Tym bardziej, że już raz KPR pokonał lwowianki. Ukrainki jednak w każdym meczu pokazują siłę i determinację. Lubią też sprawiać niespodzianki. Tym razem się nie udało… W zaległym meczu dziewiątej serii PGNiG Superligi Kobiet zespół Edyty Majdzińskiej pokonał Galiczankę 24:32.

Walka ze zdobywczyniami Pucharu Polski nie zapowiadała się na łatwą. Doświadczenie boiskowe Kobierek jest nie do przecenienia. Można było obstawić młodość i ambicja lwowianek lub też doświadczenie boiskowe zespołu z Kobierzyc. Ci co obstawili doświadczenie mogli się cieszyć ze zdobytych punktów.

Pierwsze bramki padły łupem przyjezdnych, ale szybko doszło do wyrównania. Kilka pierwszych akcji toczyło się punkt za punkt. Niestety Galiczaka po raz kolejny weszła słabo w mecz. Głównym zagrożeniem dla ich bramki była Mariola Wiertkak, która miała najlepszą skuteczność w tym spotkaniu. Proste błędy miejscowych: niecelne podania, straty w polu i słaba skuteczność doprowadziły odskoczyły na pięć oczek 2:7. Do tego Galiczanka nie potrafiła skutecznie wykorzystać gry w przewadze i cały czas musiały gonić wynik. Nie udało się tego dokonać w pierwszej połowie, która zakończyła się przy stanie 13:18.

Pierwsze trafienia w drugiej odsłonie zapisały na swoim koncie Ukrainki za sprawą Tetiany Poliak. Jednak trafień nie było z ich strony zbyt wiele. Przyjezdne wykorzystywały wszystkie niedyspozycje Galiczanki. Kobierki rzuciły cztery bramki z rzędu (14:22. Ani przez moment zawodniczki gości nie dały odczuć gospodyniom, że uda im się wyrwać zwycięstwo. Diana Dmytryshyn została odcięta przez obronę i jej skuteczność była niewielka. KPR chwycił „wiatr w żagle” i już po kilku minutach „odjechały o kolejnych kilka oczek ostatecznie kończąc 24:32.

Dużą celnością cechują się także Aleksandra Tomczyk i Natalia Janas.

– „Kobierzyce to naprawdę jest mocna drużyna i są w fenomenalnej formie. Za dwa dni mamy kolejny mecz dlatego zdecydowaliśmy się dać szansę młodym zawodniczkom. Niestety dziś popełniliśmy bardzo dużo w błędów. Tylko w pierwszej połowie mieliśmy dziewięć strat, więc tym bardziej przegrana jest po naszej stronie i to tylko nasza wina. Będziemy nad tym pracować.” – podsumował trener Vitally Andronov

„To był naprawdę trudny mecz. Dziękujemy Kobierzycom za ten mecz bo w takich meczach akurat rośniemy w siłę i dużo się uczymy. Więc wyciągamy wnioski i będziemy lepsi w kolejnym pojedynku. Byliśmy bardziej skupieni w pierwszej połowie mieliśmy mniej strat. W drugiej połowie już ta koncentracja nie była na takim poziomie. Też ma swoje znaczenie zmęczenie więc dlatego też była taka różnica.” – dodała Tetiana POliak.

– „Bardzo mnie cieszy styl, w jakim wygrałyśmy. Na początku był niewielki chaos i mieliśmy tylko problem, że byłyśmy ciągle w osłabieniu i tych gier w osłabieniu było całkiem dużo w pierwszej połowie. Nie mogłyśmy złapać swojego tempa. Myślę, że to nas jedynie wytrącało z rytmu. Cieszę się, że zespół poradził sobie w tych trudnych sytuacjach. Myślę, że to był bardzo dobry mecz w wykonaniu mojego zespołu. Zagrały świetne zawody w szczególności w ataku pozycyjnym, w kontrataku a w obronie udało nam się zatrzymać Dianę Dmytryshyn, więc uważam, że dobry prezent przed Mikołajem.” – powiedziała trenerka Kobierek, Edyta Majdzińska.

MVP: Alona Ahupyk.

Nagroda dla zawodniczki Galiczanki – Diana Dmytryshyn.

Galiczanka Lwów – KPR Gminy Kobierzyce 24:32 (13:18)

Kary: Galiczanka 12 min, Kobierzyce 14 min

Galiczanka Lwów: Mariia Poliak, Maryna Valiieva – Olesia Diachenko 3, Sofiia Holińska 1, Anastasiia Tkach, Mariana Markevych 3, Iryna Prokopiak 4, Victoriia Saltaniuk, Ludmyla Martyniuk, Vladyslava Slobodian, Maryna Konovalova, Kristina Sorokina, Martyna Kovalova, Kateryna Kozak 3, Anastasiya Melekestseva 2, Diana Dmytryshyn 6, Tetiana Mykoliuk, Tetiana Poliak 2.

KPR Gminy Kobierzyce: Beata Kowalczyk, Patrycja Chojnacka – Aleksandra Olek 2, Aleksandra Kucharska 1, Aleksandra Tomczyk 1 , Małgorzata Buklarewicz, Alona Shupyk 5, Karolina Wicik 1, Katarzyna Cygan 1, Oliwia Domagalska, Victoria Macedo 4, Zorica Despodovska 2, Mariola Wiertelak 8,  Patrycja Kozioł 2, Natalia Janas 5, Andela Ivanovic.