Informacje prasowe
Walka o przetrwanie
Ten mecz dla zawodniczek Galiczanki był meczem o przetrwanie. Konieczność wygranie tego spotkania determinowała dalsze losy drużyny ze Lwowa w polskiej Orlen Superlidze. Ostatnia w tabeli grupy spadkowej drużyna Galiczanki ( 12 pkt) podejmowała prowadzącą w tej grupie drużynę z Elbląga ( 20 pkt). W Galiczance – bez zmian. W dalszym ciągu plaga kontuzji, która dotknęła drużynę parę miesięcy temu, powoduje, że trener Andropov nie bardzo ma kim grać. Na mecz do Łańcuta drużyna ze Lwowa przyjechała z 13 zawodniczkami.
Ku zaskoczeniu nielicznej widowni to właśnie zawodniczki Galiczanki dyktowały warunki gry w pierwszej połowie meczu. Przez dłuższą część I połowy utrzymywał się wynik remisowy z niewielką przewagą Startu. Do 17 min. Zawodniczki z Elbląga prowadziły dwoma, a w niektórych momentach nawet czteroma bramkami. Końcówka tej części meczu należała jednak do podopiecznych trenera Andronova. Od 22 minuty, po kolejnym skutecznie wykonywanym rzucie karnym przez V. Lakatosh, lwowianki objęły prowadzenie, a po podwójnym wykluczeniu zawodniczek Startu w 27 minucie prowadziły zdecydowanie, aby zakończyć tę część meczu prowadzeniem 15:12.
Po przerwie obraz gry zmienił się diametralnie. Po dwóch minutach gry Start odrobił straty i doprowadził do wyrównania 15:15po celnych trafieniach N. Głębockiej. Swoje dołożyła także w bramce M. Ciąćka, broniąc rzut karny. Od 40 minuty zawodniczki Startu zaczęły odjeżdżać niesamowicie zmęczonym dziewczętom ze Lwowa. Na nic zdały się przerwy zadysponowane przez trenera Andronova, czy też manewry z wycofaniem bramkarki i grą 7 na 6. Sił dzielnym zawodniczkom Galiczanki starczyło na niecałe 10 minut drugiej połowy. Czerwona kartka za gradację kar dla O. Diaczenko pogłębiła jeszcze bardziej fatalną sytuację Galiczanki. Mecz był wyrównany, ale skuteczniejsze i przede wszystkim posiadające szerszy skład zawodniczki Startu, pokonały w tej zażartej walce swe przeciwniczki ze Lwowa.
Trudno jest wygrać mecz przez zawodniczki, które pod koniec spotkania nie mogą liczyć na wsparcie swych koleżanek. Ten okrojony przez kontuzje skład Galiczanki i tak walczył dopóki starczyło zawodniczkom sił. Gdy tych sił zabrakło, trzeba było pogodzić się z kolejna porażką. Teraz w rozgrywkach nastąpi prawie miesięczna przerwa. Jest więc nadzieja, że może któraś z kontuzjowanych zawodniczek powróci do składu i wesprze koleżanki w walce o utrzymanie w Orlen Superlidze.
MVP meczu: Nikola Głębocka (Start)
Wyróżniona w drużynie Galiczanki : Svitlana Havrysh
Galiczanka Lwów – EKS Start Elbląg 24:30 (15:12)
Galiczanka: Poliak, Stadnyk – Haiduk, Diachenko 1, Zdrila, Holinska, Tkach, Lakatosh 6, Dutko 1, Petriv 2, Kozak 5, Havrysh 9.
Kary dwuminutowe: 6
Karne 9/7
Start Elbląg: Pentek, Ciąćka – Bancilon 2, Dworniczuk 2, Owczarek 1, Stefańska, Wiśniewska, Weber 4, Kuźmińska, Głębocka 3, Grabińska 4, Pahrabitskaja 4, Costa Pereira 1, Stapurewicz 5, Tarczylik 1, Macedo 3.
Kary dwuminutowe:9
Karne 3/2
Sędziowie: P. Klimowicz i M. Stonoga.