Cel Młynów Stoisław na ten sezon, jakim było znalezienie się w pierwszej szóstce zespołów po dwóch rundach, został osiągnięty. Teraz pozostało im bić się o jak najlepsze miejsce w grupie „mistrzowskiej”. Na razie są piąte, a od czwartych w tabeli gnieźnianek dzieli je spora różnica czternastu punktów. Jeśli koszalinianki chcą „przeskoczyć” Urbis, muszą wygrywać, więc od pierwszych sekund spotkania w Gnieźnie wzięły się ostro do pracy. Podeszły do meczu skoncentrowane. Na początku problemów ze skutecznością nie było. Miały je natomiast gospodynie, które rozpoczęły dość nerwowo, a te nerwy się „mściły”. Po sześciu minutach gry przyjezdne prowadziły 4:1. Szkoleniowiec miejscowej ekipy szybko stracił cierpliwość i już wtedy zaprosił zespół na krótką rozmowę przy ławce. Rady trenera najwyraźniej przyniosły oczekiwany rezultat, bo już w 11. minucie był remis 4:4, a chwilę później „Pszczółki”, które „uporządkowały” grę, prowadziły 5:4. Od tego momentu zespoły toczyły bardzo wyrównaną rywalizację, a prowadzenie co chwilę się zmieniało – raz jeden zespół prowadził jedną bramką, raz drugi. Po kwadransie gospodynie zaczęły „odskakiwać”, dzięki czemu zapewniły sobie przewagę 9:6 (19. min) i to one do przerwy kontrolowały przebieg spotkania. Drużyny schodziły do szatni przy wyniku 14:12. Początek drugiej połowy w wykonaniu koszalinianek do najlepszych nie należał. Były nieskuteczne i popełniały błędy, na czym korzystały miejscowe i zwiększały przewagę (35. min – 19:14). Młyny Stoisław próbowały nadrabiać „zaległości” (52. min – 25:23), ale wypracowana wcześniej przewaga rywalek okazała się „nie do przejścia”. – Popełniliśmy dzisiaj za dużo błędów własnych. Już w samej pierwszej połowie było ich dziesięć, a w ostatnim czasie robiliśmy ich tyle przez całe spotkanie. Już od piątej minuty zabrakło nam też Marceliny Polańskiej, która doznała urazu. W drugiej połowie „stanęliśmy” na dwudziestu bramkach, kiedy dzieliły nas trzy bramki różnicy od rywalek i nie mogliśmy tego przełamać. W ostatnich dziesięciu minutach mieliśmy kilka dobrych sytuacji. Gdybyśmy je wykorzystali być może to my wygralibyśmy ten mecz dwoma bramkami. Szkoda, że nie nie udało się dziś „dogonić” przeciwniczek. Niemniej, dziewczynom należą się słowa uznania za walkę – mówił Krzysztof Przybylski, trener zespołu Młyny Stoisław Koszalin.

Skład i bramki MKS Urbis Gniezno: Aleksandra Hypka, Daria Konieczna – Agnieszka Siwka 3, Monika Łęgowska 5, Malwina Hartman 7, Magdalena Nurska 6, Oliwia Kuriata, Marta Giszczyńska, Nikola Szczepanik 6, Karolina Chojnacka.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Alexandra Ivanytsia – Gabriela Urbaniak 2, Anna Mączka 4, Gabriela Haric 3, Barbara Choromańska 2, Martyna Koper 1, Dominika Szynkaruk, Hanna Rycharska 3, Nicola Żmijewska 3, Kristina Kubisova 5, Adrianna Nowicka, Karolina Szajek, Marcelina Polańska 2.