Do tej pory koszaliniankom nie idzie najlepiej. Chociaż mają za sobą m.in. bardzo dobry występ w meczu z zespołem KPR Kobierzyce, niezłą drugą połowę w rywalizacji z Galiczanką i wiele innych dobrych fragmentów gry, wciąż brakuje im najważniejszego, czyli punktów. Młyny Stoisław z zaledwie dwoma „oczkami” na koncie, zdobytymi po rzutach karnych w spotkaniu z jarosławskim JKS-em plasują się na niewdzięcznej, dziewiątej pozycji w tabeli, która już raz przysporzyła im emocji i nerwów w postaci turnieju barażowego. Co prawda koszalinianki wyszły z niego obronną ręką, ale zwyciężyły wówczas piłkarki ręczne kaliskiego Szczypiorna. Tym samym wywalczyły awans do ORLEN Superligi. Później zespoły rywalizowały ze sobą dwukrotnie podczas okresu przygotowawczego. Raz zwyciężyły podopieczne Krzysztofa Przybylskiego (26:24), raz triumfowały zawodniczki Łukasza Kobusińskiego (27:24).

Co ciekawe, jeszcze niespełna trzy lata temu drużyna z Kalisza nie istniała, ale w jej szeregach nie brakuje jednak zawodniczek, które mają za sobą występy w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. To chociażby dobrze znane koszalinianom: doświadczona bramkarka Izabela Prudzienica i rozgrywająca Martyna Borysławska. Są też Katarzyna Wilczek, Sylwia Lisewska, Kinga Stanisławczyk, Wiktoria Gliwińska i bramkarka Palina Kukharczyk. Od września kaliszanki radzą sobie na parkietach ORLEN Superligi podobnie do koszalinianek. Również mają na koncie dwa punkty zdobyte po rzutach karnych w meczu z Handballem JKS Jarosław. Jedynie gorszy bilans bramkowy sprawia, że Szczypiorno zajmuje dziesiątą, a Młyny Stoisław dziewiątą pozycję w ligowej tabeli. – Myślę, że zespół z Kalisza jest jak najbardziej w naszym zasięgu, ale ten beniaminek na pewno może być groźny. Ma w składzie m.in. Sylwię Lisewską, Izabelę Prudzienicę i kilka innych ciekawych zawodniczek. Poza tym zagrożeniem na kole może się okazać Katarzyna Masłowska. Dlatego będziemy się starali wyeliminować w zespole rywalek pracę z kołem i rzuty z drugiej linii. Chcemy zmyć plamę na honorze po ostatnim spotkaniu i pracujemy oczywiście nad skutecznością, ale co ważne, też nad wiarą w swoje umiejętności, bo mamy potencjał, którego nie potrafimy wykorzystać. Niestety, to kolejny mecz, w którym zabraknie w naszych szeregach Gabrieli Urabian, Nicoli Żmijewskiej i Natalii Stokowiec. Jednak reszta zawodniczek jest zdrowa i gotowa na to spotkanie – mówił Krzysztof Przybylski, trener zespołu Młyny Stoisław Koszalin.

Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 12 listopada. Początek gry o godz. 16 w Kalisz Arenie przy ul. Wyszyńskiego. Transmisję meczu będzie można śledzić za pośrednictwem portalu emocje.tv.