KPR Gminy Kobierzyce rozegra w najbliższy weekend jedne z ostatnich meczów kontrolnych przed zbliżającym się sezonem 2022/2023. Kobierzyczanki rozegrają dwa wyjazdowe spotkania z niemieckim Thüringer HC.

Zespoły mierzyły się ze sobą podczas niedawnego 25. Memoriału Henryka Kruglińskiego w Lubinie. Wówczas spotkały się w finale turnieju. Ostatecznie to Thüringer HC zwyciężył całe rozgrywki, pokonując Kobierki 32-22.

Mecz miał jednak dwa oblicza – pierwszą część kobierzyczanki przegrały, co prawda, wysoko, bo aż 9-20, ale w drugiej znacznie poprawiły swoją grę, sprawiając przeciwniczkom sporo problemów i kończąc ją wynikiem 13-12.

– W ostatnim meczu przeciwko Thüringer zagrałyśmy dwie kompletnie różne połowy. W pierwszej popełniłyśmy dużo błędów w obronie, a rywalki wypunktowały każdą naszą słabość. W ofensywie nie mogłyśmy znaleźć recepty na zdobywanie bramek. W drugiej połowie wyeliminowałyśmy błędy, postawiłyśmy mocniejsze warunki w defensywie, z czego udało się zdobyć kilka szybkich bramek z kontry. Atak pozycyjny też wyglądał już dużo lepiej – mówi skrzydłowa KPR-u, Mariola Wiertelak.

Okazja do rewanżu przyjdzie szybko – w najbliższy weekend, tj. 27 i 28 sierpnia, kobierzyczanki zmierzą się z Thüringer HC na wyjeździe dwa razy. W sobotę zagrają o godz. 19, a w niedzielę o godz. 14.

– W spotkaniach zwrócimy uwagę na koncentrację od pierwszej minuty, aby nie popełnić błędu z turnieju. Nasza skuteczność również odegra ważna role. Thüringer to zespół kompletny, na każdej pozycji stwarzają spore zagrożenie. Do tego mają mocny środek obrony, więc trzeba szukać bramek w zewnętrznych sektorach parkietu – dodaje popularna „Kwiatek”.

Dla podopiecznych Edyty Majdzińskiej będą to jedne z ostatnich przedsezonowych sparingów. Brązowe medalistki zmierzą się jeszcze z MKS-em Piotrcovią Piotrków Tryb., a sezon zainaugurują w drugim tygodniu września domowym meczem z KPR-em Ruchem Chorzów.

– Na chwilę obecną uważam, że nie jesteśmy w najwyższej formie. Pracujemy nad szczegółami w grze w ataku, jak i w obronie. Do rozpoczęcia sezonu zostało jeszcze dwa tygodnie i myślę, że wykorzystamy ten czas maksymalnie – kończy Wiertelak.