Pierwsza połowa poniedziałkowego starcia miała dwa oblicza. Początek to szybka, a przede wszystkim skuteczna gra gospodarzy, którzy szybko uzyskali przewagę. Po bramkach Daniela Reznickiego i Przemysława Urbaniaka Arged Rebud KPR Ostrovia prowadziła 8:2. Trener Maciej Nowakowski chwilę później dał odpocząć swoim podstawowym zawodnikom, a zmiennicy już tak skuteczni nie byli. W drużynie z Gdańska uaktywnił się Mateusz Jachlewski. Ostrowianie zaczęli popełniać coraz więcej strat, a Wybrzeże doprowadziło do remisu, chwilę później po bramce Patryka Siekierki wyszli nawet na prowadzenie 17:16. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania w 3mk Arenie.

Po zmianie stron już w pierwszej akcji do remisu doprowadził Kamil Adamski. W kolejnych minutach biało-czerwoni mieli jednak problem z rozbiciem defensywy Wybrzeża i na kolejną bramkę swojej drużyny kibice musieli czekać przez 8 minut. Na tablicy świetlnej był wynik 18:20. Na kolejny remis w meczu czekaliśmy do 43 minuty. Znów do bramki Wybrzeża trafił Urbaniak i było po 20. Nie ma jednak co ukrywać, że druga połowa nie była już tak porywająca jak pierwsza. Obie drużyny raziły nieskutecznością. Na nieszczęście gospodarzy – czerwoną kartką ukarany został podstawowy rozgrywający Kamil Adamski.

Do 57 minuty obie drużyny nie potrafiły wyjść na wyższe prowadzenie niż dwie bramki. Przełamanie nastąpiło w ostatnich sekundach. Najpierw boisko za trzecią karę dwuminutową opuścił Jakub Powarzyński, a chwilę później na prowadzenie wyprowadził Ostrovię Przemysław Urbaniak. Chwilę później trafił do bramki Wybrzeża Artur Klopsteg i KPR prowadził 29:27. Zwycięstwo biało-czerwonych przypieczętował Patryk Marciniak, który skutecznie wykonał rzut karny. Ostrovia wygrała drugi mecz z rzędu i teraz czeka na zbliżające się wielkimi krokami derby Południowej Wielkopolski z Energą MKS Kalisz.