Wynik potyczki otworzyła rzutem z 7. metra Zorica Despodovska. W odpowiedzi do siatki trafiła Nikola Głębocka, a po interwencji Małgorzaty Ciąćki na 2:1 podwyższyła Vitoria Macedo. Elblążanki grały odważnie w ataku i dość niespodziewanie to brązowe medalistki musiały gonić wynik. W 10. minucie przechwyt zanotowała Joanna Wołoszyk, kontrę wykończyła Weronika Weber i Start prowadził 7:4. Chwilę później na ławkę kar powędrowała Paulina Kuźmińska i kobierzyczanki wykorzystały więcej przestrzeni na parkiecie. Podopieczne Marcina Palicy rzuciły trzy bramki z rzędu i doprowadziły do wyrównania po 7. Od tego czasu gra się bardzo wyrównała, wielokrotnie na tablicy wyników widniał remis. Przyjezdne kilkukrotnie przekraczały przepisy w obronie, co kończyło się rzutami karnymi wykonywanymi przez Weronikę Weber. Skrzydłowa EKS wykorzystała trzy na cztery podyktowane, jeden obroniła Beata Kowalczyk. Do końca pierwszej części meczu gra była bardzo wyrównana, bramki padały praktycznie naprzemiennie i zespoły udały się do szatni przy wyniku 17:18.

Zaraz po zmianie stron obraz gry mocno uległ zmianie. Kobierzyczanki zdobywały bramki raz za razem, a elblążanki notowały straty. Przyjezdne w ciąg trzech minut rzuciły aż pięć goli, przy zaledwie jednym EKS. Gospodynie walczyły, gola zdobyła Joanna Wołoszyk, a chwilę później Wiktoria Tarczyluk i było 20:23. Podopieczne Marcina Palicy nie marnowały szans danych im przez miejscowe szczypiornistki, przeprowadzały kontrataki i w 39.  minucie odskoczyły na siedem goli. W kolejnych akcjach na pierwszy plan wysuwały się bramkarki obu drużyn, następnie gra się wyrównała. Od stanu 27:35, gospodynie rzuciły się do odrabiania strat. Bardzo pomogła im w tym Nevena Radojcić, która wielokrotnie zatrzymywała Kobierzyczanki. Elblążanki rzuciły pięć bramek z rzędu i zniwelowały strat do trzech trafień. Niemoc rzutową brązowych medalistek przerwała po siedmiu minutach Lesia Smolinh. Przyjezdne nie dopuściły do nerwowej końcówki, zanotowały kolejne trafienia i ostatecznie wygrały w Elblągu 38:33.

Mariola Wiertelak – Pierwsze 30 minut to była walka bramka za bramkę. Początek drugiej połowy był zabójczy w naszym wykonaniu, rzuciłyśmy pięć bramek z rzędu i już ten mecz miałyśmy troszkę pod kontrolą. W Elblągu zawsze gra się ciężko. Jest tu fajny, młody zespół, którym super kieruje Vitoria Macedo. Nie spodziewałyśmy się tu łatwego meczu.

Paulina Stapurewicz – Pierwsza połowa pokazała, że możemy walczyć z top 3. Kobierzyce w tym roku również aspirują do medalu. Nasza gra jest dobrym prognostykiem. Na początku drugiej połowy zrobiłyśmy kilka błędów z rzędu, co jest niedopuszczalne i nie powinno się wydarzyć. Jestem pewna, że to właśnie zaważyło na tym, że musiałyśmy potem gonić.

EKS Start Elbląg – KPR Gminy Kobierzyce 33:38 (17:18)

Start: Ciąćka, Radojcić – Stapurewicz 7, Weber 7, Wołoszyk 5, Tarczyluk 5, Macedo 3, Głębocka 3, Kuźmińska 1, Pahrabitskaya 1, Grabińska 1, Bancilon, Owczarek, Stefańska.

KPR: Kowalczyk, Chojnacka, Saltaniuk – Despodovska 7, Cygan 6, Wiertelak 6, Ważna 4, Smolinh 3, Drażyk 3, Melekestestseva 3, Buklarewicz 2, Domagalska 2, Kozioł 2, Kucharska, Janas, Kocińska,