Informacje prasowe
Horror w Puławach na korzyść gospodarzy
Sobotnie spotkanie w Puławach w ramach 12.serii ORLEN Superligi przyniosło kibicom Azotów-Puławy wielu emocji. Pojedynek z Energa MKS Kalisz elektryzował powietrze w Grupa Azoty Arena nie tylko z uwagi na cenne trzy punkty, które Azotom dały powrót na trzecie miejsce w tabeli, ale również w uwagi, że w drużynie sobotnich przeciwników wystąpiło aż trzech byłych zawodników Azotów-Puławy. Całe spotkanie Azoty-Puławy wygrały 28:24, a MVP spotkania wybrany został fenomenalny tego wieczoru Zurab Tsintsadze.
Sobotnie spotkanie w Puławach w ramach 12.serii ORLEN Superligi przyniosło kibicom Azotów-Puławy wielu emocji. Pojedynek z Energa MKS Kalisz elektryzował powietrze w Grupa Azoty Arena nie tylko z uwagi na cenne trzy punkty, które Azotom dały powrót na trzecie miejsce w tabeli, ale również w uwagi, że w drużynie sobotnich przeciwników wystąpiło aż trzech byłych zawodników Azotów-Puławy. Całe spotkanie Azoty-Puławy wygrały 28:24, a MVP spotkania wybrany został fenomenalny tego wieczoru Zurab Tsintsadze.
Początek spotkania nie zapowiadał tak wielkich emocji. Chociaż to Bartosz Kowalczyk, były zawodnik Azotów zdobył pierwszą bramkę spotkania, to Azoty-Puławy szybko odskoczyły rywalom na 4 bramki (6:2). Jednak rozluźnienie w drużynie sześciokrotnych brązowych medalistów Mistrzostw Polski
nie trwało zbyt długo, ponieważ Energa MKS Kalisz rzuciła się w pogoń za wynikiem i doprowadziła
do „kontaktu” doprowadzając do wyniku 9:8. Rozpędzony Bartosz Kowalczyk, który w pierwszej połowie rzucił Azotom aż 8 bramek był prawdziwym liderem swojej drużyny. Po drugiej stronie barykady trio Marek Marciniak, Maciej Zarzycki i Piotr Jarosiewicz posyłali kanonadę rzutów w światło bramki sobotnich gości. Pierwsza część spotkania zakończyła się minimalnym prowadzeniem Energa MKS Kalisz, co było zapowiedzią wielkich emocji po zamianie stron.
A na te nie musieliśmy zbyt długo czekać. Albowiem już 30 sekundzie piłkę do bramki pokierował Piotr Jarosiewicz, który doprowadził do kolejnego w tym meczu remisu. Z kolei w 32 minucie czerwoną kartę zobaczył Bartosz Kowalczyk, który podczas wykonywania rzutu karnego sfaulował bramkarza Azotów-Puławy Zuraba Tsitsadze poprzez rzut piłką w twarz. Kolejne minuty, to próby odskoczenia Azotów
z wynikiem i wypracowanie bezpiecznej przewagi w meczu. Udało się to uzyskać, doprowadzając
do trzybramkowej przewagi 22:19 jednak Energa MKS Kalisz nie chciała tanio sprzedać swojej skóry
i po raz kolejny trzema udanymi akcjami doprowadzić do kolejnego w tym meczu remisu. Azoty-Puławy w 41 minucie straciły swojego kluczowego snajpera, Piotra Jarosiewicza, który analogicznie do sytuacji Bartosza Kowalczyka otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie bramkarza piłką w twarz podczas wykonywania rzutu karnego. Ostatni fragment spotkania to kolejny zryw Azotów, który doprowadził niebiesko-biało-czerwonych do ostatecznego, czterobramkowego zwycięstwa Azotów-Puławy nad Energą MKS Kalisz 28:24. MVP spotkania wybrany został fenomenalny tego wieczoru bramkarz Azotów-Puławy, Zurab Tsitsadze, który mecz zakończył z 47% skutecznością.
Azoty-Puławy – Energa MKS Kalisz 28:24 (15:16)
Azoty-Puławy: Tsintsadze, Borucki – Marciniak 5, Virbauskas 4, Zarzycki 4, Jarosiewicz 4, Janikowski 4, Adamski 3, Fedeńczak 2, Przybylski 1, Burzak 1, Zivković, Bereziński, OStroushko, Konieczny, Jaworski
Energa MKS Kalisz: Hrdlicka, Szczecina – Kowalczyk 8, Komarzewski 4, Wróbel 3, Pilitowski 3, Bekisz 2, Krępa 2, Biernacki 1, Kus 1, Antolak, Starcevic, Karlas, Nejdl, Molski, Karpiński.