Zdecydowanym faworytem meczu Startu z MKS była drużyna przyjezdna. Lublinianki przyjechały do Elbląga z czterema zwycięstwami na koncie i zamiarem odniesienia kolejnego na boisku EKS.

Drużyna Edyty Majdzińskiej od pierwszych minut potwierdzała, że nie bez powodu jest na szczycie superligowej tabeli. Już w 5. minucie, przy wyniku 2:5, o przerwę poprosił Roman Mont. Po wznowieniu lublinianki nadal grały świetnie w obronie, kontrowały i z minuty na minutę powiększały swoje prowadzenie. Zawodniczki Startu były bezradne w ataku, miały ogromne problemy z przedarciem się przez twardą defensywę MKS, a gdy im się to udawało, to na posterunku stała lubelska golkiperka. Co prawda w 13. minucie Start miał zaledwie dwie bramki straty, jednak zapewne o kolejnych akcjach chciałby jak najszybciej zapomnieć. Do końca pierwszej połowy elblążanki zdołały zdobyć jeszcze zaledwie jedną bramkę, rywalki natomiast aż dwanaście. Dobrze między słupkami spisywała się najpierw Weronika Gawlik, a potem Paulina Wdowiak. Ta druga ustanowiła wynik pierwszej połowy na 6:19, po rzucie w ostatnich sekundach przez całe boisko.

Przerwa dobrze wpłynęła na gospodynie, bo zaczęły lepiej grać w obronie. Przyjezdne miały nieco większe problemy ze zdobywaniem bramek, jednak nadal robiły to regularnie. Gdy Start zanotował trzy trafienia z rzędu, tablica wyników wskazywała 9:20. Gra się bardzo wyrównała, w 42. minucie, za atak na szyję, czerwoną kartkę ujrzała Kinga Achruk. Elblążanki wykorzystały więcej miejsca na boisku i zminimalizowały straty do dziesięciu goli, by w 48. minucie dorzucić jeszcze jedną bramkę. Kilkukrotnie lublinianki zatrzymała Nevena Radojcić, a rzuty karne skutecznie egzekwowała Weronika Weber. Gra toczyła się praktycznie bramka za bramkę, pięć minut przed syreną kończąca spotkanie było 18:29. Trzeba nadmienić, że Paulina Wdowiak miała w tym spotkaniu niespełna 70% skuteczność. Zawodniczki MKS dorzuciły jeszcze dwie bramki, elblążanki natomiast jedną i mecz zakończył się wynikiem 19:31.

Paulina Wdowiak – Cieszę się, że ten mecz się tak ułożył. Obrona funkcjonowała tak jak powinna i to dzięki niej udało się mi mieć taką skuteczność. Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane do tego spotkania. Miałyśmy głód gry, ten dzień nam się troszeczkę dłużył, nie mogłyśmy się doczekać, kiedy będzie ten mecz. Zrealizowałyśmy założenia w pierwszej i drugiej połowie.

Paulina Kuźmińska – Lublin to ciężki przeciwnik i w pierwszej połowie szło nam słabo. W drugiej się obudziłyśmy i nasza gra wyglądała lepiej. W przerwie trener przypomniał nam nasze założenia, że mamy grać mocno w obronie i grać szybką piłę.

EKS Start Elbląg – MKS FunFloor Lublin 19:31 (6:19)

Start: Radojcić, Ciąćka – Macedo 5, Weber 5, Wołoszyk 3, Pahrabitskaya 2, Głębocka 2, Kuźmińska 1, Stapurewicz 1, Bancilon, Owczarek, Tarczyluk, Grabińska, Stefańska

MKS: Gawlik, Wdowiak 1 – Szynkaruk 6, Więckowska 3, Pastuszka 3, Posavec 3, Pietras 3, Balsam 3, Noga 3,Masna 2, Płomińska 2, Tomczyk 1, Achruk 1, D. Więckowska, Szczepaniak.