Pierwszy celny rzut oddał dobrze dysponowany ostatnimi tygodniami Patryk Pieczonka już w pierwszej minucie. Twarda obrona gości od samego początku mogła się podobać, jednak po karze dla Janikowskiego, opolanie za sprawą Zadury szybko doprowadzili do wyrównania (1:1, 3’). Rozgrywający Gwardii wypracował w następnym ataku rzut karny, a Patryk Mauer wyprowadził swój zespół na pierwsze prowadzenie. W 7’ Mateusz Jankowski trafił na 3:1, ale natychmiast po szybkim wznowieniu odpowiedział Pieczonka. Obie ekipy długo wyszywały swoje akcje przygotowując pozycje rzutowe, dlatego tempo zdobywania bramek nie było zbyt wysokie. W 10. minucie nadal na skromnym prowadzeniu 4:3 byli gospodarze. Gdyby nie pomyłki Jana Klimkowa z czystych pozycji przewaga gospodarzy mogła być wyższa, zamiast tego Wiktor Tomczak zdołał wyrównać rezultat na 4:4. W 13’ opolanie mieli nie lada kłopot, ponieważ musieli sobie radzić w podwójnym osłabieniu, ale nawet wtedy Fabianowicz zdołał przecisnąć się skrzydłem i trafić po raz szósty dla Gwardii. Więcej miejsca na parkiecie spowodowało rozwiązanie worka z bramkami i na kwadrans przed końcem było 7:7. Mijały następne sekundy, jednak żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż jedną bramkę. W Stegu Arenie zapachniało nieco powtórką z Gdańska, gdzie o punktach decydował konkurs „siódemek”. W 24’ minucie Jakub Powarzyński odzyskał prowadzenie dla Torus Wybrzeża (11:10) i gospodarze rzucili się na przeciwników, jednak czujność w bramce Miłosza Wałacha była tego dnia na wysokim poziomie. Bramkarz gości skapitulował dopiero po pięknej wrzutce Mauera do Klimkowa w 27’ (11:11). Kolejny popis umiejętności pod bramką przyjezdnych dał Maciej Zarzycki, który huknął z biodra pod poprzeczkę nie do obrony. Na tablicy wyników dominował jednak rezultat remisowy. Dopiero w samej końcówce „gwardziści” udanie zagrali w obronie i zabrali na przerwę jedno trafienie więcej od Torus Wybrzeża (14:13).

Druga odsłona zaczęła się od pojedynku nerwów Wałach-Mauer, w którym lepszy okazał się ten drugi i Gwardia wyszła na dwubramkowe prowadzenie 15:13. W 33’ Marek Monczka po raz pierwszy w meczu pozwolił swojej drużynie zbudować przewagę większą niż dwa gole. Wtedy też o czas poprosili trenerzy gdańskiej drużyny. Po wznowieniu zupełnie posypała się gra ofensywna gości, a Jankowski trafił po raz 17 przy zaledwie 13 bramkach rywali. Mijała siódma minuta drugiej połowy, a na koncie bramkowym Torus Wybrzeża nic się nie zmieniło. Takie przestoje w przeszłości kosztowały wiele punktów graczy z Gdańska, a podopieczni trenera Kuptela zwiększali prowadzenie (18:13). Dopiero Powarzyński w 9’ drugiej części odblokował licznik swojej drużyny. Defensywa gospodarzy nie przebierała w środkach i ponownie w 41’ Gwardia miała na boisku dwóch zawodników mniej. Była zatem idealna sytuacja do zmiany niekorzystnego rezultatu. Pierwszym krokiem była „siódemka” Jachlewskiego (15:19), ale potem niewytłumaczalne zachowanie i festiwal błędów w Opolu graczy z Trójmiasta spowodował, że zamiast zmniejszenia strat, przewaga jeszcze się zwiększyła (15:21)! Pozostało 15 minut i aż 6 bramek różnicy między zespołami (23:17). Po czasie dla Gwardii Piotr Papaj zmniejszył dystans do 5 bramek, jednak wciąż zwycięstwo było bardzo odległe. Zrobiło się jeszcze dalej po dwóch bramkach z rzędu Mauera (19:26). W odstępie 5 minut gospodarze zanotowali aż 5 bramek, podczas gdy goście zaledwie raz znaleźli światło bramki Malchera i na 10 minut przed końcem trzy punkty dla opolan nie były zagrożone (29:20). Pozostawało pytanie, jak wysoką różnicą zakończą się zawody w Opolu. Ostatecznie Gwardia Opole pokonała zdecydowanie Torus Wybrzeże Gdańsk 32 do 26. MVP spotkania został wybrany Adam Malcher.

Gwardia Opole vs Torus Wybrzeże Gdańsk 32:26 (14:13)

G W A: Malcher, Ałaj – Solovev 1, Zarzycki 4, Monczka 2, Morawski 2, Zadura 3, Sosna, Fabianowicz 1, Milewski, Scisłowicz 5, Mauer 5, Klimenko, Klimków 3, Kucharzyk, Jankowski 6.

Trener: Rafał Kuptel.

G D A: Wałach, Chmieliński – Stojek, Powarzyński 4, Pieczonka 3, Gądek 1, Doroshchuk 1, Jachlewski 5, Papaj 7, Tomczak 4, Janikowski, Woźniak, Wróbel 1, Sulej.

Trenerzy: Jakub Bonisławski & Mariusz Jurkiewicz.