Nikola Szczepanik (skrzydłowa MKS URBIS, #13): Wydaję mi się, że konsekwentna gra w ataku [zaważyła nad zwycięstwem]. Grałyśmy bardzo spokojnie, bardzo cierpliwie. Zdobywałyśmy sobie czyste sytuacje, z czego padały bramki. No i też udało nam się w większym stopniu wyeliminować kontry zespołu z Piotrkowa. Ta liga jest tak ciekawa, że każdy tutaj może zamieszać. My skupiamy się na sobie, skupiamy się na każdym kolejnym przeciwniku, żeby zdobywać punkty.

Marta Giszczyńska (rozgrywająca MKS URBIS, #7): Myślę, że przede wszystkim skupiłyśmy się na naszej stronie jaką jest obrona. Konsekwentnie dążyłyśmy do tego, żeby każda piłkę przechwycić. Wiedziałyśmy, że musimy wracać za kontrą. Parę razy nam się to udało. Konsekwencją w ataku doszłyśmy do zbudowania przewagi. Myślę, że my możemy zamieszać [w TOP 6] i mam nadzieję, że w tej „szóstce” się znajdziemy.

Robert Popek (trener MKS URBIS): Bardzo się z tego cieszymy, bo następne mecze mamy jeszcze trudniej, ponieważ gramy z Lublinem i Kobierzycami. Myślę, że konsekwentnie dążyliśmy swoim planem na ten mecz. Przede wszystkim bardzo dobrze staliśmy w obronie, plus gra bramkarki. To nam dawało taki oddech w ataku i łatwiej zdobywało nam się te bramki. Było widać, że wierzyliśmy w to końcowe nasze zwycięstwo. Tam był taki moment, gdzie Piotrków zbliżył się na cztery bramki, gdzie brałem czas i to był taki kluczowy moment. Potrafiliśmy się z tego odbić, bo Piotrków chwytał wiatr w żagle.

Joanna Waga (rozgrywająca MKS Piotrcovia, #77): Myślę, że zdecydowanie nasza chaotyczna i nerwowa gra. Widziałyśmy, że Gniezno gra fajną piłkę i jest to poukładany zespół. W sumie niczym nas nie zaskoczyły. Tylko my grałyśmy, mam takie wrażenie; bardzo nerwowo i chaotycznie. W obronie kilka razy po tej samej akcji traciłyśmy bramkę i nie wyciągałyśmy wniosków. Znowu w ataku jak znalazłyśmy pozycję rzutową to często jej nie wykorzystywałyśmy. Tak na gorąco myślę, że to była przyczyna [porażki].

Szczerze mówiąc wydaję mi się, że każdy. Teraz ta liga jest dla mnie bardzo duża zagadką i uważam, że każdy zespół się o tą „szóstkę” będzie bił. Tyle roszad co się teraz porobiło, tyle zawodniczek pozmieniało klubu. Naprawdę uważam, że każdy klub może być w tej „szóstce”.

Karolina Mokrzka (rozgrywająca MKS Piotrcovia, #24): Myślę, że z naszej strony to wszystko. Zagrałyśmy po prostu bardzo zły mecz, bardzo złe zawody. W każdym aspekcie po prostu zawiodłyśmy, dlatego przegrałyśmy ten mecz. Na razie największym przeciwnikiem dla siebie jesteśmy my same. Jeżeli nie zaczniemy grać tak jak potrafimy to nic z tego nie będzie [z awansu do TOP 6]. Musimy po prostu wrócić do swojego grania, uwierzyć w siebie i wtedy będziemy myśleć co dalej.

Agata Cecotka (trenerka MKS Piotrcovia): Myślę, że tak głównie charakter, który pokazał dzisiaj zespół z Gniezna. Zagrały bardzo agresywnie, mocno w obronie, a tak wygląda piłka ręczna. W moim zespole tego zabrakło. Do tego jak się nie wykorzystuje kilku dobrych sytuacji rzutowych. Bramkarka Gniezna też nam dzisiaj napsuła trochę krwi. To wszystko składa się na wyniki taki jaki jest