Najgroźniejszy uraz tego sezonu w składzie gnieźnianek odniosła Justyna Świerżewska, która jeszcze w listopadowym meczu w Jarosławiu zerwała przednie więzadło krzyżowe. Plan rehabilitacji rozgrywającej nie ulega jak na razie zmianie, i na superligowe parkiety powinna wrócić najwcześniej na początek sezonu 2024/25.

Pech nie omijał kapitan Pszczół, Martyny Matysek. Po odniesionej w listopadzie kontuzji kostki, do składu powróciła zaledwie na trzy spotkania. Sensacyjnie zremisowany mecz w Lublinie okupiła urazem łokcia. Według aktualnych prognoz, obrotowa będzie mogła powrócić do gry w ciągu najbliższych tygodni.

Wielkie obawy u gnieźnieńskich kibiców wywołała kontuzja teogorocznej liderki zespołu, Malwiny Hartman, która w pierwszej połowie domowego meczu z Galiczanką Lwów opuszczała parkiet przy pomocy fizjoterapeuty. Początkowe progrnozy były groźne, jednak ostatecznie kontuzja okazała się „tylko” mocnym stłuczeniem, i po opuszczeniu tylko jednego meczu w Kaliszu, rozgrywająca znalazła się z powrotem w składzie na ostatnie spotkanie rundy zasadniczej.

Powrót do gry Hartman zbiegł się z kolei z urazem innej z Pszczół, Żanety Lipok. Zaliczająca świetny sezon skrzydłowa na treningu przed meczem z Jarosławiem złamała palec prawej ręki. Uraz na około trzy tygodnie został usztywniony stabilizującą szyną. Dopiero po jej zdjęciu zawodniczka będzie mogła przejść do rehabilitacji i powrócić do treningów.

Mimo braku trzech zawodniczek z podstawowego składu, forma gnieźnianek w ostatnich spotkaniach była imponująca. Najbliższe spotkanie nie będzie jednak łatwe, bo zmierzą się w nim z drużyną, która mimo początkowo słabego okresu, zaliczyła później świetny finisz rundy zasadniczej ORLEN Superligi, windując się na 5. miejsce tabeli.
Mecz MKS URBIS Gniezno – Młyny Stoisław Koszalin już w najbliższą niedzielę, 10 marca, o godzinie 15:00 w hali im. Mieczysława Łopatki.
Informacje o tym starciu można śledzić na stronie internetowej oraz profilach społecznościowych klubu.