Obecny sezon w wykonaniu Sandry Spa Pogoń Szczecin nie wygląda zbyt dobrze – w siedmiu meczach odnotowali oni aż sześć porażek i zaledwie jedno zwycięstwo. Szczecinianie trzy punkty zdobyli po spotkaniu ze Stalą Mielec, którą pokonali 30:27. Takie rezultaty i ujemny bilans bramkowy (-38) przyczynił się do przedostatniego miejsca w tabeli drużyny Rafała Białego.

Mecz szybką bramką rozpoczął Zoltan Szita, a następnie byliśmy świadkami udanej obrony Krystiana Witkowskiego. Pierwsze trafienie dla gości zdobył Paweł Krupa. Również w tej akcji karą dwóch minut ukarany został Jan Jurecic, natomiast chwilę później po stronie gości, na ławkę, sędziowie odesłali Adama Wąsowskiego.  

Kiedy już szczecinianie doszli gospodarzy na jedną bramkę, a wynik wskazywał 3:2, Nafciarze przyśpieszyli i po trafieniach Michała Daszka, Niko Mindegi czy Jana Jurecica zwiększyli swoją przewagę do czterech bramek. W efekcie w 8 min. spotkania Wiślacy prowadzili 6:2.

Podczas meczu w bramce Pogoni Szczecin zobaczyć mogliśmy wychowanka naszego klubu – Tomasza Wiśniewskiego, który zaprezentował kilka dobrych interwencji. Po chwilowym przestoju gospodarzy bramkę dla ORLEN Wisły zdobył David Fernandez, a następnie Krzysztof Komarzewski. Również goście zatrzymali się ze zdobywaniem kolejnych trafień, w rezultacie o czas na rozmowę ze swoimi zawodnikami poprosił trener Pogoni.  

Autorem czternastej bramki dla Wisły został Sergei Kosorotov, zaś na pięć minut przed końcem pierwszej połowy do kontrataku wybiegł Krzysztof Komarzewski i zaliczył on piętnaste trafienie. Następnie sędziowie podyktowali rzut karny dla gospodarzy, który skutecznie wykorzystał Kosorotv. Efektowną akcję zaprezentowali szczecinianie, a jej wynikiem było trafienie Dawida Krysiaka, który wybiegł do kontrataku i wyminął przed bramką Krystiana Witkowskiego, dzięki czemu mógł wrzucić piłkę do niechronionych słupków.

W ostatniej minucie pierwszej części spotkania o czas poprosił trener Xavi Sabate, a wynik połowy zamknął Sergei Kosorotov. Do przerwy szczypiorniści ustanowili wynik meczu na 19:13, jeśli chodzi o gospodarzy na rezultat ten złożyło się aż jedenastu zawodników. Najwięcej bramek – 4 zdobył Kosorotov.  

Drugą połowę, od posiadania piłki, rozpoczęli zawodnicy Sandry SPA Pogoń Szczecin, a bramkę w pierwszej akcji zdobył Jakub Polok. Po drugiej stronie boiska szybko odpowiedzieli Nafciarze, a dokładnie Jan Jurecic – autor 20. trafienia. Byliśmy także świadkami udanej interwencji Krystiana Witkowskiego, którą brawami docenili kibice.

Po faulu Zoltana Szity sędziowie ukarali go karą dwóch minut i zawodnikom Orlen Wisły przyszło grać w osłabieniu, zaś szczecinianom przyznano rzut karny. Karnego skutecznie wykonał Dawid Krysiak. Następnie w bramce Nafciarzy pojawił się Adam Morawski, który już w pierwszych minutach swojego występu na boisku zaprezentował kilka efektownych interwencji.

W 41 min. szansę na kolejne trafienie z kontrataku mieli zawodnicy Wisły, jednak piłka rzucona przez Adama Morawskiego, zamiast do kolegi z zespołu, wpadła w ręce zawodnika Pogoni. Na 15 min. przed końcem meczu czerwoną kartkę zobaczył Łukasz Gierak, za bezpośrednie uderzenie w twarz Davida Fernandeza.

Po wyjściu Nafciarzy na dziesięciobramkowe prowadzenie o czas poprosił trener gości. Chwilę później karę otrzymał Leon Susnja, zaś zawodnicy Pogoni Szczecin otrzymali możliwość zdobycia kolejnego trafienia z rzutu karnego, którą z powodzeniem wykorzystali. Z gry w osłabieniu wyszliśmy z małymi stratami i na dziesięć minut przed końcem spotkania prowadziliśmy ośmioma bramkami.

Do grona strzelców wśród Nafciarzy dołączył również Lovro Mihić, który do bramki Oliwera Andrysiaka trafił dwukrotnie. Następnie sędziowie podyktowali rzut karny dla gości, a ponownie skutecznie wykonał go Dawid Krysiak. W ostatnich minutach meczu Mihić dołożył jeszcze trzy trafienia i to właśnie on zamknął wynik spotkania i ustanowił go na 38:25.

Podczas spotkania w szeregach ORLEN Wisły nie zobaczyliśmy Mirsada Terzica, który po pojedynku z Azotami-Puławy został zawieszony na jeden najbliższy mecz PGNiG Superligi. Zawieszenie było wynikiem faulu, w ostatnich minutach spotkania, który miał cechy „wybitnie niesportowego zachowania”.

Zawodnikiem spotkania został Sergei Kosorotov – zdobywca sześciu bramek.

Strzelcy ORLEN Wisły Płock: Kosorotov  6, Serdio 5, Mihić 5, Komarzewski 4, Szita 4, Czapliński 3, Fernandez 2, Jurecić 2, Daćko 2, Mindegia 2, Zhitnikov 1, Daszek 1, Krajewski 1.

Po bogatym w mecze październiku czeka nas przerwa od ligowych i europejskich spotkań, a zwłaszcza tych domowych. Najbliższy mecz w Płocku ORLEN Wisła rozegra, w ramach 3. kolejki Ligi Europejskiej z Füchse Berlin, 16 listopada o godz. 20:45. Natomiast PGNiG Superliga wróci do Orlen Areny 19 listopada – Nafciarze zmierzą się wtedy z Górnikiem Zabrze.