W piątek pewnie pokonałyście EKS Start Elbląg, bo różnica wynosiła aż trzynaście trafień. To mimo wszystko było dla Was trudne spotkanie?
Wiedziałyśmy, że nie będzie to łatwe spotkania,spotkanie ze względu na to, że ostatnio miałyśmy słaby okres w naszym wykonaniu .i zanotowałyśmy cztery przegrane. W Elblągu od początku dobrze prowadziłyśmy grę i w zasadzie kontrolowałyśmy to, co się dzieje na boisku przez cały czas. Miałyśmy bardzo dużo dobrych akcji w obronie, a to pozwalało nam zdobywać bramki z kontrataków. Pozycyjnie też radziłyśmy sobie nieźle, ta skuteczność była wysoko i stąd wziął się taki wynik na tablicy. Ważna była koncentracja.

Ta wygrana przerwała serię czterech porażek z rzędu. Zwycięstwo było Wam potrzebne, żeby poprawić nastroje w zespole?
Tak, bardzo potrzebowałyśmy wygranej i ważne było, żeby przełamać tę złą passę. Musiałyśmy zapomnieć o poprzednich nieudanych meczach i wyjść na parkiet po komplet punktów.

Do Kobierek trafiłaś właśnie ze Startu. Jak grało Ci się przeciwko byłemu klubowi?
Skład się mocno zmienił, w zespole zostały chyba cztery zawodniczki, z którymi grałam wcześniej. Grało mi się dobrze, nie czułam żadnej dodatkowej presji.

Spotkanie zakończyłaś jako MVP meczu. W jakiej formie jest obecnie Alona Shupyk?
Powoli wracam po kontuzji kolana. Mam nadzieję, że krok po kroku wszystko będzie szło w dobrym kierunku. Chcę wrócić do formy sprzed zabiegu, a nawet być lepszą. Jestem maksymalistką, skupiam się na wszystkim i chcę poprawić grę w ataku i w obronie. Tutaj najważniejsze jest zgranie z zespołem. Myślę, że i tak wygląda to lepiej niż wcześniej. Przyjście do nowego zespołu jest trudne dlatego, że trzeba się poznać z dziewczynami, zrozumieć ich sposób gry, tempo między nami.

A jak kolano?
Cały czas odczuwam ból kolana. Wiaomo, że raz jest lepiej, raz gorzej, ale kiedy wychodzę na boisko, to staram się skoncentorwać na grze. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Na ten moment zajmujecie w tabeli trzecie miejsce, ale prowadzące MKS Zagłębie Lubin i MKS FunFloor Perła Lublin mają na swoim koncie zaledwie po jednej porażce. Myślisz, że uda Wam się jeszcze włączyć do wyścigu po złoto czy Kobierkom w tym sezonie pozostaje walka o brąz?
To tak naprawdę jest jeszcze początek sezonu, my będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. Każdy mecz zaczyna się od 0-0. Wiemy, że to mamy trzecie miejsce, ale przed nami jeszcze sporo spotkań. Do każdego będziemy podchodzić indywidualnie i walczyć o każdy punkt, bo wszyscy przeciwnicy są wymagający. Moim zdaniem jesteśmy w trójce medalistów.

Jak podoba Ci się w Kobierzycach?
Czuję się tutaj dobrze. Zostałam ciepło przyjęta i bardzo się z tego cieszę. Jesteśmy prawie rodziną. Mamy od siebie ogromne wsparcie, razem przeżywamy te lepsze i słabsze momenty. To jest bardzo ważne, jeśli chce się osiągnąć sukces. Miałyśmy gorszy czas ostatnio, ale wyciągnęłyśmy wnioski i nie chcemy więcej popełniać tych samych błędów.

Przed Wami mecz z beniaminkiem, Suzuki Koroną Handball Kielce. Spodziewacie się zaciętego spotkania?
Tak. Zarówno my, jak i one chcemy wygrać.  Korona jeszcze w tym sezonie nie zwyciężyła i na pewno będzie chciała to zrobić w Kobierzycach. Dla nas miejsce w tabeli zespołu z którym gramy nie ma znaczenia, musimy się skoncentrować i od początku przejąć inicjatywę, zagrać z chłodną głową.

Na co szczególnie trzeba będzie zwrócić uwagę?
Ważna, jak zawsze, będzie obrona. W Kielcach grają tzw. Rzutki, dziewczyny, które potrafią zdobyć bramkę z drugiej linii, ale też takie grające na zwodzie. Teraz do składu wróciła Magda Więckowska, której nie było w poprzednim meczu z nami, a to zawodniczka biorąca na siebie ciężar gry. Musimy zagrać twardo, żeby móc wyprowadzać kontry i zdobywać łatwe bramki.

Jak gra Ci się przed kobierzycką publicznością?
Czuć, że kibice to nasz ósmy zawodnik. Ten doping jest naprawdę fajny, pomaga w momentach, w których tego potrzebujemy. Gra mi się tutaj bardzo dobrze. Liczę, że zobaczymy się już w sobotę w hali!

KPR Gminy Kobierzyce – Suzuki Korona Handball Kielce
sobota, 13 listopada, godz. 15
bilety ticketik.pl, transmisja emocje.tv

Rozmawiała Marta Trzeciakiewicz