Ligowe zmagania powrócą w piątek 10 listopada. Tego dnia rozegrane zostaną dwa mecze – w Głogowie KGHM Chrobry podejmie Arged Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski (godz. 18:00), a w Zabrzu Górnik zmierzy się z Grupą Azoty Unią Tarnów (również godz. 18:00).

Jaskółki to bezsprzecznie jedna z tych drużyn, których dyspozycja w pierwszych tygodniach sezonu była pozytywnym zaskoczeniem. Po potężnych zmianach kadrowych – latem klub opuścili nie tylko czołowi zawodnicy jak Taras Minotskyi i Shuichi Yoshida, ale i trener Tomasz Strząbała – tarnowianom nie wróżono wiele dobrego. 7. miejsce, na którym Unia zakończyła poprzedni sezon miało być niezbyt odległym, ale wręcz nierealnym do powtórzenia wynikiem. Tymczasem prowadzona przez Marcina Janasa drużyna po 10. seriach zajmuje… 6. lokatę. Jaskółki wygrały pięć z ostatnich siedmiu meczów, punkty przywożąc choćby z Lubina i Gdańska. Czy przywiozą je też z Zabrza? Zadanie łatwe nie będzie, bo Górnik, który po niespodziewanej wpadce w Kaliszu stracił 3. miejsce na rzecz Chrobrego, z pewnością będzie chciał wrócić na zwycięską ścieżkę.

Na niej pozostać chcą również szczypiorniści Piotrkowianina, którzy w sobotę zagrają na wyjeździe z Energą MKS Kalisz (godz. 16:00). Piotrkowska drużyna to przypadek niemal analogiczny do Unii – po przedsezonowych odejściach trenera (Bartosz Jurecki) i liderów (Piotr Jędraszczyk i Kacper Ligarzewski), zespół skazywano na trudną walkę o utrzymanie. Po 10. seriach Piotrkowianin ma jednak na koncie aż pięć zwycięstw i z dorobkiem 14 punktów jest na 7. miejscu – tuż za Unią, do której traci tylko punkt. Co ciekawe, w całym poprzednim sezonie ekipa z Piotrkowa wygrała raptem osiem meczów. Teraz dowodzona przez Michała Matyjasika drużyna jest na dobrej drodze, by ten wynik poprawić i realnie włączyć się do walki o play-offy.

W zupełnie innych nastrojach do starcia z Piotrkowianinem przystąpi ekipa Energi MKS. W Kaliszu przedsezonowe oczekiwania były spore – wszak w trakcie przygotowań zespół wygrywał mecz za meczem. Inauguracja rozgrywek nie była jednak udana i już po dwóch porażkach pracę stracił Paweł Noch. Zatrudniony w jego miejsce Rafał Kuptel miał trudne otwarcie (trzy porażki w czterech meczach), ale już w ostatnich czterech meczach pod jego wodzą Energa MKS zdobyła siedem punktów, sensacyjnie wygrywając choćby z Górnikiem. To zwycięstwo, ale i transfery z ostatnich dni – do zespołu dołączyli reprezentanci Polski Dawid Molski i Krzysztof Komarzewski – mają być sygnałem, dzięki którym kaliszanie wydostaną się z ligowych nizin, a ich wyników nie będziemy już rozpatrywać w kategorii rozczarowań.

Podobne aspiracje mają w Gdańsku. W poprzednim sezonie Energa Wybrzeże była sensacją rozgrywek, do ostatniej serii bijąc się o miejsce w europejskich pucharach. Teraz gdańszczanie są na drugim biegunie, po 10. seriach zajmując przedostatnie miejsce w tabeli z zaledwie czterema punktami na koncie. W obliczu tych wyników klub opuścili Mariusz Jurkiewicz i Jakub Bonisławski, którzy ledwie kilka miesięcy wcześniej odebrali Gladiatora dla najlepszych szkoleniowców rozgrywek 2022/2023. Misję uratowania trwającego sezonu powierzono Patrykowi Romblowi. Były selekcjoner reprezentacji Polski wraca do ORLEN Superligi po ponad sześcioletniej przerwie. Jego pierwszy mecz na ławce przypadnie na niedzielne starcie z Azotami-Puławy (godz. 15:00), z którymi, co ciekawe, Wybrzeże dwukrotnie wygrało w poprzednim sezonie.

W dwóch pozostałych niedzielnych meczach 11. serii Zepter KPR Legionowo podejmie MMTS Kwidzyn, a MKS Zagłębie Lubin zagra z Corotop Gwardią Opole (oba mecze o godz. 18:00). W Legionowie, podobnie jak w Kaliszu i w Gdańsku, liczono przed startem sezonu na więcej. Ekipa z Mazowsza boleśnie przekonuje się jak na razie o tym, jak trudno jest wejść do ligowej elity. I choć nikt po beniaminku rozgrywek nie oczekiwał regularnych zwycięstw, tak to, że po 10 spotkaniach KPR wciąż czeka na premierowe punkty, jest pewnym rozczarowaniem. Pozytywnie zaskakują natomiast Miedziowi – Zagłębie zgromadziło już 12 punktów, czyli ponad połowę dorobku z zeszłego sezonu. Wtedy lubinianie o podtrzymanie ligowego bytu musieli walczyć w barażach. Teraz, podobnie jak Piotrkowianin, mogą namieszać w walce o play-offy.

Ostatnim spotkaniem 11. serii miało być zaplanowane pierwotnie na 11 listopada spotkanie Industrii Kielce z ORLEN Wisłą Płock. Ze względu na udział kielczan w klubowych mistrzostwach świata (IHF Super Globe 2023) w Arabii Saudyjskiej, mecz został przeniesiony na 20 grudnia.