W piątek i sobotę (20, 21 sierpnia) puławscy szczypiorniści dwukrotnie zmierzyli się w meczach kontrolnych z wicemistrzami Polski. W pierwszym, zamkniętym dla publiczności sparingu, na który składały się dwie dwudziestominutowe połowy Nafciarze zwyciężyli 25:18 (10:8). Drugi mecz kontrolny odbył się już z udziałem kibiców i w tradycyjnej formule – dwie połowy po trzydzieści minut. Orlen Wisła Płock także odniosła pewne zwycięstwo 37:25 (17:11).

Obydwa sparingi były ciężkie, ale myślę, że powoli nasza gra zaczyna się zazębiać. Musimy popracować nad obroną. W ataku było całkiem przyzwoicie, rzuciliśmy ponad dwadzieścia bramek. We wtorek zagramy ostatni sparing z Kielcami. Okres przygotowawczy jest bardzo ciężki, ale powoli schodzimy już z obciążeń. Teraz na boisku czujemy się już fizycznie lepiej, niż na turnieju w Brześciu. Zmęczenie tak szybko nie przychodzi. Zaczynamy już skupiać się bardziej na stronie taktycznej, by jak najlepiej przygotować się do meczu w EHF. – podsumował starcie środkowy rozgrywający, Aliaksandr Bachko.

Na pewno zabrakło troszkę mocniejszej gry. Dużo pracy przed nami w grze defensywnej, musimy wymuszać na sobie robienie fauli, czy też czasami poszukać piłki. W ataku dość mocno przeszkadzała nam podwyższona obrona Płocka. W drugiej połowie, gdy wyszli do nas 5-1 mieliśmy kłopoty, żeby się przez tę obronę przebić. Trzeba przećwiczyć grę z wysuniętą obroną, bo podejrzewam, że z Chorwatami możemy się takiej gry spodziewać. Obejrzymy mecz na wideo i wyciągniemy wnioski. Na pewno przed nami dużo pracy, ale pozytywy po tych sparingach też się znajdą – podkreślił Bartosz Kowalczyk.

W sparingach z Płockiem nie brali udziału Michał Jurecki, Łukasz Rogulski oraz Mateusz Zembrzycki, którzy zmagają się z drobnymi urazami.

Nie chciałbym zasłaniać wyniku tym, że kilku podstawowych graczy z nami nie było ani tym, jak się w tej chwili czujemy. Równie dobrze taka sytuacja może zdarzyć się w sezonie i musimy być przygotowani na taką ewentualność. Trzeba grać takim składem, jaki aktualnie mamy do dyspozycji – powiedział Bartosz Kowalczyk.

Przed Azotami-Puławy ostatni mecz kontrolny przed zbliżającym się wielkimi krokami pierwszym starciem w EHF Lidze Europy. Podopieczni Roberta Lisa zagrają z najcięższym możliwym rywalem w polskiej ekstraklasie – z mistrzami Polski, Łomżą Vive Kielce.

Kielczanie są w troszeczkę innym etapie przygotowań, bo zaczęli bodajże drugiego sierpnia. Są po mocnym turnieju towarzyskim w Moskwie. To bardzo wymagający rywal, z najwyższej półki. To zespół, który w każdym sezonie stara się o wejście do Final Four Ligi Mistrzów. Będziemy musieli dać z siebie 110% koncentracji i zaangażowania, bo jeśli zagramy z nimi tak słabo w obronie jak z Płockiem, to w Kielcach może być 40 bramek i nie będzie co zbierać po pierwszej połowie – zakończył Bartosz Kowalczyk.

Orlen Wisła Płock – Azoty-Puławy 37:25 (17:11)

Orlen Wisła Płock: Kosorotov 10, Daćko 5, Mihić 2, Jurecić 4, Zhitnikov 5, Krajewski 1, Szita 4, Terzić 1, Mindegia 2, Fernandez 1, Czapliński 2

Azoty-Puławy: Borucki, Bogdanov – Akimenko 5, Bachko 3, Jarosiewicz 3, Podsiadło 3, Dawydzik 2, Fedeńczak 2, Przybylski 2, Łangowski 1, Kowalczyk 1, Baranowski 1, Gumiński 1, Zivković 1, Flont.