Marta Gęga: Królowa defensywy. Legenda lubelskiego MKS-u. Symbol żelaznej obrony, pracy i wytrwałości. W minionym sezonie kibice mogli ją obserwować podczas 19 ligowych spotkań. W ich trakcie zdobyła 48 bramek. Gdyby nie kontuzja kolana, liczby te byłyby z pewnością jeszcze bardziej okazałe. W przyszłym sezonie biało-zielone będą musiały sobie radzić bez niej, podobnie jak reprezentacja Polski. „Lady Gęga” po dziewięciu latach w Lublinie przenosi się do Elbląga. Marta, dziękujemy za wszystko!

Kinga Achruk: Zdaniem Moniki Marzec, najlepsza piłkarka w PGNiG Superlidze Kobiet. Trudno się z nią nie zgodzić. Kinga Achruk jest perfekcyjną rozgrywającą na każdej płaszczyźnie. Jej olśniewające asysty są ozdobami każdego meczu w wykonaniu szczypiornistek z Lublina. Dysponuje niewiarygodnym wręcz przeglądem boiska, mocnym i celnym rzutem oraz całym wachlarzem nieszablonowych zagrań. Trudno znaleźć słaby punkt tej zawodniczki. Wraz z Martą Gęgą nominowana do tytułu najlepszej obrończyni krajowych rozgrywek. Znalazła się też w gronie najlepszych środkowych rozgrywających. W lutym najlepsza piłkarka ligi. W minionej kampanii na boisku pojawiła się 27 razy i zdobyła 82 bramki.

Romana Roszak: Mózg i serce zespołu. Nominowana do tytułu najlepszej zawodniczki sezonu. Niezwykle istotny element w układance Moniki Marzec. Coraz ważniejszą rolę odgrywa też w reprezentacji Polski. Najskuteczniejsza zawodniczka MKS-u w sezonie 2021/2022. W 28 meczach zdobyła 146 goli. Już we wrześniu została wybrana zawodniczką miesiąca PGNiG Superligi Kobiet. Po pierwszych pięciu meczach miała na swoim koncie aż 36 celnych trafień. Romka jest także niezwykle uniwersalną zawodniczką. Nie ma pozycji, na której się nie odnajdzie. Gdy zespół nie miał do dyspozycji żadnej obrotowej, to ona z powodzeniem pełniła tę rolę. Niezaprzeczalna gwiazda krajowych rozgrywek.

Paulina Masna: Sprowadzona przed sezonem z ligi rumuńskiej szczypiornistka rozkręcała się powoli. W listopadzie jednak wyważyła ligowe drzwi wraz z futryną. Wówczas w trzech ligowych meczach rzuciła 21 bramek przy skuteczności wynoszącej 84 procent. Aż trudno uwierzyć w to, że od początku sezonu rozgrywająca borykała się z bólem kolana. Większość sezonu straciła ze względu na konieczną operację. Jej nieobecność stanowiła dużą sportową stratę dla drużyny. Możemy się jedynie domyślać jakie liczby wykręciłaby ta niezwykle utalentowana zawodniczka, gdyby nie kontuzja. Stanęło na 36 bramkach w dziewięciu spotkaniach.