Ostrovia na trzy mecze do końca sezonu zasadniczego ma siedem punktów przewagi nad dziewiątym zespołem ORLEN Superligi, a do rozdania jest dziewięć punktów, więc wszystko jest jeszcze możliwe. Tym bardziej, że przed biało-czerwonymi trzy bardzo trudne spotkania. W środę mecz z Chrobrym, w niedzielę rywalizacja w Gdańsku z Wybrzeżem, który wciąż walczy o utrzymanie i gra ostatnio zdecydowanie lepiej i na koniec elektryzujące derby z Energą MKS-em Kalisz w 3mk Arenie Ostrów.

Zespół prowadzony przez Kima Rasmussena może jednak podchodzić do najbliższych meczów zbudowany ostatnimi pewnymi zwycięstwami z Zepterem KPR Legionowo oraz Zagłębiem Lubin. Ostrowianie w ogóle w nowym – 2024 roku realizują wcześniej założony plan w stu procentach. Poza przegranymi z potentatami, czyli Orlen Wisłą Płock oraz Industrią Kielce, wygrali pozostałe spotkania. Pokonali m.in. Gwardię w Opolu oraz MMTS Kwidzyn we własnej hali.

Dobrą passę chcą kontynuować w najbliższą środę, kiedy zmierzą się z Chrobrym Głogów, polskim przedstawicielem w europejskich pucharach, który w ORLEN Superlidze zajmuje czwarte miejsce. Biało-czerwoni do tej pory trzykrotnie mierzyli się w rozgrywkach Superligi z ekipą prowadzą przez Vitalija Nata – trzy przegrali. Pierwsze zwycięstwo z tym rywalem zapewniłoby ostrowianom grę w play-off i jeszcze szerzej otworzyło furtkę do zajęcia upragnione szóstego miejsca przed play-off. O tym kto zajmie pozycję, która pozwoli uniknąć w walce o półfinał ekipy z Kielc czy Płocka może zdecydować mecz derbowy, w którym Arged Rebud KPR Ostrovia podejmie Energę MKS Kalisz. Ten mecz jednak dopiero 1 kwietnia o godz. 15:00. Wcześniej, bo już jutro starcie z Chrobrym w 3mk Arenie od godz. 18:00.