Czas na hit ORLEN Superligi Kobiet. Najbardziej utytułowany klub w historii krajowej piłki ręcznej kobiet podejmie obecne mistrzynie Polski. Przed nami mecz MKS FunFloor Lubin – KGHM MKS Zagłębie Lubin.

Starcia zespołów z Lublina i Lubina to najbardziej elektryzujące spotkania w polskim świecie kobiecego szczypiorniaka. Obie drużyny co roku walczą o najcenniejsze laury na krajowym podwórku i obie są wizytówkami ORLEN Superligi Kobiet za granicą. Zespół z Lublina w minionym trzydziestoleciu zdobył 22 tytuły mistrzowskie. Ostatnie sezony jednak stanowią najlepszy okres w historii „Miedziowych”, które pewnie kroczą po czwarte złoto z rzędu. Bezpośrednie spotkania tych drużyn stanowią gwarancję emocjonującego starcia na najwyższym poziomie. Nie ma w ORLEN Superlidze Kobiet zestawienia cieszącego się porównywalnym prestiżem.

– Chcemy wygrać każdy mecz, jaki pozostał nam do rozegrania w tym sezonie. Chcemy zgarnąć pełną pulę możliwych do zdobycia punktów. Postaramy się o to i na pewno będziemy walczyć do samego końca. Przede wszystkim będziemy skupiać się na sobie. Chcemy się jak najlepiej przygotować i podejść do tego spotkania z pełną świadomością własnych umiejętności. Chcemy to jak najlepiej pokazać na boisku. Za nami dwa tygodnie nieco bardziej intensywnej pracy indywidualnej. Pracowałyśmy nad detalami, które nieco kulały. Na pewno fajnie przepracowałyśmy ten okres – mówi zawodniczka zespołu z Lublina, Dominika Więckowska.

Starcia zespołów z Lublina i Lubina to najbardziej elektryzujące spotkania w polskim świecie kobiecego szczypiorniaka. Obie drużyny co roku walczą o najcenniejsze laury na krajowym podwórku i obie są wizytówkami ORLEN Superligi Kobiet za granicą. Zespół z Lublina w minionym trzydziestoleciu zdobył 22 tytuły mistrzowskie. Ostatnie sezony jednak stanowią najlepszy okres w historii „Miedziowych”, które pewnie kroczą po czwarte złoto z rzędu. Bezpośrednie spotkania tych drużyn stanowią gwarancję emocjonującego starcia na najwyższym poziomie. Nie ma w ORLEN Superlidze Kobiet zestawienia cieszącego się porównywalnym prestiżem.

– Chcemy wygrać każdy mecz, jaki pozostał nam do rozegrania w tym sezonie. Chcemy zgarnąć pełną pulę możliwych do zdobycia punktów. Postaramy się o to i na pewno będziemy walczyć do samego końca. Przede wszystkim będziemy skupiać się na sobie. Chcemy się jak najlepiej przygotować i podejść do tego spotkania z pełną świadomością własnych umiejętności. Chcemy to jak najlepiej pokazać na boisku. Za nami dwa tygodnie nieco bardziej intensywnej pracy indywidualnej. Pracowałyśmy nad detalami, które nieco kulały. Na pewno fajnie przepracowałyśmy ten okres – mówi zawodniczka zespołu z Lublina, Dominika Więckowska.

Obie drużyny wracają do gry po reprezentacyjnej przerwie. Na zgrupowaniu kadry znalazło się po pięć zawodniczek z Lublina i Lubina. – Miałyśmy dosyć intensywne treningi, ale myślę, że przełoży się to na mecze klubowe. Na pewno jest zmęczenie, ale wykonałyśmy indywidualnie dużą pracę i sądzę, że przełożymy to na spotkania ligowe – twierdzi Tomczyk. Obie ekipy musiały przygotowywać się do kolejnej części sezonu bez kluczowych zawodniczek. Nieco bardziej zgrupowanie kadry odczuł jednak klub z Lubina. Po przerwie reprezentacyjnej z kontuzją wróciła liderka Zagłębia, Karolina Kochaniak-Sala. Sezon dla utytułowanej rozgrywającej już się zakończył. – Największą siłą Zagłębia jest zespołowość i to, że zawodniczki z Lubina są bardzo świadome oraz mocne mentalnie. Brak jednej piłkarki nic nie zmienia. Na pewno nasze rywalki zagrają bardzo dobre zawody i my również musimy takie zagrać – uczula trenerka MKS-u FunFloor, Edyta Majdzińska.

– Brak Karoliny Kochaniak-Sali to duże osłabienie, ale nie zapominamy o tym, że Zagłębie ma dosyć szeroką ławkę i zmienniczki zawsze pokazywały, że dobrze się czują w tym zespole i potrafią grać na najwyższym poziomie – dodaje liderka lubelskiego rozegrania, Kinga Achruk. W podobnym tonie wypowiada się Dominika Więckowska. – Nie zastanawiamy się nad problemami rywalek. W Zagłębiu są dziewczyny, które poradzą sobie w zastąpieniu Karoliny – twierdzi zawodniczka.

O tym, kto będzie w Zagłębiu grał pierwsze skrzypce pod nieobecność kontuzjowanej Kochaniak-Sali mówi Aleksandra Tomczyk. Rozgrywająca przypomina, że w zespole z Lubina jest jeszcze wiele innych uzdolnionych zawodniczek, w tym nienaganna technicznie Patricia Matieli. – Nie da się ukryć, że jest to duże osłabienie dla Zagłębia. My tylko możemy z tego skorzystać. Myślę jednak, że równie istotną postacią w ekipie naszych rywalek jest Patricia Matieli. To ważne ogniwo w ataku i zapewne weźmie na siebie jeszcze większy ciężar gry. Uważam, że jest to niesamowita zawodniczka z dobrze rozwiniętymi indywidualnymi umiejętnościami. Przyjemnie patrzy się na jej grę – przyznaje popularna „Tomek”. Przeciwko piłkarce z Ameryki Południowej Tomczyk miała okazję zagrać niespełna tydzień temu w Pile, gdy Polska podejmowała reprezentację Brazylii. Dodajmy, że nasza drużyna narodowa pokonała rywalki 26:22.

Kłopoty kadrowe nie dotyczą jednak tylko niedzielnych gości. Z kolejnymi problemami zdrowotnymi wśród swoich podopiecznych borykać się musi też lubelski sztab szkoleniowy. – Do każdego meczu musimy podchodzić bardzo poważnie. Musimy szukać trzech punktów niezależnie od tego, z kim gramy. Trochę martwią kolejne urazy w naszym zespole. Wciąż borykamy się z kontuzjami. Ten temat dotyczy Joanny Andruszak i Patrycji Nogi. Nie da się ukryć, że mamy przez to problemy ze stabilnością składu. Mimo wszystko, jestem przekonana, że stać ten zespół na to, by pokazać się z bardzo dobrej strony – mówi trener Majdzińska.

Niedzielny mecz będzie także pojedynkiem dwóch najskuteczniejszych skrzydłowych ORLEN Superligi Kobiet. Mowa o lewoskrzydłowej z Lubina, Darii Michalak i prawoskrzydłowej z Lublina, Magdzie Balsam. Druga z wymienionych była jednym z najjaśniejszych punktów polskiej reprezentacji podczas minionych spotkań z Kosowem i Brazylią. Obie jednak są ważnymi elementami narodowej reprezentacji i swoich drużyn klubowych. Podium ligowej klasyfikacji strzeleckiej zamyka Balsam z dorobkiem bramkowym na poziomie 108 goli. Michalak ma na swoim koncie dziewięć trafień więcej. Liderką tego zestawienia pozostaje rozgrywająca ekipy z Gniezna, Malwina Hartman.

W ramach trwających rozgrywek ligowych szczypiornistki z Lubina przegrały tylko raz. 14 lutego biało-zielone sprawiły swoim kibicom walentynkowy prezent, przerywając zwycięską passę ekipy z Dolnego Śląska. MKS FunFloor Lublin zwyciężył na terenie odwiecznych rywalek po serii rzutów karnych. Regulaminowy czas meczu zakończył się remisem 27:27. W konkursie „siódemek” lepsze były podopieczne Edyty Majdzińskiej 5:4. By wspomnieć o poprzedniej ligowej porażce Zagłębia, należałoby się cofnąć aż do maja 2022 roku. Wówczas także w Lubinie i również po rzutach karnych wygrał zespół z Lublina (24:24 karne: 2:4). Na własnym parkiecie po raz ostatni lublinianki pokonały „Miedziowe” 26 lutego 2022 roku. Do rozstrzygnięcia tego meczu także konieczne były rzuty karne. Po godzinie gry tablica wyników wskazywała rezultat 20:20, a w rzutach z siedmiu metrów 4:3 wygrały biało-zielone.

Czy lublinianki przełamią już ponad dwuletnią serię bez wygranej z „Miedziowymi” w hali Globus, dowiemy się wkrótce. Tymczasem Kinga Achruk zapewnia, że najważniejsze, by zespół dał z siebie wszystko. – To spotkanie jest ważne, jak każde inne. To są ważne trzy punkty do zdobycia. Jesteśmy mocno zmotywowane do tego starcia, ale przygotowujemy się tak, jak do każdego innego rywala. Walczymy do końca. Chcemy zagrać jak najlepszy mecz dla kibiców i przede wszystkim dla siebie. Oczywiście chciałybyśmy, by te punkty zostały u nas na Globusie, ale przede wszystkim mam nadzieję, że będziemy mogły po tym spotkaniu zejść z boiska z podniesioną głową. Niezależnie od wyniku – kończy doświadczona rozgrywająca.

Hit 23. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – KGHM MKS Zagłębie Lubin zostanie rozegrany w niedzielę 21 kwietnia. Początek o godzinie 15:00 w lubelskiej hali Globus. Transmisję „na żywo” przeprowadzi Polsat Sport Extra.