. Chciałabym ponownie zawiesić na szyi złoty medal. Wierzę, że w najbliższych sezonach to się uda – kończy.

Ta niezwykle zasłużona dla polskiej piłki ręcznej zawodniczka dołączyła do zespołu z Lublina na początku 2011 roku. Wówczas o sile najbardziej utytułowanej w kraju drużyny stanowiły takie szczypiornistki, jak Sabina Włodek, Monika Marzec, Izabela Puchacz, czy Małgorzata Majerek. Od tego czasu w piłce ręcznej minęła cała epoka, a Gawlik rozegrała dla MKS-u ponad 300 ligowych spotkań.

– Weronika jest niezwykle ambitna. Nie brakuje jej zapału i radości z gry. Mimo upływającego czasu wciąż jest głodna sukcesów. To niezwykle ważne, by się rozwijać i dążyć do perfekcji. Weronika wciąż to robi – chwali zawodniczkę Sabina Włodek. – Jest bardzo sumienna i pracowita. Dba o każdy szczegół. Cały czas utrzymuje bardzo wysoki poziom. Warto także dodać, że jest niezwykle życzliwym i pomocnym człowiekiem. Jestem w stanie wypowiadać się o niej w samych superlatywach – komplementuje bramkarkę Izabela Puchacz. – To jest dobra dusza tego zespołu. Bardzo dobrze traktuje wszystkie zawodniczki. Nad młodymi szczypiornistkami, które przychodzą, rozkłada swoisty parasol ochronny. Jest także bardzo dobrym organizatorem i potrafi się z każdym dogadać – dodaje Monika Marzec.

Utytułowana bramkarka przez wiele lat była też podporą reprezentacji Polski, w której zaliczyła grubo ponad sto występów. Z biało-czerwonymi zdobyła czwarte miejsce na mistrzostwach Świata w 2015 roku. Warto przypomnieć jej występ w pamiętnym ćwierćfinale tego turnieju. Polki wówczas zwyciężyły z Rosją 21:20. Gawlik broniła ze skutecznością 55% i została wybrana najlepszą zawodniczką na parkiecie. Drużynę z Lublina w podobny sposób ratowała wielokrotnie.

– Weronika swoimi występami regularnie potwierdza, że będzie mocnym punktem naszego zespołu w kolejnych latach. Chce razem z nami pisać dalszą, nową historię MKS. Jestem przekonany, że swoimi interwencjami nie raz sprawi jeszcze wiele radości wszystkim kibicom lubelskiej piłki ręcznej – mówi prezes lubelskiego klubu, Tomasz Lewtak.

Urodzona w Gliwicach zawodniczka swoją karierę zaczynała w tamtejszej Sośnicy. Nim trafiła do biało-zielonych reprezentowała też barwy Zgody Ruda Śląska Bielszowice. Przede wszystkim kojarzona jest jednak z Lublinem. Weronika Gawlik zdobyła z biało-zielonymi siedem tytułów mistrzowskich. Ponadto dwukrotnie triumfowała w Pucharze Polski i raz w europejskim Challenge Cup. Obok Kingi Achruk, Joanny Andruszak i Dominiki Więckowskiej jest jedną z czterech zawodniczek z obecnego składu MKS-u, które pamiętają ostatnie mistrzostwo Polski dla zespołu z Lublina. Wierzymy, że nasza Pani Kapitan wzniesie do góry krajowe trofeum ponownie.