Gdańszczanie nie mogą zaliczyć startu rundy rewanżowej do udanych z dwóch powodów. Pierwszy to brak punktów we własnej hali po starciu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (26:32). Drugi to bardzo długa ławka zawodników niezdolnych do gry i przez to ograniczone możliwości rotowania składem.

– Braki w składzie ograniczały nasze pole manewru, natomiast nie jest to żadne wytłumaczenie. Przez pozostałą część meczu powinniśmy wyglądać przynajmniej tak dobrze, jak w pierwszych 20 minutach. Nie może nas tłumaczyć kontuzja czy zmęczenie – mówił o meczu z Piotrkowianinem trener Mariusz Jurkiewicz.

W rywalizacji z ekipą Bartosza Jureckiego nie mogli wziąć udziału, m.in. Mateusz Wróbel, Mateusz Kosmala, Daniel Leśniak, Leonardo Comerlatto, Jacek Sulej i Krzysztof Gądek, a Dmytro Doroshchuk nie był w pełni sił pomimo obecności na ławce rezerwowych. Do Płocka na pewno wybierze się obrotowy z Ukrainy, natomiast pozostali nadal muszą uzbroić się w cierpliwość. To stawia „Nafciarzy” nie tylko w roli faworytów, ale wręcz murowanych kandydatów do trzech punktów.

– Wiemy, dokąd jedziemy. Już od bardzo dawna poza Kielcami, nikt nie zdobył punktów w Orlen Arenie. Płock będzie murowanym faworytem tego spotkania. My jedziemy po to, żeby odbudować swoją pewność siebie w obliczu nadchodzących spotkań. Po Piotrkowianinie jesteśmy rozczarowani wynikiem, ale obserwujemy z trenerem Bonisławskim chęć poprawy, zaangażowanie, pracę i przede wszystkim sportową złość. Mam nadzieję, że w meczu z Wisłą zobaczymy jeszcze więcej dobrych minut w naszym wykonaniu – zapowiadał przed wyjazdem do Płocka Mariusz Jurkiewicz.

Gracze wicemistrza Polski jak co sezon grają o najwyższe cele. W tegorocznej kampanii ligowej ponieśli tylko jedną porażkę – z mistrzami Polski Łomżą Vive Kielce – i to zaledwie jednym trafieniem. W bezpośrednim starciu w Gdańsku wyraźnie lepsi byli płocczanie, którzy wygrali wysoko 37:25.

Orlen Wisła Płock vs Torus Wybrzeże Gdańsk

10 lutego 2022 r.

Godz. 18:00

Transmisja w Emocje.TV