Nie jest tajemnicą, że długie leczenie czeka Martina Galię, Krystiana Bondziora i Adrian Kondratiuka. Dwaj pierwsi doznali zerwania więzadeł krzyżowych w kolanach, ostatni zmaga się z urazem ścięgna Achillesa. Ci zawodnicy przechodzą rehabilitacje i możemy tylko trzymać kciuki, by w jej trakcie nie pojawiły się żadne komplikacje.

Niestety, w meczu z Piotrkowianinem, który nasza drużyna zagrała w minioną niedzielę, urazów doznali kolejni zawodnicy. Wszyscy obecni w hali i przed ekranami mogli zauważyć upadek Lubomira Ivanytsii po rzucie oddanym w końcówce spotkania. Nasz gracz chwycił się za kostkę i po chwili musiał opuścić parkiet. – Lubo doznał skręcenia stawu skokowego. Dopiero dziś po południu wraca do treningu, więc będziemy oceniać jego możliwości występu w Płocku. Pamiętajmy jednak, że sezon trwa, przed nami kolejne ważne mecze i absolutnie najważniejsze jest, by zawodnik wyszedł na boisko w pełni sił – mówi Rafał Biliński, fizjoterapeuta Górnika Zabrze.

Pod bardzo dużym znakiem zapytania stoi także występ Krzysztofa Łyżwy, który jeszcze przed meczem z Piotrkowianinem skarżył się na problemy z łydką. – Aktualnie jest po badaniu USG, które wykazało naciągnięcie. Mecz jest już jutro, więc szansa na grę Krzyśka w Płocku jest bliska zeru – dodaje Biliński.

Mało prawdopodobne, by przeciwko Wiśle mógł zagrać Damian Przytuła. Reprezentant Polski w ostatnim meczu doznał kontuzji palca u stopy. – Choć uraz nie wydaje się poważny, to jednak jest bardzo bolesny i na razie „Przytuł” powinien nieco odpocząć i zregenerować się. Chcielibyśmy, by był do dyspozycji trenera Lijewskiego na kolejny mecz z Pogonią – to jeszcze raz mający ostatnio pełne ręce roboty Rafał Biliński.

Na tym nie koniec złych informacji. Bowiem Dawid Molski od kilku dni zmaga się z przeziębieniem, a Szymon Mucha doznał urazu stawu skokowego w meczu juniorskim i dopiero wraca do optymalnych sił. Jak łatwo obliczyć, z piłkarzy którzy na pewno i wielce prawdopodobnie nie zagrają w Płocku, można zrobić siódemkę z jednym rezerwowym. I to o takiej jakości sportowej, że z powodzeniem poradziłaby sobie na ligowych parkietach. Za kontuzjowanych trzymamy kciuki i życzymy im szybkiego powrotu do zdrowia. I razem z nimi tym bardziej kibicujmy tym, którzy w Płocku wyjdą na boisko z herbem Górnika na koszulce.

Nie zagrają w Płocku, lub ich występ jest bardzo wątpliwy. Sami oceńcie jak taka drużyna poradziłaby sobie w lidze

Galia – Bondzior/Ivanytsia, Przytuła, Kondratiuk, Łyżwa, Mucha/Molski