Przypomnijmy, że Patrik Liljestrand był pierwszym trenerem Górnika w latach 2013-2015. Później wrócił do Szwecji i prowadizł IFK Skovde. W 2018 roku wrócił jednak do Polski i wpierw przez dwa sezony prowadził Energe MKS Kalisz, a później przez kolejne dwa – Grupę Azoty Unię Tarnów. W lipcu wrócił jednak do Zabrza. – Jestem szczęśliwy, że będę mógł pracować z Marcinem Lijewski, a w pracy będę mógł skupiać się nad czymś innym, niż wcześniej. Będę prowadził bramkarzy – powiedział nam na pierwszym treningu Górnika. – Przez ostatnie 24 lata byłem pierwszym trenerem. Byłem tym trochę zmęczony i poważnie myślałem nad zmianami. Znam Zabrze z wcześniejszej pracy tutaj, znam Marcina Lijewskiego. Wiem też, że Zabrze czeka dobra przyszłość – dodaje.

Choć dopiero poznaje aktualny skład zabrzan, już ma pierwsze opinie: – Kiedy byłem trenerem Górnika, mieliśmy w drużynie wielu doświadczonych, ale też nieco starszych zawodników. Wtedy było sporo umiejętności, ale już niewiele potencjału. Teraz Górnik ma młodych zawodników z ogromnym potencjałem. Praca z młodymi jest o wiele bardziej interesująca, a także przynosi więcej nowych wrażeń – mówi. 

Tym bardziej, że ma spore oczekiwania. – Ostatnim razem Górnik zajął piąte miejsce w tabeli, musimy zdobyć co najmniej czwarte. Teraz trzecie jest w zasięgu, a przynajmniej musimy włączyć się w walkę o nie. Tym bardziej, że w Górniku jest wielu młodych zawodników spragnionych sukcesu. 

Co ciekawe, wraz z nim do Górnika dołączył inny Liljestrand. Mowa o Casprze, młodym bramkarzu. Jaka będzie jego rola? – Mamy doświadczonego bramkarza, Piotra Wyszomirskiego, który będzie zapewne grał pierwsze skrzypce. Ale musi dojść między wszystkimi golkiperami do twardej, choć uczciwej konkurencji. Aby grać, trzeba prezentować się dobrze na treningach, bo każdy z nich ma ogromny talent.