Sezon PGNiG Superligi powoli zmierza ku końcowi. Podopiecznych Roberta Lisa czekają jeszcze cztery mecze, w tym dwa z potęgami polskiej i europejskiej piłki ręcznej. Już w tę sobotę Azoty-Puławy na własnym parkiecie podejmować będą wicemistrzów Polski, Orlen Wisłę Płock.

Takie mecze jak z Płockiem czy Kielcami są bardzo wyjątkowe i na te spotkania nie trzeba żadnego z nas mobilizować. Na każdy mecz wychodzimy po to, żeby wygrać. Gramy u siebie i na pewno będziemy szukać okazji do zwycięstwa. Będziemy walczyć przez sześćdziesiąt minut, a co będzie po ostatnim gwizdku? Przekonamy się już niebawem – powiedział Michał Jurecki, kapitan puławskiej ekipy.

Mobilizacja jest bardzo wysoka na ten mecz. Gramy u siebie, szkoda jednak, że dalej bez kibiców. Wiemy jaki to jest kaliber zespołu, ale my patrzymy na siebie. Ciężko przygotowujemy się na treningach i mam nadzieję, że przyniesie to efekty w sobotę – dodał Paweł Podsiadło, rozgrywający Azotów-Puławy.

Na każdy mecz jest bardzo duża mobilizacja. Fajnie, że możemy zmierzyć się z wicemistrzem Polski, na pewno chcielibyśmy bardzo zrewanżować się za ten mecz z pierwszej rundy, gdzie przegraliśmy w Płocku po niezbyt dobrej grze. Czeka nas bardzo fajne spotkanie. Myślę, że taktycznie będziemy bardzo dobrze przygotowani i jeżeli tylko wykonamy to, co mamy do zrobienia w stu procentach, to mecz może zakończyć się na naszą korzyść – przekonuje Antoni Łangowski.

Płocczanie tydzień po meczu z Azotami-Puławy zagrają w Final Four Ligi Europejskiej. To niewątpliwie ogromny sukces dla całej polskiej piłki ręcznej. Przed tym spotkaniem jednak muszą skupić się na starciu z puławianami, bo wciąż istnieją matematyczne szanse na to, by odebrać im srebrny medal.

Oczywiście na początku gratulacje dla nich z okazji awansu. To wielka sprawa nie tylko dla tego klubu, ale także dla całej polskiej piłki ręcznej. Zawsze tak jest, że gdzieś z tyłu głowy jest wizja kolejnego meczu w Lidze Europejskiej, czy Lidze Mistrzów. Wydaje mi się jednak, że trener Sabate będzie uczulał swoich zawodników, żeby się skoncentrowali, bo jeszcze nie mają pewnego drugiego miejsca, sprawy matematyczne są otwarte – mówi Jurecki.

Myślę, że przyjadą do nas zgarnąć trzy punkty, koncentrują się pewnie z meczu na mecz. Płock ma przed sobą final four, ale to są ich sprawy, my skupiamy się na sobie. Chcemy się zaprezentować z jak najlepszej strony i powalczyć o pełną pulę – komentuje Paweł Podsiadło

Pierwsze starcie Azotów-Puławy z Orlen Wisłą Płock w trwającym sezonie PGNiG Superligi zakończyło się pewnym zwycięstwem płocczan. Mobilizacja i chęć rewanżu za tę porażkę wśród puławskich szczypiornistów jest ogromna.

Naszą zmorą w pierwszym meczu były głupie straty, zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie rzucali nam łatwe bramki z kontrataku, powiększając przewagę. W pierwszych minutach pokazaliśmy się z dobrej strony, niestety im dalej w las, tym gorzej. Mieliśmy nad czym rozmyślać, mam nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki i będzie dobrze. Kto popełni mniej błędów, ten wygra – zapewnia Michał Jurecki.

Przygotowujemy się bardzo intensywnie do tego, co musimy robić w ataku, bo w pierwszym meczu nieskuteczność i głupie błędy zaważyły na naszej porażce. Płock zagrał bardzo dobrze w obronie i dalej to konsekwentnie robi w całej lidze. Musimy skoncentrować się na ataku i popełniać jak najmniej błędów, żeby zawodnicy Wisły Płock nie mogli wyprowadzać tylu kontrataków, co zazwyczaj. Konsekwencja, zespołowość i chłodna głowa będą kluczem do zwycięstwa – twierdzi Antoni Łangowski.

Ćwiczymy pewne elementy na treningach, mam nadzieję, że w sobotę przyniosą skutek. Cierpliwość w ataku i granie do pewnej piłki na pewno będą istotne. Każda strata będzie karcona kontratakiem i nie możemy sobie na to pozwolić. Takiemu zespołowi czasem wystarczy pięć minut, żeby odjechać na trzy, cztery bramki i później ciężko jest ich dogonić. Musimy trzymać wynik na styku i wtedy po sześćdziesięciu minutach będziemy mądrzejsi – przekonuje Paweł Podsiadło.

Nasi rozgrywający zwrócili uwagę na najsilniejsze strony drużyny z Płocka.

Na pewno Orlen Wisła Płock prezentuje się bardzo dobrze w obronie, jest to ich główna siła. Oczywiście Adam Morawski w bramce wyprawia w tym roku kosmiczne rzeczy – chwali Michał Jurecki.

W Płocku mocnym punktem będzie bramkarz. Loczek jest teraz w bardzo wysokiej formie, w reprezentacji też pokazuje, że można na niego liczyć. W ataku będziemy musieli zagrać cierpliwiej, niż chociażby w Mielcu, gdzie dużo było błędów i niewykorzystanych sytuacji sam na sam – zakończył Paweł Podsiadło.

Mecz z Orlen Wisłą Płock odbędzie się w sobotę, 15 maja o 13:15 i transmitowany będzie w ogólnodostępnej telewizji TVP Sport. Transmisja na żywo rozpocznie się od godziny 13:10. Pojedynek dostępny będzie nie tylko na antenie TVP, ale również online. Ponadto mecz można obejrzeć także w odświeżonej aplikacji mobilnej TVP SPORT.