Oba zespoły wracają do gry po przymusowej przerwie spowodowanej zakażeniami Covid-19. Kielczanki nie mogły rozegrać meczu 15. serii z jarosławskim Eurobudem, a „Biało-zielone” ominęły aż dwie serie ligowych zmagań. Najpierw nie zagrały z drużyną Piotrcovii, w której chorowało kilka zawodniczek, a następnie same „złapały” wirusa, który od kilku tygodni krzyżuje plany ekip Superligi i nie zmierzyły się ze Startem Elbląg.

Kielczanki, chociaż ostatnie w ligowej tabeli, bez spektakularnych sukcesów na koncie, mogą okazać się groźniejsze niż wielu mogłoby przypuszczać. W ostatnim czasie pokonały elbląski Start 26:24 i na pewno mają ochotę na więcej. Szósta w tabeli drużyna z Koszalina może okazać się w ich zasięgu, dlatego Młyny Stoisław nie mogą zlekceważyć rywalek. Poza tym pierwsze starcie z Koroną w tym sezonie nie należało do łatwych. Zespoły zremisowały w regulaminowym czasie gry 25:25, dlatego o podziale punktów musiały rozstrzygnąć rzuty karne, w których „Biało-zielone” pokonały rywalki 4-2. Natomiast w spotkaniu II rundy koszalinianki pewnie pokonały kielczanki 27:19. Problemem w ekipie gospodyń może być też „krótka” ławka. Na kwarantannie wciąż przebywają Anna Mączka, Martyna Borysławska, Adriana Kurdzielewicz i Katarzyna Zimna. Dodatkowo poważnej kontuzji nabawiła się ostatnio Natalia Filończuk, a o ciąży poinformowała niedawno Alexandra Ivanytsia, dlatego w zespole brakuje bramkarek. W kolejnym spotkaniu między słupkami stanie doskonale znana koszalińskiej widowni Izabela Prudzienica i będzie wspierać koszalińską drużynę aż do końca sezonu.

Spotkanie 16. serii zaplanowano na czwartek, 3 lutego. Początek rywalizacji o godzinie 17:15 w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej przy ul. Śniadeckich 4. Transmisję będzie można też śledzić w TVP Sport.