Azoty Puławy jak co roku znajdują się w czołówce Superligi. Tym razem, po 5 seriach spotkań, puławianie plasują się na IV miejscu, tuż za drużynami z Kielc, Płocka oraz Zabrza. Gracze Azotów zdobyli 10 punktów, odnosząc 3 zwycięstwa oraz dwie porażki, w tym jedno po rzutach karnych. Warto przy tym również, że puławianie wyprzedzają kwidzynian tylko o 2 punkty w ligowej tabeli.

Azoty rozpoczęły sezon od wygranej na własnym terenie z Grupą Azoty Unią Tarnów 28:22 (13:15), po czym na wyjeździe puławianie pokonali Piotrkowianina 29:34 (15:15). W trzecim spotkaniu ligowym Azoty musiały jednak uznać wyższość Orlen Wisły Płock, przegrywając to spotkanie 26:30 (14:13). Zawodnicy zrehabilitowali się przed własną publicznością już w następnej kolejce pokonując ARGED Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski 30:28 (14:14).Warto w tym miejscu dodać, że gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę dopiero w ostatnim kwadransie gry. Najskuteczniejszym graczem puławian był natomiast Boris Zivković, którzy rzucił rywalom 6 bramek.

W ostatniej serii spotkań puławianie stracili punkty po raz drugi. Tym razem Azoty pojechały do Opola, gdzie do przerwy prowadzili gospodarze – 18:16. W drugiej części gra się wyrównała, a na 3 minuty przed końcem spotkania Gwardia prowadziła wówczas 30:28. W końcówce dwie bramki Piotra Jarosiewicza dały jednak puławianom remis oraz 1 punkt. Sprawę zwycięstwa rozstrzygnęły natomiast rzuty karne, które wygrali gospodarze – 5:3.Co ciekawe swojej szansy na rzut z 7 metrów nie wykorzystał wówczas najskuteczniejszy gracz puławian – Piotr Jarosiewicz, który rzucił rywalom aż 7 bramek, a wcześniej jego trafienia zapewniły gościom wyrównanie.

Po starcie punktów puławianie chcą się zrewanżować przed własnymi kibicami zdobywając komplet punktów w meczu z MMTS Kwidzyn. Podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki są jednak gotowi na twardą i zaciętą walkę. Trzeba też przypomnieć, że po ostatnim zremisowanym starciu z Piotrkowianinem i przegranych rzutach karnych zawodnicy MMTS byli mocno rozżaleni. Jak podkreślali dominowało uczucie niedosytu i sportowej złości, na co lekarstwem ma być wygrana w Puławach.

-Uważam, że Azoty są w naszym zasięgu – mówi Leon Łazarczyk, rozgrywający MMTS Kwidzyn. – Jak mawia nasz trener nazwiska nie pływają. Tam też grają ludzie i w każdym meczu możemy wyszarpać punkty.

Obie ekipy łączy fakt, że w poprzedniej serii spotkań przegrały swoje spotkania po serii rzutów karnych. Przypomnijmy również, że w ubiegłym sezonie kwidzynianie dwukrotnie musieli uznać wyższość Azotów Puławy. Najpierw czerwono-czarni przegrali w Kwidzynie 23:30, po czym w rundzie rewanżowej ulegli Azotom 29:26.

Jak będzie tym razem okaże się w sobotę, 23 września. Mecz można oglądać na stacjach Polsatu Sport oraz w aplikacjach mobilnych.