Spotkania Industrii Kielce i ORLEN Wisły Płock od ponad 30 lat elektryzują kibiców piłki ręcznej w Polsce. Nic dziwnego. Kluby z Kielc i Płocka rywalizują o najwyższe trofea (już nie tylko w kraju). Od sezonu 1992/93 jedynie cztery razy zdarzyło się, że ktoś przełamał ich duopol i sięgnął po mistrzostwo Polski – dwukrotnie Wybrzeże Gdańsk (1999/2000 i 2000/2001), a raz Śląsk Wrocław (1996/1997) oraz Zagłębie Lubin (2006/2007).  

W trwającym sezonie trudno będzie o taką niespodziankę (chociaż nie można odbierać szansy drużynom z Głogowa, Puław czy Zabrza). Tytułu bronią piłkarze ręczni Industrii Kielce (w sumie 20 razy zdobywali złote medale), a ich głównymi rywalami będą ponownie zawodnicy ORLEN Wisły.

Czy to będzie wreszcie ten sezon?” – zastanawiają się kibice w Płocku, którzy po raz ostatni cieszyli się z mistrzostwa Polski w sezonie 2010/11. W zespole ORLEN Wisły grali wówczas między innymi Adam Wiśniewski (obecnie dyrektor sportowy klubu) czy Marcin Wichary (trener bramkarzy).

Xavi Sabate – nadzieja na lepsze czasy

Od kilku sezonów ORLEN Wisła jest coraz bliżej Industrii Kielce. Udaje się jej przełamać hegemonię rywali w pojedynczych meczach lub w finałach Pucharu Polski, ale brakuje kropki nad „i” w spotkaniach decydujących o mistrzostwie Polski.

Trzeba docenić pracę trenera Xaviego Sabate, który pojawił się w Płocku w 2018 roku. Nastroje w klubie były wówczas grobowe. Drużyna ORLEN Wisła przez trzy sezony nie potrafiła nawet wygrać meczu z Industrią Kielce, a co dopiero mówić o równorzędnej walce o tytuł. Hiszpański trener, urodzony w Barcelonie, szybko odmienił płocki zespół. Na tyle, że w bezpośrednich meczach naprawdę trudno wytypować zwycięzcę.

Kibice w Płocku szczególnie wspominają zwłaszcza dwa spotkania pod wodzą Sabate. Na początku drugiego sezonu w Polsce, jego zespół zwyciężył z Industrią Kielce (27:26) po emocjonującej końcówce i rzucie Niko Mindegii w ostatnich sekundach. Chwilę później trener Xavi Sabate rozpoczął świętowanie i szalony bieg wokół boiska. To był jego pierwszy, mały sukces w ORLEN Superlidze.

W maju 2022 roku wydawało się, że sięgnie wreszcie po duży sukces i zdetronizuje Industrię Kielce. W rewanżowym meczu w Płocku (w Kielcach lepsi byli gospodarze – 27:26) jego drużyna grała bardzo dobrze.  Nie przeszkadzało jej nawet to, że w pierwszej połowie straciła trzech obrońców – Mirsad Terzić, Przemysław Krajewski i Leon Susnja otrzymali czerwone kartki.

Wszystko układało się po myśli ORLEN Wisły i trenera Sabate do około 40. minuty. Przy prowadzeniu 15:11 jego zawodnicy nie wykorzystali kilku okazji. Najgorsze miało dopiero nadejść. Koszmarnej doznał Niko Mindegia (zerwane więzadła i później długi powrót do zdrowia), co zupełnie rozregulowało grę zespołu. Efekt? Do końca meczu tylko cztery rzucone bramki i remis, który zamknął na kolejny sezon marzenia o mistrzostwie Polski.

Tałant Dujszebajew – kolekcjoner tytułów

Jak smakuje srebrny medal w ORLEN Superlidze? Tego uczucia nie poznał jeszcze Tałant Dujszebajew, od stycznia 2014 roku trener Industrii Kielce. Kontynuuje to, co zaczął jeszcze podczas pracy w Hiszpanii (Ciudad Real/Atletico Madryt) – kolekcjonuje medale. I to nie tylko w Polsce, ale także w EHF Lidze Mistrzów (złoto w 2016 roku, srebro w 2022 i 2023 roku, brąz w 2015 roku) i IHF Super Globe (brąz w 2015 i 2022 roku).

Zawodnicy wypowiadają się o nim z wielkim szacunkiem. Nawet ci, którzy zakończyli kariery (Grzegorz Tkaczyk) albo grają już w innych klubach (Piotr Chrapkowski).

– Trener Dujszebajew zaszczepił we mnie gen zwycięzcy – mówi Piotr Chrapkowski, który grał i w Kielcach, i w Płocku, a od 2017 roku broni barw niemieckiego SC Magdeburg. – Wiele razy nam tłumaczył: „jesteście najlepsi”, „zdobędziecie mistrzostwo i wygracie Ligę Mistrzów”. Gdy to słyszysz od trenera, a do tego rzeczywiście przychodzą zwycięstwa, to uznajesz, że ma rację.

Nic dziwnego, że piłkarze ręczni Industrii Kielce za swoim szkoleniowcem skoczyliby w ogień. On sam nie mówi o nich inaczej jak „moi synowie”. – Mam w zespole nie tylko dwóch prawdziwych synów – Aleksa i Daniela, ale dwudziestu innych. Każdy zawodnik jest dla mnie tak samo ważny.

Tałant Dujszebajew nigdy też oficjalnie ich nie krytykuje. Jeśli ma uwagi dotyczące gry, to tylko w szatni, nigdy w rozmowach z mediami. Po przegranych meczach, gdy zdarzało się dziennikarzom sugerować, że zawodnik „X” albo „Y” zagrał słabo, trener przerywał: – Nie, nie. Proszę napisać, że to moja wina. To ja popełniłem błędy w tym meczu i to przeze mnie przegraliśmy.

– Mam najlepszych zawodników na świecie – to stwierdzenie można często usłyszeć z ust trenera Industrii i… ORLEN Wisły.

To coś, co ich łączy. Xavi Sabate, zapytany na początku grudnia o słabszą dyspozycję bramkarzy, odpowiedział: – Nie powiem o nich złego słowa. Dla mnie wszyscy zawodnicy, których mam w drużynie, są najlepsi na świecie. Widzę jak ciężko pracują, dlatego zawsze będę ich wspierał.

Trenerów łączy coś jeszcze – Hiszpania. Tam stawiali pierwsze kroki w zawodzie. W teorii Industria i ORLEN Wisła preferują hiszpański styl gry, ale na boisku dostrzegalne są spore różnice. Dujszebajew stawia bardziej na atak („chcemy dać kibicom trochę radości”), a Sabate na obronę. Pierwszy jest kibicem Realu Madryt, drugi trzyma kciuki za Barcelonę.

Ich rywalizacja zaczęła się na poważnie w finale Ligi Mistrzów w 2016 roku, w którym Industria Kielce, prowadzona przez Tałanta Dujszebajewa, okazała się lepsza po serii rzutów karnych od węgierskiego Veszprem, którego trener był wówczas Xavi Sabate. Dujszebajew – jako zwycięzca – bardzo chętnie wraca do tego spotkania, z kolei Sabate – jako przegrany – najchętniej by o nim zapomniał.

– Zapewniam, że nikt nie jest po meczach bardziej krytyczny niż ja sam – podkreśla Xavi Sabate. – Zdaję sobie sprawę, że popełniam błędy. Nie mam problemu, żeby się przyznać do porażki. Moment, w którym uważasz, że wszystko zrobiłeś dobrze, to także moment, w którym przestajesz się rozwijać. Perfekcja nie istnieje.

Industria Kielce: kluczowi zawodnicy

Opierając się na historii spotkań, ale też na dyspozycji w ostatnich tygodniach, można się pokusić o wskazanie trzech zawodników, którzy 20 grudnia mogą przesądzić o zwycięstwie Industrii Kielce – Andreas Wolff, Alex Dujshebaev oraz Haukur Thrastarson. Dwa pierwsze nazwiska to pewnie żadne zaskoczenie, bo wielką klasę pokazali w kilku poprzednich spotkaniach przeciwko zespołowi z Płocka. 

Niemiecki bramkarz przyznaje, że kocha takie mecze – z utytułowanym rywalem, o dużą stawkę i przy pełnych trybunach. To samo czuł, gdy grał jeszcze w Bundeslidze w barwach THW Kiel i odbijał piłki po rzutach zawodników z Flensburga.

Alex Dujshebaev to kapitan i rozgrywający Industrii Kielce. Doprawdy trudno sobie bez niego wyobrazić zespół mistrza Polski. To zawodnik na dobre i złe. Koledzy mają chwile słabości w trakcie meczu? Reprezentant Hiszpanii bierze sprawy w swoje ręce i samodzielnie próbuje kończyć atak. Niby rywale (nie tylko z Płocka) znają jego atuty, ale przychodzi kolejny mecz i okazuje się, że to zawodnik, którego trudno rozszyfrować.

Haukur Thrastarson to odkrycie ostatnich meczów. Niektórzy kibice zdążyli zapomnieć, że rozgrywający z Islandii jest zawodnikiem Industrii Kielce. Do mistrzów Polski dołączył latem 2020 roku, ale nie oszczędzały go kontuzje. Z ich powodu nie miał okazji, aby potwierdzić na boisku ogromny talent. Gdy wrócił do zdrowia i dostał od trenera Dujszebajewa szansę, odwdzięczył się bramkami i asystami (jak w ligowych meczach z MKS Zagłębie Lubin czy KGHM Chrobrym Głogów). Jeśli tylko 22-latka ominą kłopoty zdrowotne, to może być bardzo ważnym ogniwem Industrii.

ORLEN Wisła Płock: kluczowi zawodnicy

A kto w płockiej drużynie może przesądzić o wyniku meczu, który zostanie rozegrany 20 grudnia? Marcel Jastrzębski, Miha Zarabec i Dawid Dawydzik. Gdyby te nazwiska wymienić kilka tygodni temu, to kibice mogliby szeroko otworzyć oczy ze zdziwienia. Ci zawodnicy nie prezentowali wtedy wysokiej formy albo byli pomijani przez trenera Sabate.

20-letni Marcel Jastrzębski, bramkarz ORLEN Wisły, przedstawił się szerszej publiczności w grudniu ubiegłego roku. Jego drużyna wygrała z Industrią Kielce 29:27, a on został bohaterem spotkania. „Będą trudne pytania?” – sondował reportera czekając na wywiad telewizyjny. Mniej stresowały go rzuty gwiazd piłki ręcznej niż występ przed telewizyjną kamerą. Początek sezonu 2023/2024 miał słabszy, ale w ostatnich meczach wrócił na wysoki poziom. 

Miha Zarabec to postać znana kibicom piłki ręcznej od wielu lat. 32-letni środkowy rozgrywający poprzednie sześć sezonów spędził w niemieckim THW Kiel. Wydawało się, że w Płocku z marszu zostanie zawodnikiem, od którego trenera Sabate zacznie ustalanie składu. Cierpliwość reprezentanta Słowenii, medalisty MŚ, została wystawiona na dużą próbę. Grał mniej niż oczekiwał tego i on, i kibice. Dopiero w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Veszprem mógł pokazać, że jest zawodnikiem wielkiej klasy. Spotkanie w Kielcach będzie dla niego kolejnym sprawdzianem.

Dawid Dawydzik został już przez wielu skreślony. Odstawiony na ławkę, gdzie zdążył się mocno zakurzyć. Dla trenera Sabate był dopiero trzecim lub czwartym obrotowym w drużynie. Albo nie mieścił się w meczowej kadrze, albo grał w mniej ważnych spotkaniach. Pokornie czekał na swoją szansę. Aż wreszcie nadeszła w tym sezonie. Trochę za sprawą niedyspozycji kolegów, ale szybko pokazał, że zasługuje na miejsce w zespole i może być jego naprawdę mocnym punktem (w ataku i obronie). Spisuje się na tyle dobrze, że może przekonać do siebie również selekcjonera reprezentacji Polski, Marcina Lijewskiego, i otrzymać powołanie do 18-osobowej kadry na styczniowe Euro 2024.

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock: mecz numer jeden

Warto wyjaśnić pewną kwestię. 20 grudnia zostanie rozegrany pierwszy w tym sezonie mecz między Industrią a ORLEN Wisłą. Nie można wykluczyć, że takich spotkań zobaczymy jednak aż… siedem. Z tego cztery w ORLEN Superlidze: dwa w sezonie zasadniczym i ewentualnie kolejne dwa – jeśli zespoły z Kielc i Płocka nie potkną się po drodze – w fazie finałowej (play-off). 

To wszystko za sprawą zmian w systemie rozgrywek – po 26. serii spotkań osiem najlepszych drużyn w tabeli zagra o mistrzostwo Polski, z kolei zespoły z miejsc 9-14 będą walczyć o pozostanie w elicie.

Industria Kielce i ORLEN Wisła Płock mogą na siebie trafić również w Pucharze Polski (obrońcą tytułu są piłkarze ręczni z Płocka) i EHF Lidze Mistrzów. Gdyby sytuacja w tabelach grupy A i B się już nie zmieniła, to w 1/8 finału EHF Ligi Mistrzów dojdzie do rywalizacji trzeciej drużyny z jednej grupy (Industria) z szóstą z drugiej (ORLEN Wisła).

Ale wróćmy do ORLEN Superligi. Chociaż losy mistrzostwa Polski rozstrzygną się dopiero w fazie finałowej, to znaczenie mogą mieć wcześniejsze wyniki, a nawet bramki. Drużyna, która na koniec fazy zasadniczej zajmie wyższe miejsce, będzie mogła liczyć na korzystniejszy terminarz – pierwszy mecz rozegra na wyjeździe, a rewanż u siebie, przed własną publicznością.

Poniżej wyciąg z regulaminu ORLEN Superligi w sezonie 2023/2024 – co decyduje o miejscu w tabeli w przypadku, gdy dwie lub więcej drużyn uzyska tę samą liczbę punktów:

a) większa liczba zdobytych punktów w meczach pomiędzy zainteresowanymi drużynami,

b) większa liczba zdobytych bramek w meczach pomiędzy zainteresowanymi drużynami,

c) większa dodatnia (mniejsza ujemna) różnica bramek ze wszystkich zawodów,

d) większa liczba zdobytych bramek we wszystkich zawodach,

e) losowanie, którego zasady ustala Komisarz Ligi.

Mecz, który ogląda cały świat

Trudno wytypować wynik spotkania, ale kilku rzeczy możemy być pewni już teraz. 20 grudnia na trybunach kieleckiej Hali Legionów pojawi się komplet widzów. Można również założyć, że transmisja z tego meczu będzie miała najwyższą oglądalność ze wszystkich dotychczas pokazywanych w sezonie 2023/2024. 

W dodatku przebieg spotkania będą śledzić kibice nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. A w przypadku wyrównanego i emocjonującego przebiegu będą o nim dyskutować w kolejnych dniach, nie tylko przy wigilijnych stołach.

Zdarza się, że wewnątrz jednej rodziny część kibicuje Industrii, a część ORLEN Wiśle. Krzysztof Paluch, trener przygotowania motorycznego w Kielcach, będzie 20 grudnia – co oczywiste – trzymał kciuki za zwycięstwo gospodarzy. Z kolei jego brat, Tomasz Paluch, będzie sercem za drużyną gości. Chociaż jest wychowankiem kieleckiego klubu, to jednak przez dekadę grał w koszulce ORLEN Wisły i po zakończeniu kariery osiadł w Płocku.

Zawodników, którzy bronili barw obu klubów było i jest zresztą więcej. Piłkarzami ręcznymi Industrii są obecnie Tomasz Gębala i Paweł Paczkowski, którzy wcześniej przez kilka sezonów grali w Płocku. Smak rywalizacji po dwóch stronach boiska poznali również medaliści mistrzostw świata: Mariusz Jurkiewicz, Mariusz Jurasik, Piotr Chrapkowski czy Sławomir Szmal.

Na razie ostatnim zawodnikiem, który przeprowadził się z Płocka do Kielc, jest Tomasz Gębala. Na nim ta historia się kończy, ale zapewne w przyszłości nastąpi ciąg dalszy i będziemy świadkami jeszcze wielu „gorących” transferów (z Płocka do Kielc lub z Kielc do Płocka). 

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock: historia ostatnich meczów

Sezon 2022/23

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 30:25 (Puchar Polski)

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 27:24

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 29:27

Sezon 2021/22

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 34:27 (Puchar Polski)

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 20:20 k. 3-5

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 27:26

Sezon 2020/21

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 29:29 k. 4-3

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 29:27 (Puchar Polski)

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 19:31

Sezon 2019/20

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 29:20

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 27:26

Sezon 2018/19

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 32:25

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 26:26

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 25:26 (Puchar Polski)

Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 33:30

ORLEN Wisła Płock – Industria Kielce 24:31

20 grudnia prognozy pogody przewidują w Kielcach słabe opady śniegu i maksymalnie 3 stopnie Celsjusza.  Oczywiście na zewnątrz, bo w Hali Legionów temperatura będzie znacznie wyższa.