Przed nami ostatnia runda najwyższej w kraju klasy rozgrywkowej w piłce ręcznej kobiet. Zainauguruje ją starcie Eurobud JKS Jarosław – MKS FunFloor Lublin.

Do końca sezonu PGNiG Superligi Kobiet pozostało pięć serii spotkań. Jedną z niewielu niewiadomych pozostaje kwestia srebrnego i brązowego medalu. MKS Zagłębie Lubin jest już pewne trzeciego z rzędu i czwartego w historii klubu tytułu mistrzowskiego. Drugie miejsce zajmuje obecnie KPR Gminy Kobierzyce. 22-krotne mistrzynie kraju z Lublina tracą do pozycji wiceliderek zaledwie jeden punkt.

– Zakończyłyśmy trzecią rundę. Przed nami czwarta. Nie poddajemy się, bo Kobierzyce mają tylko jeden punkt przewagi. Być może o srebrze zadecyduje ostatni mecz. Dla widzów będzie to na pewno ciekawe, a dla nas oznacza więcej nerwów. Ja jednak wierzę w ten zespół i mam nadzieję, że srebrne medale zawisną właśnie na naszych szyjach – mówi rozgrywająca MKS-u FunFloor Lublin, Romana Roszak.

Bezpośrednie starcie drużyn z drugiego i trzeciego miejsca podium zakończy sezon 2022/2023. To spotkanie zaplanowano na 13 maja. Wcześniej biało-zielone rozegrają jeszcze cztery mecze. Pierwszym z nich będzie wyjazdowe spotkanie z Eurobud JKS-em Jarosław. Obie ekipy staną naprzeciw siebie po raz piąty w bieżącym sezonie. Trzy rozegrane dotychczas konfrontacje ligowe z Eurobud JKS-em lubelski MKS rozstrzygnął na swoją korzyść. Warto dodać, że w jedynym spośród tych starć meczu rozegranym w Jarosławiu do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne. W spotkaniu o półfinał Orlen Pucharu Polski górą były z kolei jarosławianki.

– Nietrudno o stratę punktów w Jarosławiu – przyznaje kapitan MKS-u, Weronika Gawlik. – JKS to mocny zespół i musimy zachować pełną koncentrację. Zmiana trenera w trakcie sezonu przyniosła w Jarosławiu efekt. Nasze rywalki niedawno przełamały się po serii porażek. Z pewnością będą chciały pójść za ciosem, by pozostać w grze o europejskie puchary. My jednak także mamy swoje cele. Jedziemy na podkarpacie po komplet punktów. Nie zakładamy innego scenariusza. Ten sezon nie jest dla nas łatwy i potrzebujemy przekonującego zwycięstwa, by wrócić na właściwe tory – dodaje utytułowana golkiperka.

Zespół z Jarosławia plasuje się obecnie na piątym miejscu w ligowej tabeli. W grupie mistrzowskiej PGNiG Superligi Kobiet wyprzedza jedynie lwowską Galiczankę, nad którą ma trzy punkty przewagi. Do czwartego miejsca, które zajmuje MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski również traci trzy oczka. Zespół z Jarosławia zatem także ma o co grać. Czwarta lokata na koniec sezonu to szansa na udział w rozgrywkach EHF European Cup. Jarosławianki w minionym sezonie uplasowały się tuż za podium i dzięki temu w bieżącej kampanii zagrały na arenie europejskiej. Dotarły nawet do ćwierćfinału prestiżowego turnieju.

– Na pewno czeka nas ciężki mecz – zapewnia bramkarka ekipy z Lublina, Karolina Sarnecka. – Zdajemy sobie sprawę, że w walce o srebro nie możemy się już potknąć. Hala w Jarosławiu to gorący teren. Tamtejsze dziewczyny są bardzo waleczne i pokazują to w każdym meczu. Na pewno nie odpuszczą i będzie to zacięte spotkanie. Nasze rywalki z pewnością zrobią co w ich mocy, by urwać nam punkty. Ich strata do strefy medalowej jest już wysoka, ale wciąż mogą powalczyć o puchary. Motywacji zatem z pewnością nie zabraknie po żadnej ze stron – kończy popularna „Sarna”.

Ostatnia seria spotkań ligowych to dla jarosławianek pierwsze zwycięstwo w ramach grupy mistrzowskiej. Podopieczne Michała Kubisztala pokonały Galiczankę Lwów 29:25. Wcześniej zaliczyły serię czterech porażek z rzędu. Lublinianki jednak także mają obecnie trudny moment. W ramach spotkań 22. i 23. kolejki MKS FunFloor Lublin mierzył się z ekipami z Lubina i Kobierzyc. Obydwa mecze biało-zielone przegrały. Czas by wrócić na zwycięską ścieżkę.

Mecz 24. serii spotkań PGNiG Superligi Kobiet: Eurobud JKS Jarosław – MKS FunFloor Lublin zaplanowano na środę 19 kwietnia. Początek o godzinie 18:15. Transmisję „na żywo” przeprowadzi TVP Sport.