Lublinianki nie pojechały do Piotrkowa Trybunalskiego wypoczęte. Monika Marzec w okresie przygotowawczym nie oszczędza swoich podopiecznych. Biało-zielone szlifują formę przed zbliżającym się sezonem PGNiG Superligi Kobiet. Tym razem wicemistrzynie Polski pojechały na II Memoriał Krzysztofa Kazimierskiego i Grzegorza Tomczyńskiego w Piotrkowie Trybunalskim. Nasze szczypiornistki nie miały łatwego zadania. Pierwszego dnia towarzyskiego turnieju czekały je dwa sparingi.

Młyny Stoisław Koszalin to przedostatni zespół ubiegłego sezonu krajowych rozgrywek ligowych. Koszalinianki jednak zawsze są niezwykle zmotywowane podczas spotkań ze szczypiornistkami z Lublina. Tak było też tym razem. Lublinianki do przerwy wygrywały z Młynami zaledwie jedną bramką.

Podczas nieobecności Oktawii Płomińskiej i Darii Szynkaruk błyszczą ich zmienniczki, Katarzyna Portasińska i Julia Pietras. Pierwsza ze wspomnianych zawodniczek pokonała bramkarkę z Koszalina sześciokrotnie. Ostatecznie podopieczne Moniki Marzec wygrały 27:24.

– Ten pierwszy mecz z Koszalinem nie był najlepszy w naszym wykonaniu. To spotkanie pozostawiało wiele do życzenia. Podczas tego starcia długo przegrywałyśmy. Dopiero pod koniec udało nam się wyjść na prowadzenie. Na szczęście udało się nam odskoczyć, bo gdybyśmy przegrały na początek turnieju, to humory nie byłyby takie dobre. Drużyna z Koszalina to bardzo kąśliwy zespół i nie zdziwię się, jeśli w przyszłym sezonie urwie punkty faworytom – mówi Portasińska.

MKS – Młyny 27:24 (14:15)

Wdowiak, Gawlik – Portasińska 6, Achruk 5, Tatar 4, Pietras 3, Andruszak 2, D. Więckowska 2, Noga 2 , Rebicova 1,  M. Więckowska 1, Pastuszka 1, Roszak, Byzdra , Szczepanik.

Tego samego dnia lublinianki rozegrały kolejny sparing. Biało-zielone stanęły naprzeciwko czeskich szczypiornistek z Hazena Kynzvart. Nasze piłkarki udowodniły, że nie straszne są im przedsezonowe obciążenia i zagrały, jak przystało na 22-krotne mistrzynie Polski. Znów szczególnie zabłysnęła Portasińska. Do przerwy zawodniczki z Lublina wygrywały pięcioma bramkami, a na koniec spotkania zwiększyły dystans o jeszcze jednego gola. Najczęsciej piłkę w czeskiej bramce umieszczała skrzydłowa lubelskiego zespołu. Katarzyna Portasińska zdobyła w tym spotkaniu aż dziewięć bramek i zakończyła piątek z aż piętnastoma golami.

– Zespół wygląda dobrze. Dobrze, że mamy możliwość grania. Czujemy się mocniejsze, niż w poprzednim sezonie. Kluczowa jest niesamowita atmosfera, która panuje w szatni. To dużo daje i przekłada się na boisko. Oczywiście wszystko zweryfikuje liga. Nie ma jednak senzu przedwcześnie się cieszyć. Sezon jest długi i to on wszystko zweryfikuje. Przed nami dużo pracy. Ja bym chciała podtrzymać tę formę, którą mam obecnie – tłumaczy skrzydłowa zespołu z Lublina.

MKS – Hazena 35:29 (19:14)

Sarnecka, Wdowiak – Portasińska 9, Więckowska 6, Pietras 5, Roszak 5, Tatar 4, Andruszak 3, Noga 1, Rebicova 1, D. Więckowska 1, M. , Achruk, Pastuszka, Szczepaniak, Byzdra.

Drugiego dnia turnieju jasne było, że o ostateczny triumf walczyć będą lublinianki i gospodynie. Szczypiornistki Piotrcovii Piotrków Trybunalski są zawsze niebezpieczne, co pokazały m.in. podczas niedawnego towarzyskiego turnieju w hali Globus. W Lublinie wygrały gospodynie. Na terenie piotrkowianek było podobnie. Do przerwy nasze szczypiornistki wygrywały już czterema trafieniami. Na koniec niemal podwoiły tę przewagę. Znów najskuteczniejsza w biało zielonych szeregach była Portasińska.

– Nie da się ukryć, że był to udany turniej w moim wykonaniu. Cieszę się, bo to dobrze wróży. Oczywiście nie można popadać w zbyt wczesny hurraoptymizm. Mam nadzieję, że tak będzie również w trakcie sezonu. Idziemy po złoto i musimy prezentować się jak mistrzynie – mówi najskuteczniejsza zawodniczka piotrkowskiego turnieju.

Piotrcovia – MKS 22:29 (12:16)

Gawlik, Sarnecka, Wdowiak – Portasińska 7, Noga 6 , Roszak 4, Rebicova 3,  Tatar 2, Pietras 2, M. Więckowska 2,  D. Więckowska 1, Achruk 1, Pastuszka 1, Andruszak, Szczepaniak,  Byzdra.