Informacje prasowe
Liderki z Lublina podejmą przedostatni zespół ligi
MKS FunFloor Lublin po dwóch meczach wyjazdowych wraca do hali Globus. Liderki ORLEN Superligi Kobiet podejmą Młyny Stoisław Koszalin.
MKS FunFloor Lublin po dwóch meczach wyjazdowych wraca do hali Globus. Liderki ORLEN Superligi Kobiet podejmą Młyny Stoisław Koszalin.
Za wicemistrzyniami Polski dwa mecze wyjazdowe z rzędu. Bezpośrednio po wygranej w Gnieźnie (30:25) biało-zielone udały się do Elbląga. Tam także zwyciężyły. Tym razem lubelski MKS pokonał rywali 31:19. Szczególnie dobra była w wykonaniu lublinianek pierwsza część starcia, po której MKS wygrywał 19:6. – W pierwszej połowie zespół był bardzo konsekwentny i dobrze realizował wszystkie założenia. Wynik, który stworzyliśmy do przerwy, pozwolił nam na dużo zmian taktycznych i spokój. W drugiej odsłonie już kontrolowaliśmy wynik. Wiele zawodniczek po ostatnim słabszym występie potrafiło zagrać na wyższym poziomie. Wszystkim należą się pochwały – mówiła po meczu trenerka lublinianek, Edyta Majdzińska.
– Gramy dobrze w obronie, dzięki czemu wyprowadzamy szybkie kontrataki, z których padają łatwe bramki – przyznaje rozgrywająca MKS-u, Magda Więckowska. – Rozegrałyśmy w ostatnich dniach sporo meczów, ale po każdym z nich odpowiednio dbałyśmy wraz z fizjoterapeutami o regenerację i nie odczuwamy dużego zmęczenia. Tak jak do każdego spotkania, zamierzamy podejść do meczu z Młynami Stoisław solidnie, bo chcemy zdobyć kolejne trzy punkty dla Lublina – dodaje zawodniczka.
Wygrana z EKS Startem Elbląg stanowi już piąte ligowe zwycięstwo lublinianek. W każdym z rozegranych dotąd spotkań 22-krotne mistrzynie Polski przekroczyły barierę trzydziestu goli. Obecnie z dorobkiem wynoszącym 15 punktów plasują się na czele tabeli ORLEN Superligi Kobiet. Warto jednak pamiętać o tym, że KGHM Zagłębie Lubin i KPR Gminy Kobierzyce mają tylko po trzy punkty straty i jedno rozegrane spotkanie mniej. Bezpośrednie starcie pomiędzy pierwszym i drugim zespołem ubiegłego sezonu już 31 października w lubelskiej hali Globus. 4 listopada z kolei lublinianki podejmą „Kobierki”. Wcześniej kibice z Lublina będą mieli okazję, by zobaczyć miejscowe szczypiornistki w meczu rozgrywanym przeciwko Młynom Stoisław Koszalin.
Zespół z Koszalina jest obecnie przedostatnim zespołem w ligowej tabeli i wyprzedza jedynie beniaminka z Kalisza, który wciąż czeka na pierwsze punkty. Drużyna z zachodniopomorskiego jedyne zwycięstwo zaliczyła na inaugurację sezonu. Młyny Stoisław 9 września podejmowały JKS Handball Jarosław. Regulaminowy czas meczu zakończył się remisem, a w rzutach karnych triumfowały koszalinianki. Kolejne mecze podopieczne Krzysztofa Przybylskiego przegrały. W Gnieźnie uległy MKS-owi PR URBIS 19:26. We własnej hali przegrały z KGHM Zagłębiem Lubin 22:35. W minioną sobotę z kolei poniosły porażkę przed własną publicznością z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski 24:27.
– Przykro nam, że przegrałyśmy, tym bardziej, że prowadziłyśmy po pierwszej połowie i myślałyśmy, że później też dobrze nam pójdzie. Czegoś jednak zabrakło. Było dziś za dużo wyrzuconych piłek i za mocno się spieszyłyśmy. Dopracujemy to na treningach – zapewniała po ostatniej przegranej zawodniczka Młynów Stoisław Koszalin, Nikola Męczykowska. – Bardzo szkoda tego meczu, bo powinniśmy dziś zainkasować punkty. Zagraliśmy bardzo fajną pierwszą połowę. Niestety mecz trwa 60 minut, a nie tylko 30. Można było się spodziewać, że Piotrcovia będzie walczyć do samego końca. W ciągu pięciu minut pozwoliliśmy rywalom zniwelować czterobramkową przewagę. Nie zagraliśmy tak, jak potrafimy – tłumaczył natomiast trener zespołu z Koszalina.
Przed sezonem klub celował w pierwszą szóstkę. – Wiem, że będzie to trudny sezon. Myślę, że nawet trudniejszy niż poprzedni. Dziewczyny jednak w każdym meczu będą walczyły o trzy punkty dające zwycięstwo. Celem na ten sezon jest zakwalifikowanie się do grupy „mistrzowskiej” po dwóch rundach zasadniczych. Jeśli to się uda, myślę, że w tej grupie sześciu najlepszych zespołów można się spodziewać kilku ciekawych spotkań i wyników – mówił Roman Granosik, prezes klubu Piłka Ręczna Koszalin. Plan nakreślony przez prezesa koszalińskiego klubu jest ambitny i trudny do wykonania, biorąc pod uwagę obecną sytuację w lidze, ale jednak wciąż jest realny. Sezon dopiero się zaczął, a Młyny Stoisław nie są jedyną drużyną, która traci punkty.
Z końcem minionych rozgrywek z drużyną pożegnały się Emilia Kowalik, Żaneta Lipok, Katarzyna Zimny, Magdalena Reichel i Aleksandra Nowicka. Dołączyły natomiast: Marcelina Polańska, Natalia Stokowiec, Karolina Szajek, Alexandra Ivanytsia i Nikola Męczykowska. Nową kapitan zespołu została Anna Mączka. Niezmiennie to popularna „Mąka” gra w Koszalinie pierwsze skrzypce. Od początku sezonu zdobyła już 21 bramek. Poprzednią kampanię zakończyła ze 117 trafieniami. Na nią lublinianki w sobotę będą musiały szczególnie uważać.
– To jest na pewno groźna zawodniczka, która podejmuje decyzje rzutowe w tym zespole. Jest liderką swojej drużyny na parkiecie. Od jej rzutów i dyspozycji będzie zależała gra Koszalina – przyznaje bramkarka MKS-u, Weronika Gawlik. – Na pewno Młyny Stoisław mają też silnie obsadzoną bramkę. Filończuk i Ivanytsia zawsze potrafią się pokazać z dobrej strony. Mam jednak nadzieję, że na własnym parkiecie nie będziemy musiały się martwić o punkty. Skupimy się przede wszystkim na swojej grze i będzie dobrze – dodaje golkiperka.
Mecz 5. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – Młyny Stoisław Koszalin zaplanowano na sobotę 7 października. Początek o godzinie 15:00 w lubelskiej hali Globus. Transmisję „na żywo” można śledzić za pośrednictwem platformy EMOCJE.TV.
Mecze MKS-u FunFloor Lublin wspiera Totalizator Sportowy, właściciel marki LOTTO. Partnerem drużyny jest WOJEWÓDZTWO LUBELSKIE.