Rywalizacja klubów z Lublina i Lubina elektryzuje fanów żeńskiego szczypiorniaka od lat. Nic w tym jednak dziwnego – mowa o dwóch najbardziej utytułowanych drużynach krajowej piłki ręcznej ostatnich kilkunastu sezonów i zdecydowanych faworytach trwających rozgrywek. Zagłębie chce wywalczyć czwarty z rzędu mistrzowski tytuł, a MKS powrócić na tron po czterech latach przerwy. We wtorek obie drużyny staną naprzeciw siebie po raz pierwszy w tym sezonie, a my przekonamy się kto po pierwszej rundzie rozgrywek jest bliżej realizacji swojego celu.

Patrząc na wyniki poprzedniego sezonu, faworytem starcia powinno być Zagłębie. W końcu Miedziowe nie tylko po raz czwarty w historii zostały mistrzyniami kraju, ale wygrały też wszystkie cztery bezpośrednie spotkania z rywalkami z Lublina. To zresztą był perfekcyjny sezon w wykonaniu drużyny Bożeny Karkut – Zagłębie przeszło przez niego „suchą stopą”, zwyciężając we wszystkich meczach na krajowym podwórku, co zaowocowało dubletem – mistrzostwem i triumfem w Pucharze Polski.

To wszystko jednak wyłącznie historia, która w obliczu wtorkowego meczu nie będzie aż tak istotna. Owszem, Zagłębie przystąpi do starcia z przewagą psychologiczną, ale też zdecydowanie bardziej zmęczone – lubinianki mają w nogach aż o pięć spotkań więcej od rywalek, co związane jest z ich grą w Lidze Mistrzyń. Przede wszystkim jednak przed sezonem obie drużyny przeszły istotne zmiany kadrowe, które powinny dać ich rywalizacji zupełnie nowy obraz.

W Lublinie latem doszło wręcz do rewolucji. Drużynę objęła Edyta Majdzińska, która w ostatnich latach napsuła Zagłębiu krwi wraz z KPR Gminy Kobierzyce. Otwarcie w nowym klubie ma jak na razie znakomite – MKS wygrał wszystkie siedem ligowych spotkań, średnio zwyciężając różnicą aż 12 bramek i jest liderem rozgrywek. Świetnie do drużyny wprowadziły się reprezentantki Polski Magda Balsam (42 goli i 2. miejsce w klasyfikacji strzelczyń) i Aleksandra Tomczyk (21 trafień) oraz reprezentantka Chorwacji Stela Posavec (27 bramek). Wszystkie trzy były jednymi z kluczowych przedsezonowych transferów.

Dziś kadra MKS jest zdecydowanie lepiej zbalansowana niż w poprzednich sezonach. Trzon zespołu stanowią zawodniczki grające w swoich drużynach narodowych, które wspierają doświadczone Weronika Gawlik i Kinga Achruk oraz młode utalentowane Paulina Wdowiak i Michalina Pastuszka. I choćby w tym względzie MKS bardzo przypomina… Zagłębie. 

Na Dolnym Śląsku lato było spokojniejsze, ale i tak w drużynie doszło do kilku zmian. Znaczącą stratą było odejście Emilii Galińskiej, która wybrała grę w Rumunii. Do zespołu dołączyły z kolei była reprezentantka Polski Aleksandra Zych – jej transfer był odpowiedzią na przedłużającą się nieobecność kontuzjowanej Kingi Jakubowskiej – oraz reprezentantka Słowacji Simona Szarkova, a także dwie młodsze zawodniczki – 21-letnia Karolina Jureńczyk, która w poprzednim sezonie z niezłej strony pokazała się w barwach Piotrcovii oraz o rok starsza Daria Przywara.

Liderkami zespołu wciąż są jednak te same zawodniczki, które poprowadziły Miedziowe do triumfów w poprzednich latach: Patricia Matieli, Karolina Kochaniak-Sala, Joanna Drabik oraz skrzydłowe Adrianna Górna i Daria Michalak. W bramce świetny sezon rozgrywa z kolei 23-letnia Barbara Zima, tworząc dobrze uzupełniający się duet z Moniką Maliczkiewicz. Tak zbudowane Zagłębie wygrało wszystkie sześć dotychczasowych ligowych meczów, średnio triumfując różnicą 11 goli.

Wtorkowy mecz zapowiada się ekscytująco. Początek o godz. 18:00. Transmisja w Polsacie Sport News.