Przed podopiecznymi Roberta Lisa kolejne ligowe starcie. Do Puław przyjedzie drużyna z Gdańska, która niedawno sensacyjnie pokonała Azoty-Puławy po karnych. Teraz, głodni rewanżu puławianie liczą na zwycięstwo na własnym terenie.

O meczu w Gdańsku mówiło się dużo. Sensacja, niespodzianka, porażka, to tylko niektóre z określeń, które widniały w nagłówkach gazet, czy newsów w Internecie. Bolesna przegrana długo jeszcze siedziała w głowach naszych zawodników. Teraz jednak nadeszła pora na rewanż.

Tamten mecz odbił nam się czkawką. Zagraliśmy słabo w obronie, w ataku było dobrze, bo rzuciliśmy trzydzieści cztery bramki, także to nie jest zły wynik. Na pewno była sportowa złość, która siedziała nam w głowach w kolejnych meczach. Myślę, że przed niedzielnym spotkaniem nie trzeba będzie nikogo motywować. Wyjdziemy, zrobimy swoją robotę i wygramy ten mecz – zapowiada Rafał Przybylski, rozgrywający Azotów-Puławy.

Jakim rywalem jest drużyna Torus Wybrzeże Gdańsk?

Na pewno walecznym i nieprzewidywalnym. Mają dużo młodych zawodników, którzy walczą o to, by się pokazać, w każdym meczu dają z siebie wszystko. Zmienili trenera, który wprowadził nową myśl szkoleniową i grają teraz lepiej. Co prawda po zwycięstwie z nami przegrali dwa kolejne mecze, które były ważne i istotne dla nich co do miejsca w tabeli. My za to wygrywaliśmy, jesteśmy na fali wznoszącej. Gdańsk po tych dwóch przegranych meczach na pewno będzie chciał się zrewanżować. My gramy jednak u siebie, chcemy wygrać i pokazać, że to był tylko przypadek – powiedział Dawid Dawydzik, obrotowy Azotów-Puławy.

Torus Wybrzeże Gdańsk to drużyna nieprzewidywalna. Jest tam kilku doświadczonych ligowo zawodników, kilku zagranicznych. My jednak musimy patrzeć na siebie, stanąć mocno w obronie i od początku tego spotkania pokazać, że chcemy wziąć rewanż za tamten mecz – zakończył Rafał Przybylski.

Spotkanie z Torus Wybrzeżem Gdańsk odbędzie się w niedzielę o 13:00 w puławskiej hali MOSiR. Transmisję z pojedynku przeprowadzi serwis Emocje.tv.