Oba zespoły mierzyły się ze sobą zaledwie tydzień temu. We własnej hali KPR pokonał Piotrcovię 26-23. Spotkanie było bardzo wyrównane, a gospodynie zapewniły sobie wygraną w ostatnich minutach. Wynik ustaliła z rzutu bezpośredniego już po końcowym gwizdku Vitoria Macedo.

– Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będą bardzo trudne zawody. Cieszy mnie, że zespół wytrzymał presję zawodów do końca, końcówka w naszym wykonaniu była dobra. Bardzo chciałyśmy wygrać. W przeciągu kilku ostatnich dni mocno skupiłyśmy się na obronie i to przyniosło rezultaty – podsumowała mecz Edyta Majdzińska.

MKS jest obecnie piątą siłą ligi i traci do głównych rywali w walce o brązowy medal dziewięć punktów – zarówno zespół z Kobierzyc, jak i Jarosławia zgromadził na swoim koncie 39 oczek, ale to wicemistrzynie Polski zajmują najniższy stopień podium ze względu na lepszy bilans bramkowy.

W ostatnim spotkaniu piotrkowianki zostały rozgromione na własnym parkiecie przez broniący tytułu MKS Zagłębie Lubin. Miedziowe od samego początku kontrolowały wydarzenia na boisku i wygrały 32-23.

Kobierki w sobotę mierzyły się w Elblągu z tamtejszym Startem. Po dosyć wyrównanym meczu wygrały 25-23, a najlepszą zawodniczką trójkolorowych została autorka sześciu trafień, Zorica Despodvska.

– To było dziwne spotkanie. Nie ukrywam, że starałam się szachować siłami. Robiliśmy dużo zmian, bo mamy w głowie, że za chwilę czeka nas kolejny bardzo trudny mecz na wyjeździe. Mam wrażenie, że nie dałam moim zawodniczkom wejść w rytm meczowy, ale taki był plan – powiedziała Majdzińska po tym zwycięstwie.

Kobierki będą wciąż osłabione brakiem kapitanki zespołu, a zarazem swojej najskuteczniejszej szczypiornistki, Marioli Wiertelak, która w starciu z Piotrcovią doznała kontuzji kolana. Skrzydłowa nie zerwała więzadeł krzyżowych, najgorszy scenariusz został więc wykluczony, ale czeka ją przerwa w grze.

W pierwszym meczu pomiędzy Kobierzycami a Piotkowem Tryb. lepsze okazały się te pierwsze, którym po pogoni za wynikiem przez większość meczu udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrać 24-23. W rewanżu podobny scenariusz zrealizował MKS – odrobił straty i ostatecznie zwyciężył 26-24. Tydzień temu ponownie lepsze były kobierzyczanki (26-23). Na korzyść KPR-u przemawia jednak bilans wszystkich dotychczasowych starć – w dwudziestu spotkaniach triumfował dwanaście razy.

– Piotrcovia jest dla nas niewygodnym przeciwnikiem, bo ma dużo indywidualności. Nie gra tylko jednym składem, ma wiele zmienniczek plus bramkarkę Karolinę Sarnecką, która jest nieobliczalna. W meczu z nami zawsze ma dobrą skuteczność. To jest solidny rywal – zaznaczyła trenerka wicemistrzyń kraju.

15. seria PGNiG Superligi kobiet
MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. – KPR Gminy Kobierzyce

Wtorek, 5 kwietnia, godz. 18:30
Transmisja TVP Sport