Obie ekipy zaczęły bardzo nieskutecznie, a strzelecką niemoc szybciej przełamały przyjezdne – bramkę dla Kobierzyc zdobyła Magdalena Drażyk (0-1 w 5’). Początek meczu to również agresywna gra KPR-u i Galiczanki. W pierwszych dziesięciu minutach sędziowie odsyłali na ławkę kar aż pięć zawodniczek. W tych okolicznościach szybciej odnalazły się właśnie Kobierki i to one cały czas prowadziły (4-7 w 15’). Różnica w dużej mierze wynikała ze słabej dyspozycji liderki Galiczanki i królowej strzelczyń ubiegłego sezonu, Diany Dmytryshyn, która nie mogła znaleźć drogi do bramki rywalek. Warto za to wyróżnić środkową rozgrywającą ukraińskiego zespołu, Marianę Markevych, która nie tylko kreowała grę swojej drużyny, ale i wykańczała akcje indywidualne.

Końcówka pierwszej połowy to już znacznie bardziej wyrównane zawody. Podopieczne Marcina Palicy popełniały proste błędy, a to pozwoliło gospodyniom na odrabianie strat. Na przerwę Kobierzyczanki schodziły z jednym trafieniem zapasu (14-15).

Taki stan rzeczy nie mógł satysfakcjonować trenera Palicy. Po zmianie stron jego zawodniczki przyspieszyły grę i szybko powiększyły przewagę do trzech bramek (15-18 w 35’). Mogłoby się wydawać, że wszystko wróciło na właściwe tory i Kobierki będą tylko powiększać dystans, ale własne pomyłki, w tym kilka nieporozumień w ofensywie sprawiło, że przeciwniczki mogły poprawić wynik. Tak najpewniej by się stało, gdyby nie interwencje Viktorii Saltaniuk, która między słupkami zmieniła Beatę Kowalczyk (18-20 w 40’). Ciężar zdobywania bramek wzięła na siebie za to Zorica Despodovska – w pięć minut wpisała się do meczowego protokołu aż cztery razy, a KPR wyszedł na prowadzenie 23-18 (45’).

Mistrzynie Ukrainy nie mogły złapać swojego rytmu gry, ich ofensywne akcje były skutecznie przerywane przez Kobierki (19-26 w 49’). Sytuacja uległa zmianie w ostatnich minutach, kiedy ponownie na boisku pojawiła się Dmytryshyn. Rozgrywająca zdobyła dwie bramki z rzędu, dając tym samym zespołowi sygnał do walki. Kiedy dystans między drużynami zmniejszył się do trzech trafień, o czas poprosił Marcin Palica (24-27 w 53’). Rozpędzoną Galiczankę zatrzymała jednak nieco czerwona kartka dla Tatiany Poliak, która została wykluczona z gry za faul na rzucającej Oliwii Domagalskiej. Ostatecznie trzy punkty powędrowały na konto KPR-u Gminy Kobierzyce, który wygrał w Łańcucie 30-27 i zanotował drugą wygraną w sezonie.

MVP spotkania wybrana została Zorica Despodovska, a w drużynie Galiczanki wyróżniono Tatianę Poliak.

Za tydzień Kobierzyczanki podejmą we własnej hali z beniaminkiem ORLEN Superligi kobiet, AWS Energą Szczypiorno Kalisz. Lwowianki zmierzą się na wyjeździe z EKS-em Startem Elbląg.

HC Galychanka Lwów – KPR Gminy Kobierzyce 27-30 (14-15)
Galiczanka: Mykoliuk, M. Poliak – T. Poliak 2, Shukal 1, Kozak 3, Dmytryshyn 5, Markevych 4, Konovalova 4, Tkach, Prokopiak 2, Diachenko 6, Zdrila, Dutko, Stadnyk
Karne: 6/6
Kary: 14 min. (Diachenko, Prokopiak x2, Shukal, Dmytryshyn x2, T. Poliak – czerwona kartka w 54’).
KPR: Chojnacka, Kowalczyk, Saltaniuk – Kucharska 1, Drażyk 2, Buklarewicz 1, Janas 3, Wiertelak 3, Kozioł, Ważna 4, Cygan 2, Despodovska 10, Smolinh, Melekestseva, Domagalska 4
Karne: 2/3
Kary: 14 min. (Kucharska, Buklarewicz x2, Janas, Ważna, Cygan, Melekestseva)