W ostatnim czasie udało się wygrać z Piotrcovią, później z FunFloorem, ale z „Kobierkami” już się nie udało. Niemniej, koszalinianki nie odstawały od rywalek, a do 45. minuty trudno było wskazać potencjalnego zwycięzcę rywalizacji. Ostatecznie zawodniczki trenera Krzysztofa Przybylskiego uległy ekipie z Kobierzyc 24:29, ale od dłuższego czasu prezentują zdecydowanie lepszą formę od tej z pierwszej rundy. Wtedy miewały trudności w rywalizacjach nawet z niżej notowanymi rywalami lub z „sąsiadami” w ligowej tabeli. Jednym z takich „sąsiadów” był Start Elbląg, z którym Młyny Stoisław przegrały 22:29. Teraz koszalinianki stoją przed szansą na rewanż. – Bardzo chcielibyśmy się zrewanżować za poprzedni mecz i nastawiamy się bojowo na kolejne spotkanie. Będziemy chcieli zneutralizować najmocniejsze punkty Startu, znaleźliśmy też kilka słabszych w obronie, na których będziemy starali się grać. Postaramy się zagrać na luzie przed swoją publicznością. Mamy nadzieję, że kibice dopiszą, tym bardziej po naszych ostatnich, dobrych występach i wesprą nas z trybun – mówił Krzysztof Przybylski, trener zespołu Młyny Stoisław Koszalin. – Jesteśmy podbudowane ostatnimi meczami, bo na pewno gramy lepiej. Mamy nadzieję, że podtrzymamy dobrą passę. Musimy zwrócić uwagę na Brazylijkę Vitorię Macedo, bo jest w tym zespole dość istotną postacią, ale jak zagramy taką obroną jak ostatnio to powinniśmy być spokojni o wynik tego meczu – dodała Hanna Rycharska, obrotowa Młynów Stoisław.

Start to waleczny rywal i można powiedzieć: ligowy „średniak”. Zajmuje szóste miejsce w tabeli, czyli pozycję wyżej od koszalinianek. W swoim ostatnim meczu elblążanki postawiły trudne warunki Urbisowi Gniezno. Spotkanie zakończyło się remisem 28:28. Ostatecznie, dwa punkty „powędrowały” do EKS-u po wygranej w rzutach karnych 6-5.

Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 11 lutego. Początek gry o godz. 16 w koszalińskiej hali widowiskowo – sportowej przy ul. Śniadeckich 4. Transmisję meczu będzie można śledzić również za pośrednictwem portalu emocje.tv