Przed meczem z pewnością nikt nie uwierzyłby w to, że jego przebieg będzie łudząco podobny, do tego sprzed kilku dni w Ostrowie. Głogowianie fajnie weszli w mecz i w 11. minucie prowadzili już 6:3. Mogło być lepiej, ale piłka rzucona przez Strelnikova z własnej połowy do pustej bramki gości minęła słupek bramki o kilka centymetrów, ale po jego zewnętrznej stronie. Nie wykorzystane okazje się mszczą i kilka minut później było po 6. Gra wyrównała się i żaden z zespołów nie osiągnął wyraźnej przewagi.
Drugie trzydzieści minut to już niezły horror. Co prawda głogowianie rozpoczęli od trafienia Matuszaka, ale szybkie trzy bramki z rzędu Gwardii dały przyjezdnym prowadzenie. Teraz to opolanie byli bliżej upragnionego zwycięstwa, które dawało im szanse awansu do fazy play-off. Gwardia prowadziła i wydawało się, że dopnie swego. I wtedy właśnie „zadział się” scenariusz z Ostrowa… Chrobry odrobił straty – świetnie bronił Rafał Stachera (60% skuteczność!), wyszedł na 2-bramkowe prowadzenie, ale… nie potrafił dorzucić kolejnej bramki. Gwardziści walczyli choćby o remis i karne, ale szczęście uśmiechnęło się do głogowian.
Miło nam było gościć na meczu naszego „małego”, mega dzielnego zawodnika. Michał Drankiewicz przed meczem przybił piątki w szatni z kolegami z drużyny, wykonał pierwsze podanie meczu, a po jego zakończeniu wspólnie z delegatem ZPRP wręczył nagrodę MVP spotkania. Dzięki Michał! Wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki!!! Zapraszamy Cię częściej – bądź z nami na każdym meczu 🙂

KGHM Chrobry Głogów – Corotop Gwardia Opole 26:25 (15:14)
KGHM Chrobry: Dereviankin, Stachera – Grabowski 4, Strelnikov, Zieniewicz, Kosznik 3, Orpik 3, Jamioł, dadej 1, Matuszak 4, Styrcz 7, Paterek 1, Hajnos, Skiba 5
Gwardia: Ałaj, Malcher – Sosna 3, Wojdan 2, Łangowski 3, Zawadzki, Hryniewicz, Stempin, Widomski 4, Jankowski 1, Klawka 4, Milewski, Monczka 2, Wandzel, Jendryca 6