MKS FunFloor Lublin zakończy drugą rundę ORLEN Superligi Kobiet domowym starciem z EKS Startem Elbląg. Ostatni mecz fazy zasadniczej krajowych rozgrywek ligowych.

Meczowy maraton lubelskich szczypiornistek dobiega końca. Wyzwań jednak wciąż nie brakuje. Lublinianki w 2024 roku rozegrały już 14 spotkań o stawkę. Mecze w ramach Ligi Europejskiej przeplatały krajowymi konfrontacjami. Za nami spektakularne zwycięstwa z HSG Bensheim-Auerbach, czy KGHM MKS Zagłębiem Lubin, a także wpadki, jak te w Koszalinie i Kobierzycach. Trzeba jednak przyznać, że wicemistrzynie Polski dostarczyły ogromną dawkę sportowych emocji, zaliczając przy tym tytaniczny wysiłek.

– To był dla nas pod każdym względem ciężki miesiąc. Fajnie zagrałyśmy z Bensheim, a chwilę później zdarzyła się wpadka w Koszalinie. To był rollercoaster – przyznaje skrzydłowa MKS-u FunFloor, Magda Balsam. – To był trudny okres. Po to jednak trenujemy, by grać mecze. Dla nas to nagroda po ciężkiej pracy, którą wykonujemy na co dzień. Nie wszystko poszło po naszej myśli, ale wierzę, że doświadczenie, jakie zdobyłyśmy na krajowych i zagranicznych parkietach, zaprocentuje w przyszłości – dodaje bramkarka biało-zielonych, Paulina Wdowiak.

Po 17. seriach spotkań ORLEN Superligi Kobiet lubelski MKS FunFloor zamyka ligowe podium. Do liderek z KGHM MKS Zagłębia Lubin biało-zielone tracą już dziewięć punktów. Dorobek wyższy o cztery oczka mają natomiast wiceliderki z KPR-u Gminy Kobierzyce. Jeśli lublinianki wygrają najbliższe starcie z EKS Startem Elbląg, dystans do czołówki z pewnością się zmniejszy. Drużyny z dwóch pierwszych miejsc zakończa fazę zasadniczą bieżącego sezonu bezpośrednim starciem. Ten mecz jednak zaplanowano dopiero na 6 marca.

Pozytywnym akcentem minionej przegranej MKS-u FunFloor w meczu o drugie miejsce na koniec tej fazy rozgrywek z KPR-em Gminy Kobierzyce był powrót Aleksandry Olek do wyjściowego składu lubelskiej drużyny. Obrotowa po dwóch sezonach wróciła do macierzystego Lublina latem ubiegłego roku, lecz wciąż zmagała się z kontuzją. – Byłam bardzo podekscytowana. Długo mnie nie było i ciężko pracowałam na powrót. Cieszę się, bo trenuję, by grać, lecz przykro mi, że mój powrót przypadł akurat na przegrany mecz. Wiem jednak, że nie byłam wystarczająco zgrana z dziewczynami. Ile mogłam, tyle dałam. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej – życzy sobie lublinianka. – Żałuję, że nie mogłam wziąć udziału w meczach na arenie europejskiej, bo wciąż liczę na to, że przyjdzie mi powalczyć z drużyną z Lublina o wyższe cele niż te, które czekają na nas w polskiej lidze. Mamy jeszcze czas. Mamy też bieżące cele, które wymagają realizacji. Chcę dołożyć do tego swoją cegiełkę – deklaruje kołowa.

Po zakończeniu 18. serii ligowych spotkań tabela ORLEN Superligi Kobiet zostanie podzielona. W kolejnej fazie rozgrywek sześć pierwszych zespołów rywalizować będzie w ramach grupy mistrzowskiej. Cztery ostatnie drużyny walczyć będą natomiast o utrzymanie. Oprócz zespołów z ligowego podium pewne gry w ramach pierwszej szóstki są jeszcze tylko zawodniczki MKS-u PR URBIS Gniezno. O ostatnie dwa miejsca korespondencyjnie rywalizować będą drużyny z Elbląga, Koszalina i Piotrkowa Trybunalskiego.

W najlepszej sytuacji spośród trzech wymienionych ekip są Młyny Stoisław Koszalin. Zespół z zachodniopomorskiego plasuje się na piątym miejscu z dwudziestoma punktami na koncie. Identyczny dorobek ma EKS Start Elbląg, lecz zajmuje pozycję niżej ze względu na bilans bezpośrednich spotkań z koszaliniankami. Szansę na rywalizację w grupie mistrzowskiej mają także zawodniczki MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski. Piotrkowianki tracą do miejsc premiowanych dwa punkty. Fazę zasadniczą zakończą spotkaniem z Galiczanką Lwów, która ma pewne miejsce w grupie spadkowej. Młyny Stoisław podejmą natomiast „czerwoną latarnię” ligi, czyli AWS Energa Szczypiorno Kalisz. Ten kontekst stawia EKS Start w niezwykle trudnej pozycji. Tym bardziej że ekipa z Elbląga nie jest faworytem meczu w Lublinie.

Caption

– EKS to młody i ambitny zespół. Wiemy, że każdy będzie chciał tu przyjechać i zdobyć punkty. Te ostatnie mecze pokazały, że drużyny z niższych miejsc poczuły krew. Pod względem psychicznym to nie będzie dla nas łatwy mecz. W Kobierzycach wiedziałyśmy, co mamy zrobić, ale to nie wyszło. Nie jest to dla nas łatwe, bo wiemy, jak wygląda sytuacja w tabeli. Trzeba wyjść, zagrać swoje i zwyciężyć – mówi Magda Balsam. – Zmęczenie? Cały świat gra co trzy dni. Tak grają najlepsi, a my musimy być w stanie mentalnie i fizycznie temu sprostać – twierdzi zawodniczka.

– Przygotujemy się do tego meczu, jak do każdego innego. Tak, jak na Zagłębie, czy Kobierzyce. Mecz sam się nie wygra, a rywal się nie położy. Musimy się przyłożyć, bo Elbląg na pewno będzie chciał wywieźć z hali Globus trzy punkty – mówi Paulina Wdowiak. – W tym sezonie nie ma czegoś takiego, jak formalność. Tym bardziej że Elbląg gra teraz o wejście do „szóstki”. Na pewno rywalki dadzą z siebie wszystko, ale ja nie wyobrażam sobie innego scenariusza, niż nasza wygrana – dodaje rozgrywająca MKS-u FunFloor, Aleksandra Tomczyk. – Trzeba podejść do tego profesjonalnie. Nasze rywalki będą na pewno zmobilizowane. Dla nich podobnie jak dla nas każdy punkt się liczy. Nie ma kalkulacji. Musimy wyjść na parkiet, dobrze zagrać i po prostu wygrać – kończy Aleksandra Olek.

Najskuteczniejszą zawodniczką zespołu z Elbląga jest w bieżącym sezonie Weronika Weber. Skrzydłowa zdobyła już 88 goli w trwającej kampanii. Tyle samo trafień ma na swoim koncie najbardziej bramkostrzelna szczypiornistka biało-zielonych, Magda Balsam. – Ważne jest to, by zgadzały się punkty na naszym koncie. Wiem jednak, w jakim celu zostałam tu ściągnięta. Mam zdobywać bramki. Jeśli tylko mam sytuacje i trenerka daje mi pole do popisu, to robię swoją robotę – kwituje popularna „Baza”. Tylko Daria Michalak z Zagłębia Lublin i Milana Shukal z lwowskiej Galiczanki mogą się pochwalić bardziej okazałym dorobkiem strzeleckim. W dziesiątce ligowej klasyfikacji bramkowej zmieściła się także Vitoria Macedo z EKS Startu Elbląg. Rozgrywająca do siatki trafiła 73 razy. Brazylijka może się też pochwalić liczbą 117 asyst. Więcej ostatnich podań w krajowej elicie ma obecnie tylko Malwina Hartman z MKS-u PR URBIS Gniezno (118).

Niedzielne starcie drużyn z Lublina i Elbląga będzie ostatnim meczem ORLEN Superligi Kobiet przed przerwą reprezentacyjną. Kadra polskich szczypiornistek rozegra w przyszłym tygodniu mecze eliminacji do Mistrzostw Europy 2024. Biało-czerwone 28 lutego w Lubinie zagrają z Danią. 3 marca w duńskim Ballerup rozegrają z kolei spotkanie rewanżowe. Grupowymi rywalkami Polek są także reprezentantki Kosowa. Dwumecz z tym zespołem zostanie rozegrany w pierwszym tygodniu kwietnia. Wśród powołanych na mecze kwalifikacyjne są trzy piłkarki MKS-u FunFloor Lublin: Aleksandra Tomczyk, Magda Więckowska i Magda Balsam. Na liście rezerwowej znajdują się: Daria Szynkaruk, Oktawia Płomińska, Paulina Wdowiak i Michalina Pastuszka. – O reprezentacji będę myśleć po meczu z Elblągiem. Mam jednak nadzieję, że przerwa kadrowa pomoże nam wrócić na właściwe tory. Gorsze dni się oczywiście zdarzają, bo jesteśmy tylko ludźmi, ale chcemy trzymać równy poziom – mówi Magda Balsam.

GB9_3352

Mecz 18. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – EKS Start Elbląg zostanie rozegrany w niedzielę 25 lutego. Początek o godzinie 15:00 w lubelskiej hali Globus. Bilety dostępne na portalu EVENTIM.pl. Transmisję „na żywo” można śledzić za pośrednictwem platformy EMOCJE.TV.