Faworytkami spotkania były lubinianki, które przystąpiły do rywalizacji zajmując 3. miejsce w ligowej tabeli. Koszalinianki, które były o dwie pozycje niżej, od pierwszych sekund grały z charakterem, ale zdarzały się błędy i przede wszystkim brakowało skuteczności w ataku. Mimo usilnych prób piłka albo nie trafiała w światło bramki, albo „lądowała” w rękach bramkarki Zagłębia, Moniki Wąż. Po pięciu minutach rywalizacji było 1:0 dla gospodyń meczu. Dopiero wtedy po skutecznej kontrze pierwszą bramkę na koncie koszalinianek zapisała Gabriela Urbaniak. Dalej nie było kolorowo. Sędzia odesłał na ławkę na dwie minuty kary doświadczoną obrotową Młynów, Hannę Rycharską. Następnie podyktował rzut karny, którego na szczęście dla „Biało-zielonych” nie wykorzystała Kinga Grzyb. Nie tylko przyjezdne miewały problemy ze skutecznością. Po niespełna jedenastu minutach rywalizacji był remis 3:3. Zagłębie grało dwie minuty w osłabieniu, jednak, miejscowym nie przeszkodziło to w zdobyciu kolejnej bramki. Wtedy o czas poprosił Adrian Struzik, trener Młynów Stoisław. Mimo, że niebawem karą dwóch minut została ukarana Gabriela Urbaniak, koszalinianki dotrzymywały kroku rywalkom. Zespoły przez dłuższy czas grały „bramka za bramkę”. W 21. minucie na tablicy widniał remis 8:8. Pierwsze pewniejsze prowadzenie (10:8) przyjezdne notowały dopiero na osiem minut przed zakończeniem pierwszej połowy. Wtedy o czas poprosiła zaniepokojona sytuacją Bożena Karkut, trenerka „Miedziowych”. Reprymenda na niewiele się zdała. Koszalińskie szczypiornistki zwiększyły jeszcze prowadzenie (24. min, 11:8). Przewaga nieco stopniała po rzucie karnym wykorzystanym przez Karolinę Kochaniak (26. min, 9:11). Po chwili szansę na bramkę z linii 7. metra miała z kolei reprezentująca biało-zielone barwy Iuliia Andriichuk. Nie wykorzystała jej jednak. „Miedziowym”  udało się do przerwy zniwelować różnicę do jednej bramki i schodziły do szatni przy stanie 11:10 na korzyść koszalinianek. Warto dodać, że w tej części spotkania dobrze w barwach Młynów Stoisław Koszalin zaprezentowała się dziewiętnastoletnia, Julia Zagrajek oraz bramkarki Natalia Filończuk i Aleksandra Krebs.

Po zmianie stron boiska w lubińskiej hali trwała zacięta i emocjonująca walka, przy czym obu drużynom zdarzały się błędy. Nieco lepiej na początku drugiej połowy spisywały się koszalinianki. Obiecujące akcje miejscowych nie kończyły się bramkami, dzięki czemu przyjezdne utrzymywały prowadzenie (36. min, 13:12). Po chwili koszalinianki miały na koncie nieco pewniejszą, ale wciąż niewielką przewagę 14:12 i… osłabienie spowodowane karą dwóch minut. Mimo tego, nie straciły w tym czasie bramki, a już niebawem pojawiła się okazja, by zwiększyć różnicę, gdy sędzia odesłał na ławkę zawodniczkę Zagłębia. Nie wykorzystały jednak tego. Natomiast „Miedziowe” po błędach koszalinianek i momentach chaotycznej gry odzyskały utracone wcześniej prowadzenie (44. min, 16:14). Ekipa gospodyń nie cieszyła się jednak długo przewagą. Na piętnaście minut przed zakończeniem spotkania znów był remis, tym razem 16:16. Za chwilę szczypiornistki z Koszalina  miały okazję się by „odskoczyć” od rywalek, bo przez kolejnych 120 sekund grały z przewagą jednej zawodniczki. Nie wykorzystały tej szansy, a to mogło być kluczowe dla ostatecznego wyniku. Na niespełna siedem minut przed końcem każdy z zespołów miał na koncie po 17 trafień. Od tego momentu przez pięć kolejnych minut gole strzelały tylko „Miedziowe” i w 58. minucie wygrywały już 20:17. W dużej mierze pomogło im to, że na ławkę na dwie minuty kary powędrowała Adrianna Nowicka. Koszalinianki miały w sumie jeszcze czas na odrobienie strat, ale w końcówce meczu grały już nerwowo i popełniły zbyt dużo prostych błędów. Nie można im jednak odmówić zaangażowania i woli walki. Zabrakło też w niektórych momentach spotkania odrobiny szczęścia.

– Na pewno z przebiegu samego spotkania możemy czuć lekki niedosyt, bo nie uważam, żebyśmy byli dziś gorsi od Zagłębia Lubin. Po raz kolejny zagraliśmy z bardzo dużym zaangażowaniem i wiarą w zwycięstwo. Mieliśmy sytuacje i jak graliśmy konsekwentnie to się sprawdzało. Marzę o momencie, w którym będziemy mieli do dyspozycji wszystkie zawodniczki, a ta chwila już nadchodzi. Cieszy to, że momentami graliśmy bardzo fajną piłkę ręczną. Mieliśmy wiele sytuacji, w których mogliśmy przechylić szalę na swoją stronę, ale najważniejsze jest to, że walczyliśmy i widać, że to co robimy ma sens oraz idzie w dobrym kierunku. Coraz bardziej przekonuje zespół do tego, żeby grać jeszcze mocniej i konsekwentniej – mówił Adrian Struzik.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Iuliia Andriichuk 4, Martyna Borysławska, Emilia Kowalik 2, Paula Mazurek 1, Anna Mączka, 5, Adrianna Nowicka 1, Hanna Rycharska, Lesia Smolich, Gabriela Urbaniak 2, Natalia Volovnyk 2, Julia Zagrajek 3.

Skład i bramki Metraco Zagłębie Lubin: Monika Wąż, Monika Maliczkiewicz – Victoria Belmas, Joanna Drabik 1, Emilia Galińska, Adrianna Górna 10, Kinga Grzyb 3, Malwina Hartman, Karolina Kochaniak 5, Adriana Kurdzielewicz, Patricia Matieli 1, Jovana Milojević, Patrycja Noga, Kinga Stanisławczyk, Patrycja Świerżewska 1, Daria Zawistowska 1.

W następnych meczach ligowych koszalinianki podejmą aktualne mistrzynie kraju, MKS Perła Lublin, natomiast szczypiornistki Zagłębia zmierzą się na wyjeździe z Ruchem Chorzów.